Dziewczyny, troche mi adrenalina skoczyla. Siedzicie, czekacie, podpisuje z gory jakies zobowiazania (albo nie podpisujecie). Jak sie chce wyjechac, szczegolnie teraz, przed swietami, to rany - pracy jest full, dla tych bez doswiadczenia tez!
Swoja pierwsza prace dostalam - lacznie z pierwszym kontaktem z agencja, ustaleniami, papierami i wyjazdem - w ciagu tygodnia ! Nastepna - tak samo.
Moj przepis - zamiast, za przeproszeniem pisac o Waszych trudnosciach - wejdzie na poloniusz.pl, najpierw przygotujcie sobie krotkiego maila o sobie - najwazniejsze sprawy: wiek, niemiecki, od kiedy jestescie dyspozycyjne, na jak dlugo chcecie jechac, koniecznie telefon i adres mailowy. Wysylajcie maile kontaktowe do firm. Glowe dam, ze jak firma ma oferty - to SAMA zadzwoni !
Jak mi sie zglasza firma - od razu pytam - CO maja w tej chwili i mowie, ze ja nie chce czekac!
Z poprzedniego kontraktu zjechalam 6 czerwca, pare dni na zlapanie oddechu i 16 czerwca siedzialam w autokarze!
Sprawy wszelkich ankiet, zobowiazan - to jest ciag dalszy - najpierw niech sie firma zdeklaruje konkretnie, co ma w chwili biezacej. Nie nawiazuje wspolpracy z firmami, ktore mowia mi na dzien dobry, ze mam przeslac ankiete, a oni beda mi szukac, bo tak mozna do us...nej smierci siedziec i biadolic. W tej chwili na rynku jest niezbyt wiele firm, ktore wymagaja stawienia sie gdzies tam w biurze - takie omijam szerokim lukiem, bo nie mam na to czasu ani kasy, zeby na wycieczki jezdzic. W dobie internetu wszystko mozna zalatwic zdalnie, nawet podpisanie umowy. Oczywiscie - w tym, jak napisalam, tygodniu miesci sie rowniez akceptacja rodziny, jak jest firma sprawna - zmiesci sie w tym czasie, malo tego, wiekszosc umozliwia (za moja zgoda na podanie numeru telefonu) rozmowe z rodzina PRZED podpisaniem czekokolwiek.
A, swoj pierwszy kontrakt rozpoczelam w koncu stycznia, a wiec nie w czasie swiatecznej goraczki.