wiga37Emilio - pełny szacunek ,podziw i uznanie ,że Ci sie chciało i ,że dałas rade . A ja mam do Ciebie prośbe ,mogłabyś napisać na jakich zasadach odbywał sie Twój kurs ,ile kosztował itd . Nauki nigdy dosyć .. germanistek raczej nie dogonimy , ale probować zawsze można ...Jak ja żałuje , ze nie znam lepiej języka niemieckiego . Moj podopieczny ma 74 lata jest inteligentnym ,dowcipnym człowiekiem . I czasem jest z nim naprawde wesoło , ale ja niestety nie rozumiem wszystkiego ..W czwartek wybieramy sie na ekumeniczne nabożeństwo w plenerze w którym mogą uczestniczyć również , najlepsi przyjaciele człowieka -psy ( zona podopiecznego jest praktykującą ewangeliczką , a ja i dr załapujemy sie na to wydarzenie w ramach.... spaceru ) . Dr skomentował , ze wreszcie .....będe miała możliwość posłuchania czegos mądrego i pouczającego , a nie tylko jego głupiego gadania ........ to tylko probka "jego możliwości ". Zachęcona Twoim przykładem Emilio , już zaczynam mieć ambitne plany ....
To byl intensywny kurs - zajecia po 6 godzin dziennie, od pn do pt. w tym godzina zajec w labolatorium, czyli akcent, wymowa. Masa pracy w domu na nastepny dzien, wszystko bylo sprawdzane. Szesc tygodni takiej nauki mialam. Zanim zaczelam, mialam test sprawdzajacy moj poziom znajomosci jezyka i wykladowca mnie zakwalifikowal na kurs C1, ku memu ogromnemu zdziwieniu, spodziewalam sie klasyfikacji gora na kurs B2 ...
Kurs tu, w Zurichu, oplacony przez meza mojej PDP, kosztowalo to ponad 1700 CHF z ksiazkami i innymi materialami.