Nasze małe i duże sukcesy

16 marca 2014 17:44
uffff, w końcu udało mi się napisać cv po niemiecku i wysłać, ale sukcesem byłoby dostać tę pracę i nie pisać nic na jej temat w poskarżyjkach, tylko wszystko tutaj :))))))))))
16 marca 2014 17:55
emi

uffff, w końcu udało mi się napisać cv po niemiecku i wysłać, ale sukcesem byłoby dostać tę pracę i nie pisać nic na jej temat w poskarżyjkach, tylko wszystko tutaj :))))))))))

Ja tez zrobiłam CV po niemiecku przez transalatora.
16 marca 2014 18:38 / 1 osobie podoba się ten post
gosia35

Ja tez zrobiłam CV po niemiecku przez transalatora.

Doceniasz translatora czy pomniejszasz mój sukces???
16 marca 2014 18:39 / 2 osobom podoba się ten post
emi

Doceniasz translatora czy pomniejszasz mój sukces???

transalatora bo bez niego obejść się nie mogę  ;)
16 marca 2014 18:42
gosia35

transalatora bo bez niego obejść się nie mogę  ;)

No gdyby nie mój brat translator, to też bym była w czarnej d... z moim cv. Część rzeczy miałam po niemiecku i wpisywałam w tranlatora, żeby skopiować z niemieckimi znakami, bo moja klawiatura nie ogarnia takiego zagadnienia, a translator tak :)) Dzięki temu powinno być bezbłędne :P :P :P
12 kwietnia 2014 22:12 / 6 osobom podoba się ten post
Witam opiekunkowo.
Długo nie pisałam ,ale co nie znaczy ,że o was zapomniałam.Trochę się nazbierało tego i owego.I skoro mowa o sukcesach ,to ja chyba też w końcu go osiagnęłam.Jeśli pamiętacie to w temacie o tym jak radzimy sobie z tęsknotą za domem pisałam ,że ze względu na problemy z moim 10-letnim synem musze na razie zrezygnować z wyjazdów.Wraz z podjęciem tej decyzji moja kochana starsza część rodziny(mąż i córki 20 i 16 lat),pokazali na czym im tak naprawde zależy.No i zależy im na kasie,nieważne co przeżywam ja i mały,liczy się kasa,pomimo ,że znalazłam już pracę na miejscu ,podjęłam naukę w studium policealnym aby podnieść kwalifikacje ,moja rodzina uznała ,że jestem egoistką bo nie chce mi sie wyjeżdżać do DE.Postawiono mi warunek ,albo wracam do pracy na opiekę ,albo wyp... z domu.Wybrałam to drugie ,i na tym polega mój sukces ,że po 20 latach zakończę toksyczny związek,i przede wszystkim będe ratować syna ,żeby nie był takim materialistą jak jego tatuś i siostry.Pozdrawiam wszystkich serdecznie,bede się odzywać bo fajne z was babeczki+ jeden rodzynek.
12 kwietnia 2014 22:24 / 4 osobom podoba się ten post
Dyzio - dzielna z Ciebie kobieta i dobra matka. Wybrałaś to , co najtrudniejsze ale w Twojej sytuacji najlepsze. Mosty spaliłaś a właściwie oni je spalili - ale to całkiem dobry start w nowe życie bo nie ma się za czym oglądać. Na pewno Cię ta sytuacja boli - ale nie Ty ten ból spowodowałaś. Dasz radę - a oni najwyraźniej nie bardzo skoro niemiecka kasa przesłania im wszystko i bez niej żyć nie potrafią .A teraz będą musieli. Będę trzymać za Ciebie kciuki ale jestem pewna że dasz radę . Powodzenia i odzywaj się !
12 kwietnia 2014 22:27
dyzio

Witam opiekunkowo.
Długo nie pisałam ,ale co nie znaczy ,że o was zapomniałam.Trochę się nazbierało tego i owego.I skoro mowa o sukcesach ,to ja chyba też w końcu go osiagnęłam.Jeśli pamiętacie to w temacie o tym jak radzimy sobie z tęsknotą za domem pisałam ,że ze względu na problemy z moim 10-letnim synem musze na razie zrezygnować z wyjazdów.Wraz z podjęciem tej decyzji moja kochana starsza część rodziny(mąż i córki 20 i 16 lat),pokazali na czym im tak naprawde zależy.No i zależy im na kasie,nieważne co przeżywam ja i mały,liczy się kasa,pomimo ,że znalazłam już pracę na miejscu ,podjęłam naukę w studium policealnym aby podnieść kwalifikacje ,moja rodzina uznała ,że jestem egoistką bo nie chce mi sie wyjeżdżać do DE.Postawiono mi warunek ,albo wracam do pracy na opiekę ,albo wyp... z domu.Wybrałam to drugie ,i na tym polega mój sukces ,że po 20 latach zakończę toksyczny związek,i przede wszystkim będe ratować syna ,żeby nie był takim materialistą jak jego tatuś i siostry.Pozdrawiam wszystkich serdecznie,bede się odzywać bo fajne z was babeczki+ jeden rodzynek.

Nie będę komentować.
Trzymaj się , dasz radę, masz dla kogo życ. :))
I zaglądaj do nas !!!!
12 kwietnia 2014 22:37
dyzio

Witam opiekunkowo.
Długo nie pisałam ,ale co nie znaczy ,że o was zapomniałam.Trochę się nazbierało tego i owego.I skoro mowa o sukcesach ,to ja chyba też w końcu go osiagnęłam.Jeśli pamiętacie to w temacie o tym jak radzimy sobie z tęsknotą za domem pisałam ,że ze względu na problemy z moim 10-letnim synem musze na razie zrezygnować z wyjazdów.Wraz z podjęciem tej decyzji moja kochana starsza część rodziny(mąż i córki 20 i 16 lat),pokazali na czym im tak naprawde zależy.No i zależy im na kasie,nieważne co przeżywam ja i mały,liczy się kasa,pomimo ,że znalazłam już pracę na miejscu ,podjęłam naukę w studium policealnym aby podnieść kwalifikacje ,moja rodzina uznała ,że jestem egoistką bo nie chce mi sie wyjeżdżać do DE.Postawiono mi warunek ,albo wracam do pracy na opiekę ,albo wyp... z domu.Wybrałam to drugie ,i na tym polega mój sukces ,że po 20 latach zakończę toksyczny związek,i przede wszystkim będe ratować syna ,żeby nie był takim materialistą jak jego tatuś i siostry.Pozdrawiam wszystkich serdecznie,bede się odzywać bo fajne z was babeczki+ jeden rodzynek.

Matka to niestety niełatwy zawód - bedę trzymała kciuki.... )))))
12 kwietnia 2014 22:43 / 7 osobom podoba się ten post
Dzięki za wsparcie.Wiem ,że powinnam to zrobić juz dawno ,ale wiecie jak to jest ,bez pracy ,małe dzieci,znikad pomocy ,a jeszcze jak całe życie ten kochajacy wmawia ,że jestes nikim i bez niego zginiesz,to co można zrobić.Kocham życie ,mam dla kogo żyć ,wiem o tym.Wiem ,że ludzie są wspaniali i kochajacy jeśli od nas dostaną to samo,wiem ,że jestem gotowa na to zeby zrobić coś dla siebie,a całe życie się tego bałam ,bo uwazałam ,że dzieci i mąż są na pierwszym miejscu,a zrobienie czegokolwiek dla siebie to byłoby strasznym egoizmem ,ale jak to mówią ,lepiej późno niż wcale.Dzisiaj już nie mam siły ,bo jestem zmęczona a jutro mam zjazd ,ale po nniedzieli napiszę wam pare wierszyków ,które mam w szufladzie,samodzielnie napisane.Buziaki dla wszystkich .Dobranoc.
12 kwietnia 2014 22:44
Dyzio-życzę Ci żeby wszystko sie udawało:) Jestes bardzo silna i odważna kobietą:)Powodzenia:)
12 kwietnia 2014 22:55 / 4 osobom podoba się ten post
Choć drogą krętą me życie wiedzie
Gdy w sercu miłść
Wiem ,że dobrze będzie
12 kwietnia 2014 23:36
gosia35

a ja wreszcie ograłam chłopaków w 3-5-8 na kurniku O!!!!

Gosia, co to jest kurnik? Planszówka jakaś? Nie zasnę z zaciekawienia....
 
Też mam wierszyk dla Was
 
Dość dziwną drogą wiedzie mnie życie
od stacji Bycie do Znowu Tycie..
Chyba już dalej tego nie zniosę,
ze swą nadwagą gdzieś się wyniosę!.
Zniknę pod wrzosem...
13 kwietnia 2014 00:21 / 1 osobie podoba się ten post
dyzio

Witam opiekunkowo.
Długo nie pisałam ,ale co nie znaczy ,że o was zapomniałam.Trochę się nazbierało tego i owego.I skoro mowa o sukcesach ,to ja chyba też w końcu go osiagnęłam.Jeśli pamiętacie to w temacie o tym jak radzimy sobie z tęsknotą za domem pisałam ,że ze względu na problemy z moim 10-letnim synem musze na razie zrezygnować z wyjazdów.Wraz z podjęciem tej decyzji moja kochana starsza część rodziny(mąż i córki 20 i 16 lat),pokazali na czym im tak naprawde zależy.No i zależy im na kasie,nieważne co przeżywam ja i mały,liczy się kasa,pomimo ,że znalazłam już pracę na miejscu ,podjęłam naukę w studium policealnym aby podnieść kwalifikacje ,moja rodzina uznała ,że jestem egoistką bo nie chce mi sie wyjeżdżać do DE.Postawiono mi warunek ,albo wracam do pracy na opiekę ,albo wyp... z domu.Wybrałam to drugie ,i na tym polega mój sukces ,że po 20 latach zakończę toksyczny związek,i przede wszystkim będe ratować syna ,żeby nie był takim materialistą jak jego tatuś i siostry.Pozdrawiam wszystkich serdecznie,bede się odzywać bo fajne z was babeczki+ jeden rodzynek.

Podziwiam odwagę :))))))))))))))
Przykre to, lecz jakże prawdziwe.......
13 kwietnia 2014 07:32 / 1 osobie podoba się ten post
Nigdy nie jest za póżno by zacząć żyć od nowa.Masz wiele w sobie siły i odwagi więc napewno Ci się uda.Trzymam mocno za Ciebie kciuki.Dasz radę