Psy, koty i inne nasze zwierzaki

15 września 2017 09:54
opiekun.5

" nie rycz mała nie rycz...My znamy te Wasze numery..." :-)

Powiedziała co wiedziała...i czym prędzej poleciała.Do potem.
15 września 2017 10:04 / 1 osobie podoba się ten post
Uwielbiam patrzeć na mojego mężczyznę i całować...też.
15 września 2017 10:12 / 1 osobie podoba się ten post
Helena2311

W myśl zasady"jak dbasz,tak masz".A wina zawsze leży ...po obu stronach.:-) A jak chcesz pogadać,to zadzwoń...nr znasz.Jak cię najdzie taka ochota,to po 20tej.Spadam do roboty.:-)

Ty lepiej idź do pracy a nie do roboty... 
15 września 2017 11:04
opiekun.5

Ty lepiej idź do pracy a nie do roboty... :lol3:

Jak zwał,tak zwał.Nie narobię się.Wczoraj dostałam dodatkową kasiorkę za dobrą pracę i referencje.Zaliczyłam również kawę i super sernik.Spotkanie było na"najwyższym szczeblu"z opiekunką prawną.Takie se robiłyśmy przerywniki między przekąską a popitką:"hallo",Hallelujah".Miałyśmy niezły ubaw i siedzący obok tubylcy...również.Bo ja,to jestem wesołą osobą...w sumie...He,he...
15 września 2017 13:28 / 4 osobom podoba się ten post
Kiedyś na pewno to zrobię ale dopóki jeżdżę do de to niestety nie. Kto by się biedakiem zajmował? Ale czytam uważnie oferty i być może natrafię na taką gdzie będzie kot. Pewnie wtedy także zaokrętuję na dłużej.
15 września 2017 13:33 / 7 osobom podoba się ten post
Mycha

Ty masz chyba kocią duszę :lol2: i przyciągasz swoich pobratymców. 

Też zaczynam siebie o to podejrzewać. Gdy jestem na działce podkrada się do mnie taki mały, koci szaraczek. Jak mi się uda to zrobię mu zdięcie. Jest bardzo płochliwy. Dopóki grzebię w ziemi wszystko jest ok ale jak tylko wykonam jakiś ruch w jego kierunku to od razu ucieka.
15 września 2017 20:59 / 11 osobom podoba się ten post
Alina

Wiem Ewcia, że w tym co napisałaś nie ma nic tak naprawdę śmiesznego ale sposób w jaki to zrobiłaś spowodował, że czytając prawie cały czas się uśmiechałam. Szybkiego powrotu do zdrowia!
Dyskusja, https://www.opiekunki24.pl/forum/temat/521/nasze-hobby/psy--koty-i-inne-nasze-zwierzaki/page/82

I o to chodzi Alinko śmiech to najlepsze lekarstwo, jestem czasami tak samotna że znajduję powody do śmiechu w zupełnie nieśmiesznych sytuacjach. Wracam do domu gdzie czeka tylko Mopel, którego przygarnęłam po śmierci Dziadka, choć Bóg mi świadkiem jestem '' zepsiała'' do cna i tylko dlatego że został sierotą i chcieli go wywieżć to zgodziłam się że zostanie ze mną. Oczywiście nie przyznam nigdy że jest inaczej i twierdzę że tylko toleruję gadzinę, ale gadam do niego i nauczyłam polskiego. Razem oglądamy '' kot z piekła rodem'' i  ''historie wielkiej wagi'' podżerając bo do tych w TV jeszcze nam daleko. Trzeba znajdować powody do radości i śmiać się przewrotnemu losowi w nos, życie i tak jest piękne bez względu  na to co nam się trafia. Praca w opiece , a jeszcze bardziej w heimie nauczyła mnie dystansu do wielu sytuacji i zachowań ludzkich.  
15 września 2017 21:24 / 8 osobom podoba się ten post
Evvex

I o to chodzi Alinko śmiech to najlepsze lekarstwo, jestem czasami tak samotna że znajduję powody do śmiechu w zupełnie nieśmiesznych sytuacjach. Wracam do domu gdzie czeka tylko Mopel, którego przygarnęłam po śmierci Dziadka, choć Bóg mi świadkiem jestem '' zepsiała'' do cna i tylko dlatego że został sierotą i chcieli go wywieżć to zgodziłam się że zostanie ze mną. Oczywiście nie przyznam nigdy że jest inaczej i twierdzę że tylko toleruję gadzinę, ale gadam do niego i nauczyłam polskiego. Razem oglądamy '' kot z piekła rodem'' i  ''historie wielkiej wagi'' podżerając bo do tych w TV jeszcze nam daleko. Trzeba znajdować powody do radości i śmiać się przewrotnemu losowi w nos, życie i tak jest piękne bez względu  na to co nam się trafia. Praca w opiece , a jeszcze bardziej w heimie nauczyła mnie dystansu do wielu sytuacji i zachowań ludzkich.  

Koty są cudne. Mają inną psychikę niż psy ale jak się je bliżej pozna to  można  pokochać. Pies jest wierny niezależnie od tego czy człowiek jest dla niego dobry czy też nie i tę cechę wielu podłych ludzi wykorzystuje. Na kocią sympatię trzeba sobie zasłużyć bo jak nie to kot  pójdzie sobie tam gdzie będzie mu lepiej. Tam gdzie ktoś będzie dbać o jego kocie potrzeby. NIe zawsze chodzi  o jedzenie. Czasem jest to zwyczajne okazywanie miłości. W zamian cudnie mruczą i potrfią chodzić krok w krok  niczym  psiak. Miałam tak z czarno-białą kotką ze Stade.   
15 września 2017 22:02 / 7 osobom podoba się ten post
Alina

Koty są cudne. Mają inną psychikę niż psy ale jak się je bliżej pozna to  można  pokochać. Pies jest wierny niezależnie od tego czy człowiek jest dla niego dobry czy też nie i tę cechę wielu podłych ludzi wykorzystuje. Na kocią sympatię trzeba sobie zasłużyć bo jak nie to kot  pójdzie sobie tam gdzie będzie mu lepiej. Tam gdzie ktoś będzie dbać o jego kocie potrzeby. NIe zawsze chodzi  o jedzenie. Czasem jest to zwyczajne okazywanie miłości. W zamian cudnie mruczą i potrfią chodzić krok w krok  niczym  psiak. Miałam tak z czarno-białą kotką ze Stade.   

Alinko, wiem bo wiele kociarzy mi to mówi,  ale ja kotów nie rozumiem i w myśl zasady, nie zgadzam się, nie rozumiem, ale szanuję twoje zdanie, staram się jak mogę Moplowi nie przeszkadzać i on też akceptuje moje dziwactwa . Nie włazi do łóżka nieproszony , nie łazi po stole i bufetach , nie towarzyszy w trakcie kąpieli , a to że wtrąca się do rozmowy z Mańką na skypie też wybaczam i znoszę. Na sympatię mam nadzieję już zasłużyłam , bo na wdzięczność to chyba w innym wcieleniu.
15 września 2017 22:22 / 8 osobom podoba się ten post
Alina

Koty są cudne. Mają inną psychikę niż psy ale jak się je bliżej pozna to  można  pokochać. Pies jest wierny niezależnie od tego czy człowiek jest dla niego dobry czy też nie i tę cechę wielu podłych ludzi wykorzystuje. Na kocią sympatię trzeba sobie zasłużyć bo jak nie to kot  pójdzie sobie tam gdzie będzie mu lepiej. Tam gdzie ktoś będzie dbać o jego kocie potrzeby. NIe zawsze chodzi  o jedzenie. Czasem jest to zwyczajne okazywanie miłości. W zamian cudnie mruczą i potrfią chodzić krok w krok  niczym  psiak. Miałam tak z czarno-białą kotką ze Stade.   

A co powiesz jak wielki kocur, któremu dajesz jeść ni stąd ni zowąd Cię drapnie ( a to się wcale tak szybko nie goi) albo gdy Cię nie wiadomo za co ugryzie ( a to się jeszcze gorzej goi) ? I tylko dlatego, że przyjechałeś, opiekujesz się jego Panią i jego Panem. Kot nie może być najważniejszym członkiem rodziny, ważniejszym od cierpiących ludzi. To PdP choruje i potrzebuje pomocy. A stary i zdrowy kocur da sobie zawsze radę.
Co innego pies. Mimo, że mial 60 kg, kły wielkie nigdy, nigdy mnie nie ugryzł ani nie podrapał. Jedzenie ja, spacery ja, zabawa ja no i po tygodniu pobytu u PdP pies rozumial polskie komendy( a może ton głosu) ważne, że rozumiał.
15 września 2017 22:43 / 6 osobom podoba się ten post
opiekun.5

A co powiesz jak wielki kocur, któremu dajesz jeść ni stąd ni zowąd Cię drapnie ( a to się wcale tak szybko nie goi) albo gdy Cię nie wiadomo za co ugryzie ( a to się jeszcze gorzej goi) ? I tylko dlatego, że przyjechałeś, opiekujesz się jego Panią i jego Panem. Kot nie może być najważniejszym członkiem rodziny, ważniejszym od cierpiących ludzi. To PdP choruje i potrzebuje pomocy. A stary i zdrowy kocur da sobie zawsze radę.
Co innego pies. Mimo, że mial 60 kg, kły wielkie nigdy, nigdy mnie nie ugryzł ani nie podrapał. Jedzenie ja, spacery ja, zabawa ja no i po tygodniu pobytu u PdP pies rozumial polskie komendy( a może ton głosu) ważne, że rozumiał.

Zanim się Alinka wypowie to ja się wtrącę, wiesz przecież ludzie albo kochają koty albo psy albo oba ssaki razem. Ja kocham psy i zawsze mi z nimi po drodze, kocham duże psy sama miałam Charta angielskiego Whipped , a potem z przekory Dalmatyńczyka. Pół roku temu było ogłoszenie w Edece ( zapłacę za pomoc w wyprowadzaniu 2 dużych psów) odpowiedziałam na ogłoszenie i wyprowadzam 2 Wilczarze Irlandzkie w wolnym czasie i zawsze jestem zażenowana jak mi płacą , bo sama bym płaciła za tę przyjemność obcowania z tymi pięknymi psami.
16 września 2017 00:38 / 1 osobie podoba się ten post
Alina

Panele z drewna gzotycznego.  Od pewnego czasu przychodzi do mnie w odwiedziny kot. Siada na daszku przed moim oknem i się  patrzy. Ma obrożę na szyi więc nie jest dzikuskiem. Tak sobie siedzi i patrzy. Dziwne. Aby było śmieszniej jest też czarno-biały tak jak kotka ze Stade. 




Merbau??
16 września 2017 01:04 / 5 osobom podoba się ten post
Opiszę, co dzisiaj się wydarzyło, jak o zwierzętach tu mowa.
Przyjechałem z Pdp ze spaceru, ale do garażu wjechać nie nada, bo na drodze, wypisz, wymaluj jeż!
No czekamy chwilęm dwie, a on nic, tylko też czeka. Wysiadłem, a ten wcale nie boi się ludzi. Ubrałem grube rękawice i przeniosłem go w bezpieczne miejce. Ale wydał mi się jakiś dziwny, ciężko dyszał i miał katar (chyba). 
Położyłem go na kocu i włożyłem do skrzynki, a sam poszedłem zadzwonić do weterynarza. 
No umówiłem się z medykiem, że zaraz jeża przywiozę. Wracam, a tu ani Pdp, ani jeżyka.

A tak swoją drogą, to ktoś wie, gdzie w Niemczech jest instytucja pomagająca dzikim zwierzętom??
16 września 2017 07:27 / 6 osobom podoba się ten post
Knorr

Opiszę, co dzisiaj się wydarzyło, jak o zwierzętach tu mowa.
Przyjechałem z Pdp ze spaceru, ale do garażu wjechać nie nada, bo na drodze, wypisz, wymaluj jeż!
No czekamy chwilęm dwie, a on nic, tylko też czeka. Wysiadłem, a ten wcale nie boi się ludzi. Ubrałem grube rękawice i przeniosłem go w bezpieczne miejce. Ale wydał mi się jakiś dziwny, ciężko dyszał i miał katar (chyba). 
Położyłem go na kocu i włożyłem do skrzynki, a sam poszedłem zadzwonić do weterynarza. 
No umówiłem się z medykiem, że zaraz jeża przywiozę. Wracam, a tu ani Pdp, ani jeżyka.

A tak swoją drogą, to ktoś wie, gdzie w Niemczech jest instytucja pomagająca dzikim zwierzętom??

.... sapał i katar mu leciał z nosa....            Ja pamiętam z dzieciństwa ,ze jak się brało jeża to on miał w sobie jakieś insekty ,moze pchły, zwijał się w kulkę i parskał ,a  nie raz to igły mu wylatywały. Z tego co widzę to jeży jest coraz mniej i nie łażą juz tak po drogach jak kiedyś . A to wcale dobrze nie świadczy.   W Pl to weterynarzowi raczej nie chciałoby się zajmować takim zwierzakiem ,moze Animalsi to prędzej...
16 września 2017 07:46 / 4 osobom podoba się ten post
Evvex

Alinko, wiem bo wiele kociarzy mi to mówi,  ale ja kotów nie rozumiem i w myśl zasady, nie zgadzam się, nie rozumiem, ale szanuję twoje zdanie, staram się jak mogę Moplowi nie przeszkadzać i on też akceptuje moje dziwactwa . Nie włazi do łóżka nieproszony , nie łazi po stole i bufetach , nie towarzyszy w trakcie kąpieli , a to że wtrąca się do rozmowy z Mańką na skypie też wybaczam i znoszę. Na sympatię mam nadzieję już zasłużyłam , bo na wdzięczność to chyba w innym wcieleniu.

Ja też nie rozumiem. I nie staram się. Koty nie są z "mojej bajki". Na mojej ostatniej szteli była rozwydrzona kocica (robiła co chciała) + 8 sztuk "dochodzących", tzn. są dokarmiane przez rodzinę babci. Czasem wpuszczali któregoś do domu. Na szczęście do nas na górę nie wchodziły. Muszę chyba zaznaczyć, że na kota w pakiecie nie reflektuję. Pracę mamy wystarczająco ciężką, więc taki survival  jest mi zbędny.