dowcipy i anegdoty

19 października 2013 22:30 / 1 osobie podoba się ten post
Dwóch staruszków gawędzi o seksie:
- Nadal mogę dwukrotnie!
- A który raz sprawia ci większą przyjemność?
- Myślę, że ten zimą.
19 października 2013 22:32 / 2 osobom podoba się ten post
Zajęcia z savoir-vivre'u. Prowadzi kobieta, wśród uczestników sami panowie.
Prowadząca zadaje pytanie:
- Jesteście na przyjęciu lub w restauracji. Musicie udać się w pewne ustronne miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką tę chwilową nieobecność?
- Idę się wysikać - padła propozycja z sali.
- No niestety - odparła prowadząca - słowo "wysikać" może zostać uznane za prostackie i grubiańskie.
- Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji - zgłosił się inny uczestnik.
- No cóż - prowadząca na to - mówienie o ubikacji przy jedzeniu trudno zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły?
- Pani wybaczy - na to kolejny uczestnik - ale muszę udać się uścisnąć kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji.
19 października 2013 22:35 / 4 osobom podoba się ten post
Na ławce w parku siedzi smutny facet, w ręku trzyma butelkę.
Siedzi i tylko w nią patrzy. Siedzi tak godzinę.
Nagle do jego ławki podchodzi dresiarz, rozwala się obok, zabiera facetowi flaszkę, wypija jednym łykiem zawartość i beka potężnie. Smutny dotąd mężczyzna zaczyna płakać.
- Stary, nie becz, żartowałem; mówi zakłopotany dresiarz. - Chodź, tu obok jest monopolowy, kupię ci nową flaszkę.
- - Nie o to chodzi; tłumaczy mężczyzna. Nic mi się nie udaje.
Zaspałem i spóźniłem się na bardzo ważne spotkanie. Moja firma nie podpisała kontraktu, więc szef mnie wywalił.
Wychodząc z firmy zobaczyłem, że ukradli mi samochód, więc wziąłem taksówkę do domu.
Kiedy taksówka odjechała, zorientowałem się, że zostawiłem w niej portfel ze wszystkimi dokumentami.
A w domu co? W domu moja żona zdradza mnie z najlepszym przyjacielem!
Postanowiłem więc popełnić samobójstwo.
Przygotowałem sobie truciznę... i nagle przychodzi ciul, który mi ją wypija
20 października 2013 01:24 / 5 osobom podoba się ten post
Mąż wraca z delegacji, wpada do domu, zagląda pod łóżko, do szafy, na balkon i nic, nikogo nie ma,
podchodzi do żony, czule głaszcze ją po włosach z tymi słowami:
- Starzejesz się, kochana...
20 października 2013 01:40 / 2 osobom podoba się ten post
Malgosia pochodzi z biednej rodziny, bidulka nawet majteczek pod spudniczka nie miala. Byla glodna i naszla ja ochota na jablka i poszla na ''pachte'' do ksiedza, mial on dosc duzy sad. Ksiadz zas po kazdych spowiedziach spacerowal w sadzie i spowiadal sie Bogu. Spacerujac zauwazyl malgosie siedzaca na jabloni i podszedl do niej...Zagladnal pod spodniczke i powiedzial: Oj, biedne dziecko, zejdz prosze na dol. Ta zeszla, a ksiadz do niej: Masz tu 10 zl, biegnij do mamy niech ci majteczki kupi bo widzialem ze nie masz. Malgosia uradowana pobiegla do domu i opowiedziala co zaszlo...Matka wysluchala i w duchu mysli, ja taka fajna jakbym poszla tam, to pewnie i 100zl dostane. Jak pomyslala tak zrobila...Siedzi matka Malgosi na jablonce i czeka,,,,czeka,,,czeka... Idzie ksiadz po spowiedzi, modli sie i dostrzega matke...podchodzi blizej, zaglada pod spodniczke i mowi: Oj, biedne dziecko, zejdz prosze na dol, masz tu 5 zlotych na fryzjera....
20 października 2013 09:30
odnosze wrazenie,ze wszyscy zzynamy dowcipy z tych samych stron i-netowych hahahahahahah same powtorki ;-)))))
20 października 2013 10:02 / 4 osobom podoba się ten post
I jeszcze jeden:) Niemiec bardzo ceni czlonkow swojej rodziny,dlatego chętnie zalatwia babci i dziadkowitrwaly odpoczynek od obowiazkow i stresow rodzinnych czyli Altenheim.:)Altenheim lezy mozliwie na pólnocy Niemiec jesli Niemiec mieszka na poludniu lub odwrotnie..:)zeby czasem Opa i Oma nie wpadli na glupi pomysl i nie przyjechali na obiad.Opa i Oma sa jednak regularnie odwiedzani ,raz na rok bo trzeba sprawdzic czy czasem nie zmienili czegos w testamencie:))
20 października 2013 10:04
dorothea41

odnosze wrazenie,ze wszyscy zzynamy dowcipy z tych samych stron i-netowych hahahahahahah same powtorki ;-)))))

Też to zauważyłam:)).
20 października 2013 10:22
a gdzie moje poprzednie 2 dowcipy?:)
20 października 2013 10:26 / 1 osobie podoba się ten post
Trzech najwiekszych niemieckich naukowcow...? Einstein,Zweistein,Dreinstein:)
20 października 2013 10:27 / 3 osobom podoba się ten post

Z serii czerwony kapturek, wizja futurystyczna....Czerwony katurek jak kazdego dnia wzial swoj metalowy rowerek i metalowy koszyczek pelen przysmakow i wybral sie do babci. Jadac lasem wierzowcow z za rogu jakiegos wyskoczyl wilk, zaatakowal czerwonego kapturka niszczac jej rowerek i koszyk oraz porywajac ja i gwalcac gdzies w jakims zaulku.... Po takiej akcji zniesmaczony kapturek udal sie do ''lesniczego'' tej aglomeracji i opowiedzial co zaszlo. Lesniczy przeanalizowal sprawe i udal sie do wilka. Spotykajac go powiedzial: zniszczyles czerwonemu kapturkowi rowerek i koszyk musisz to naprawic i wszystko pospawac, a za gwalt musisz przeprosic. Wilk, bojac sie lesniczego pospawal wszystko i przeprosil. Jednak sytuacja niszczenia i gwaltu notorycznie sie powtarzala....Lesniczy przy kolejnej wizycie u wilka powiedzial: jesli jeszcze raz to zrobisz odstrzele cie!. Nastepnego dnia czerwony kapturek o dziwo dojechal do babci bez zadnych nieprzyjemnosci ze strony wilka. Wjezdza do babci na 12 pietro, puka do drzwi i slyszy. O! czerwony kapturku wejdz moje dziecko prosze. Kapturek po wejsciu przyglada sie babci i zaniepokojona pyta: Babciu, babciu dlaczego masz takie wielkie uszy? Babcia na to: zeby cie lepiej slyszec kochanie. Kapturek mowi dalej: Babciu, babciu dlaczego masz takie wielkie spuchniete czerwone oczy? Babcia na to: Od spawania ty od spawania.

20 października 2013 10:34 / 2 osobom podoba się ten post
Dlaczego na Bawarii jest wyjatkowo swieze powietrze???....Bo Bawarczycy rzadko otwieraja okna:D hih
20 października 2013 10:44 / 2 osobom podoba się ten post
za to,ze opowiadal stare dowcipy hahahaha  ;-))
20 października 2013 11:00 / 5 osobom podoba się ten post
Chyba bedzie mandat : )
20 października 2013 18:35 / 3 osobom podoba się ten post
Ksiądz na mszy zbiera datki. Podchodzi do kobiety a ta szuka drobnych pieniędzy. Ksiądz widząc same stu złotowe banknoty mówi:
-Mogą być te stu złotowe.
-To na fryzjera.
-Ale Maryja nie chodziła do fryzjera!
-A Jezus nie jeździł mercedesem!