Przepisy kulinarne

15 sierpnia 2013 11:36 / 2 osobom podoba się ten post
Szybka miętówka / likier/:
- pół litra spirytysu,
- pół litra wody,
- pół kilograma cukru;
- garść świeżych liści mięty.
Garść liści mięty zalać spirytusem i odstawić.
Wodę przegotować z cukrem i ostudzić.
Po około 5-6 godzinach odsączyć miętę i liście wyrzucić /tylko nie kurom!/.
"Miętowy" spirytus połączyć z wodą z cukrem i gotowe.
Uwaga!
Mięty nie trzymać w spirytusie dłużej niż napisane powyżej, bo całość zgorzknieje.
W zależności od upodobań można zmienić ilość cukru i wody.
Kolor i smak - bezcenne ;-).
16 sierpnia 2013 17:49 / 1 osobie podoba się ten post
    Murzynek z masa krowkowa i kremem waniliowym
 
 
 
 
    Skladniki:
    1kostka margaryny
     1szklanka cukru
     3lyzki kakao
     2szklanki maki
     3lyzeczki proszku do pieczenia
     4jajka
     1 puszka masy krowkowej Bakalino
     1 waniliowy lub smietankowy krem Gellwe do tortow
     
Margaryne rozpuscic w rondelku,dodaj cukier,kakao oraz 1/2 szklanki wody.
Podgrzewaj 3 minuty na wolnym ogniu caly czas mieszajac,a nastepnie ostudz.
 
Oddziel bialka od zoltek.Do rozpuszczonej margaryny dpdaj cukier waniliowy,make,proszek do pieczenia i 4zoltka,a potem wymieszaj.
Bialka ubij na sztywna piane i delikatnie polacz z masa.
Piecz 40minut w temperaturze 170stopni C.
 
Po wystudzeniu przekroj ciasto na pol,by powstaly dwa blaty.
Na dolnym rozsmaroj mase krowkowa,a na niej krem waniliowy.Przykryj drugim blatem.
Mozesz udekorowac ciasto polewa czekoladowa.
 
 
 
dzisiaj je robilam,proste w wykonaniu i bardzo smaczne.Polecam.Tylko Ja zamiast kremu waniliowego dodalam ajerkoniakowy i dodalam pare lyzeczek rumu.Tak dla wyrazistosci tego kremu coby za mdly nie byl.
26 sierpnia 2013 20:20
IWA

Asik mam pytanie dotyczące nalewki czy słoik zakrecamy?

zaktecamy...i codziennie lekko potrzasamy ruchem kolowym :))
26 sierpnia 2013 20:22
hogata76

Asik,a ile tego spirytusu(czystego)?,potem mowisz o wodeczce i sie pogubilam:(

A bo w przepisie jest spirytus a ja nie mialam i kupilam wódeczke. 
27 sierpnia 2013 07:25
misiekFfm

Szybka miętówka / likier/:
- pół litra spirytysu,
- pół litra wody,
- pół kilograma cukru;
- garść świeżych liści mięty.
Garść liści mięty zalać spirytusem i odstawić.
Wodę przegotować z cukrem i ostudzić.
Po około 5-6 godzinach odsączyć miętę i liście wyrzucić /tylko nie kurom!/.
"Miętowy" spirytus połączyć z wodą z cukrem i gotowe.
Uwaga!
Mięty nie trzymać w spirytusie dłużej niż napisane powyżej, bo całość zgorzknieje.
W zależności od upodobań można zmienić ilość cukru i wody.
Kolor i smak - bezcenne ;-).

Misiek a zamiast spirytusu moze byc wodeczka w DE spirytusu nie bede szukac:)))))))))))))
27 sierpnia 2013 20:57 / 2 osobom podoba się ten post
Po tych delicjach podam wam przepis na obiad w wykonaniu mojej babci.
1 mała puszeczka kiszonej kapusty
2 małe dziwne kiełbaski koniecznie z kapselkami na końcach
duuuuzy garnek-szybkowar
Wszystko to gotujemy razem z metalowymi końcówkami, by nam lepiej smakowało. Po otwarciu szybkowara, uważać trzeba by nam kiełbaski nie wybuchły, bo gotowane pod ciśnieniem. Jak już się babcia do nich dobrała i wszystko pieknie wymieszała, to..... Musiałam się poddać i powiedzieć: Dzisiaj boli mnie brzuch i jakoś nie mam apetytu.
Boże, jak oni potrafią zamieszać w tych garach. Z mojego doświadczenia wiem, że najczęściej babciom Wsjo ryba, co mają na talerzu. Dodam, że nie jest demencyjna. Poza tym na szczęście nie zmusza mnie do jedzenia wszystkiego, co ugotuje. Mam zasadę, że od początku gdzie jestem nie daję sobie narzucić w 100% stylu jedzenia moich podopiecznych. Raczej to szanują.
27 sierpnia 2013 23:08
Fado,to wpadnij na moje miejsce,po wielu dniach walki poddałam się,bo człowiek jest niereforowalny.Nie myje niczego przed gotowaniem bo i tak się gotuje,pieczarek nie myje tylko czysci szczoteczką bo i tak się gotuje,dodaje zawsze do wszystkiego ocet i zawsze jest leckar.Ostatnio chciał ze mną konkurować w robieniu placków ziemniaczanych....były niesłone,surowe w srodku,bez mąki,rozwalały się przy najmniejszym dotknięciu,polane śmietanę z octem.Jeśli nie dosrtanę wrzodów albo nadkwasoty to będzie sukces.
Najgorsze jest to,że jest święcie przekonany,że cudownie i wspaniale gotuje.Szkoda słów...

Kasiu,zrobiłam z Twojego przepisu nadziewane cukinie,wyszły cudownie pyszne:)
27 sierpnia 2013 23:54
ivanilia40

Fado,to wpadnij na moje miejsce,po wielu dniach walki poddałam się,bo człowiek jest niereforowalny.Nie myje niczego przed gotowaniem bo i tak się gotuje,pieczarek nie myje tylko czysci szczoteczką bo i tak się gotuje,dodaje zawsze do wszystkiego ocet i zawsze jest leckar.Ostatnio chciał ze mną konkurować w robieniu placków ziemniaczanych....były niesłone,surowe w srodku,bez mąki,rozwalały się przy najmniejszym dotknięciu,polane śmietanę z octem.Jeśli nie dosrtanę wrzodów albo nadkwasoty to będzie sukces.
Najgorsze jest to,że jest święcie przekonany,że cudownie i wspaniale gotuje.Szkoda słów...

Kasiu,zrobiłam z Twojego przepisu nadziewane cukinie,wyszły cudownie pyszne:)

Ivanilia40 ja to octowa dziewczyna ale tym co nie lubia to nie zazdroszcze!!! a moze twoj dziadek niech sam dla siebie gotuje a ty dla babci i siebi moze zrozumie:))))
28 sierpnia 2013 09:56 / 1 osobie podoba się ten post
Zakręcona Mamuela

Ivanilia40 ja to octowa dziewczyna ale tym co nie lubia to nie zazdroszcze!!! a moze twoj dziadek niech sam dla siebie gotuje a ty dla babci i siebi moze zrozumie:))))

Próbowałam tak robić,ale ciągle gadał zu viele.Musiałabym się z nim codziennie kłócić,a ponieważ wiem,że zaraz mnie tu nie będzie to odpuściłam sobie.Ocet lubię,ale nie w nadmiarze,uważam,że trzeba we wszystkiem zachować zdrowy rozsądek.
29 sierpnia 2013 07:35 / 2 osobom podoba się ten post
słoneczne placuszki marchewkowe  Idealne śniadanko lub kolacja :)
Składniki
2 szklanki drobno startej marchewki
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2 łyżki mąki pszennej
2 jaja
1 łyżeczka cukru pudru
szczypta soli
 
 
3-4 os. 15 min
 
Przygotowanie
Do utartej marchewki dodać obie mąki oraz żółtka, cukier i sól, wymieszać dokładnie. Białka ubić na sztywna pianę i ostrożnie połączyć z masą marchewkową. Placuszki smażyć na oleju, odsączyć z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym.Podawać z dżemami, powidłami, sosami owocowymi lub z jogurtem wymieszanym z cynamonem i posypane cukrem pudrem.
29 sierpnia 2013 10:09 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Fado,to wpadnij na moje miejsce,po wielu dniach walki poddałam się,bo człowiek jest niereforowalny.Nie myje niczego przed gotowaniem bo i tak się gotuje,pieczarek nie myje tylko czysci szczoteczką bo i tak się gotuje,dodaje zawsze do wszystkiego ocet i zawsze jest leckar.Ostatnio chciał ze mną konkurować w robieniu placków ziemniaczanych....były niesłone,surowe w srodku,bez mąki,rozwalały się przy najmniejszym dotknięciu,polane śmietanę z octem.Jeśli nie dosrtanę wrzodów albo nadkwasoty to będzie sukces.
Najgorsze jest to,że jest święcie przekonany,że cudownie i wspaniale gotuje.Szkoda słów...

Kasiu,zrobiłam z Twojego przepisu nadziewane cukinie,wyszły cudownie pyszne:)

Po pierwsze  to bym po cichu ocet z wodą rozrobiła, po drugie , gotowałabym dla siebie w osobnym garnku i tyle, dziadkowi się nie dziw, do takich smaków przyzwyczajony,po drugie - jeśli chodzi o mycie warzyw , to zapewniam cię, że w knajpach też się nikt tym nie trudzi ...Szanuj swój żołądek, lepiej go piwem lub winkiem męczyc , jak octem:)
29 sierpnia 2013 12:29 / 3 osobom podoba się ten post
wiecie co dzisiaj na obiad zrobilam.....mialam sporo miesa mielonego ok pol kg i pieczarki ,miesko przyprawilam mocniej reszte dodatkow jak na mielone czesc pieczarkow(grubo pokrojone )podsmazylam wymieszalam z mielonym zrobilam klopsa i do zaroodpornego naczynia podlalam pol szklanka bulionu i wrzucilam reszte pieczark (w calosci) pycha palce lizac.....jakies 40 min pieczenia w 180 stopniach
29 sierpnia 2013 15:49
magdalena_k

wiecie co dzisiaj na obiad zrobilam.....mialam sporo miesa mielonego ok pol kg i pieczarki ,miesko przyprawilam mocniej reszte dodatkow jak na mielone czesc pieczarkow(grubo pokrojone )podsmazylam wymieszalam z mielonym zrobilam klopsa i do zaroodpornego naczynia podlalam pol szklanka bulionu i wrzucilam reszte pieczark (w calosci) pycha palce lizac.....jakies 40 min pieczenia w 180 stopniach

Takie kombinowane zarelko jest zawsze strzelone w 10-tke.Ja sama czesto kominuje,dlatego nie potrafie podac czystego przepisu na potrawe.Miare mam w swojej garsci.
Jak sie mnie ktos "pyta jaki przepis?",to kurna chata,mam z tym problem .Hahahahahaha,ale taka juz jestem:)
29 sierpnia 2013 16:20
daisy_44

Po pierwsze  to bym po cichu ocet z wodą rozrobiła, po drugie , gotowałabym dla siebie w osobnym garnku i tyle, dziadkowi się nie dziw, do takich smaków przyzwyczajony,po drugie - jeśli chodzi o mycie warzyw , to zapewniam cię, że w knajpach też się nikt tym nie trudzi ...Szanuj swój żołądek, lepiej go piwem lub winkiem męczyc , jak octem:)

Wybacz ale do mnie takie powiedzenie,że w knajpach nikt się myciem nie przejumuje mnie trafia do mnie.Nie jadam w knajpie tylko w domu.
Po drugie,nie da się rozcieńczyć 6 albo 7 rodzajów octu,a poza tym każdy głupi by to zauwazył.Więc też nic byś z tym nie zrobiła.
Gotowanie osobne próbowałam,ale kłótnie były codziennie,bo było za dużo.Trzy miesiące wytrzymałam i stwierdziłam,że są ludzie niereformowalni,no chyba żeby się bić z nimi.
29 sierpnia 2013 16:35 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Fado,to wpadnij na moje miejsce,po wielu dniach walki poddałam się,bo człowiek jest niereforowalny.Nie myje niczego przed gotowaniem bo i tak się gotuje,pieczarek nie myje tylko czysci szczoteczką bo i tak się gotuje,dodaje zawsze do wszystkiego ocet i zawsze jest leckar.Ostatnio chciał ze mną konkurować w robieniu placków ziemniaczanych....były niesłone,surowe w srodku,bez mąki,rozwalały się przy najmniejszym dotknięciu,polane śmietanę z octem.Jeśli nie dosrtanę wrzodów albo nadkwasoty to będzie sukces.
Najgorsze jest to,że jest święcie przekonany,że cudownie i wspaniale gotuje.Szkoda słów...

Kasiu,zrobiłam z Twojego przepisu nadziewane cukinie,wyszły cudownie pyszne:)

Nie wiem dlaczego tutaj ten ocet taki słynny jest, do wszystkiego dodają, całe szczęście tylko raz trafiłam na babcię która w niego  bardzo mocno wierzyła - nawet na kotleta lała ocet.
Podziwiam ciebie że tak długo na dziadkowym jedzeniu wytrzymałaś ;-)