Na jak długo zwykle wyjeżdżacie na stelle?

15 czerwca 2013 23:15 / 1 osobie podoba się ten post
Ja w domu paragony wyrzucam, ale tu jakoś stwierdziłam, ze będę zostawiała - i całe szczęście. Kładę zawsze ostatni w widocznym miejscu i widzę, ze dziadek czasami je kontroluje i pyta mi się później, co to jest. Jeszcze nigdy nie marudził na szczęście. Niefajne jest to, że na tych paragonach to czasem tak opiszą artykuł, że nie wiadomo co to w ogóle jest i później weź szukaj. A jak mi te 50 euro dawał, to jemu oddawałam paragony, a sobie też wszystko notowałam. Trzeba się zabezpieczać.
16 czerwca 2013 00:25
wichurra

Ja w domu paragony wyrzucam, ale tu jakoś stwierdziłam, ze będę zostawiała - i całe szczęście. Kładę zawsze ostatni w widocznym miejscu i widzę, ze dziadek czasami je kontroluje i pyta mi się później, co to jest. Jeszcze nigdy nie marudził na szczęście. Niefajne jest to, że na tych paragonach to czasem tak opiszą artykuł, że nie wiadomo co to w ogóle jest i później weź szukaj. A jak mi te 50 euro dawał, to jemu oddawałam paragony, a sobie też wszystko notowałam. Trzeba się zabezpieczać.

Dokładnie tak ja mam pod tym wzgłedem nawet nie najgozej ,moja pani wkład do portwela kase a ja do sklepu bigam, oczywiscie zawsze musze pamietac wziazc paragon, zobaczy i sama wyzuca a jak szykuja sie grubsze zakupy to staram sie ja wyciagnac do sklepu mowiac ze tez musi troche ruchu miec a nie tylko w domu siedziec jest na tyle na chodzie i sprawna ze moze a ja wtedy do koszyka to co oczywisci potrzebne ale i duzo drozsze nisz zwykle kupje na bierzaco i jakos to idzie
!!!!
16 czerwca 2013 09:14 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63, u mnie Frau daje ok 300-350 € na miesiac na zakupy. Co o tej sumie myslisz?
Lekarstwa- odzielna kasa.
Kot jest tylko "dochodzacy" od sasiadow. Przychodzi 1-2 razy w tygodniu . Kupujemy mu tylko takie sticki , czyli na kota w miesiacu wydaje sie tylko 3€ .
16 czerwca 2013 12:22
Ja mam zeszyt A4 i tam wklejam wszystkie rachunki, obok piszę sumy, potem podliczam i wszystko jasne, nawet po dwóch miesiącach nikt mi nic nie zarzuci. Miałam tak na poprzedniem miejscu i teraz też tak robię.
....no ale ja jestem księgową z zawodu;)
16 czerwca 2013 12:43
Effka takie podliczenia mozna swietnie prowadzic w Exelu, znasz napewno?
16 czerwca 2013 13:08
Ech , ja zawsze oddaje rachunki z ostatniego miesiaca do Bürofrau mojej Frau. A ona nawet nie spojrzy tylko wyrzuca do kosza ;-( Tylko z apteki bierze.
16 czerwca 2013 13:11
Może Twoja babcia jest prywatnie dodatkowo ubezpieczona i za rachunki z apteki dostaje od ubezpieczyciela jakiś tam zwrot.
16 czerwca 2013 13:36
Tina40, tak tak, ona wlasnie dla tego Steuerberata zbiera tak te rachunki z Apoteki . :) Co u Ciebie, Tina w ogole nowego? :)
16 czerwca 2013 14:12
dorotee

Effka takie podliczenia mozna swietnie prowadzic w Exelu, znasz napewno?

Tak, ale takie podliczenia w exelu na moim komputerze byłyby dla mnie, a ja prowadzę to dla dziadka i rodziny, żeby w razie czego mieli czarno na białym na co kasa poszła. Tym bardziej, że jestem tu pierwszą opiekunką, produktów spożywczych czy chemicznych zdatnych do użytku było tutaj zero więc muszę wszystko kupować.  Następna opiekunka na pewno wyda mniej kasy niż ja więc niech to będzie na piśmie. Co prawda siostrzeniec dziadka mi powiedział, że ma do mnie zaufanie, ale ja tam wiem swoje, zaufanie jest dobre, ale rachunki są lepsze:)
16 czerwca 2013 14:20 / 1 osobie podoba się ten post
Kaya

Tina40, tak tak, ona wlasnie dla tego Steuerberata zbiera tak te rachunki z Apoteki . :) Co u Ciebie, Tina w ogole nowego? :)

U mnie na razie nic nowego,Dzień Świstaka.Kaya,a ta Twoja babcia to chyba taka niezamożna nie jest;-)).Pensja  Ci się poprawiła?
16 czerwca 2013 15:30
efka66

Tak, ale takie podliczenia w exelu na moim komputerze byłyby dla mnie, a ja prowadzę to dla dziadka i rodziny, żeby w razie czego mieli czarno na białym na co kasa poszła. Tym bardziej, że jestem tu pierwszą opiekunką, produktów spożywczych czy chemicznych zdatnych do użytku było tutaj zero więc muszę wszystko kupować.  Następna opiekunka na pewno wyda mniej kasy niż ja więc niech to będzie na piśmie. Co prawda siostrzeniec dziadka mi powiedział, że ma do mnie zaufanie, ale ja tam wiem swoje, zaufanie jest dobre, ale rachunki są lepsze:)

NO tak, ja tylko raz musialam prowadzic, i przesylalam je mailem corce, chodzilo o ustalenie kosztow zycia i opieki, sprawy sadowe itp
16 czerwca 2013 16:51
Ja raz trafiłam na zastępstwo , to było na każdy dzień liczone 13,5 E na wyżywienie i chemię.Lekarstwa córka płaciła.
Paragonów nie trzeba było okazywać , wiec nie było żle , ale babka była mięso -żerna.Spokojnie na wszystko starczyło.Ostatnie dwie prace , to podopieczni trzymali kasę płacili za zakupy, więc nie miałam styczności z ich pieniędzmi.
16 czerwca 2013 22:05 / 1 osobie podoba się ten post
Na pewno nie przekraczałam 45 e na tydzień (bez napojów i lekarstw), może raz w miesiącu córka coś dokupiła, ale niewiele. Moja pani jadłaby zupę na gwoździu na przemian z plackami z jabłkami żeby było jak najbardziej za darmo .... Gwarantuję, że jakby miała płacić za lekarstwa to jadłaby po pół tabletki ...
17 czerwca 2013 06:02 / 4 osobom podoba się ten post
kattti82

A ja mysle ze te wszystkie opowiesci w poniedzialek zostana usuniete bo piszemy w temacie"Na jak dlugo wyjezdzacie na stelle? hihih:)

Bo byście założyły nowy temat, np: Jak wygląda oszczędzanie na jedzeniu u podopiecznych...? I byłoby po sprawie. U mnie to wygląda tak, że czasami idę z babką na zakupy i wkładam do koszyka te wędliny, które lubię (np krakowską z lidla), a potem się okazuje, że oni te moje frykasy najpierwsze zjadają :( A te ich salami cebulowe, zalega już drugi tydzień i... coraz mniej apetycznie wygląda.
17 czerwca 2013 06:43 / 3 osobom podoba się ten post
Ja mam 100 na tydzien,ale moja Pani przyjechala tak jak juz pisalam  z Anglii ma nowe mieszkanie tutaj, wiec musze dokupić jakis drobiazg np.sitko.patelenke mala czy inne rzeczy leki tez kupuje te ktore nie sa przypisane do chproby(Parkinson) jakas masc jest tego nie wiele ale zawsze cos dochodzi ekstra.Paragony musze zbierac,Pani ma kuratora-opiekuna prawnego,pobiera tez dodatek socjalny z ktorego musi sie rozliczac.Raz w tygodniu jemy obiad u siostrzenicy mojej Pani,ale od czasu do czasu kupujemy sobie "zdrowa zywnosc" w postaci kebaba albo pizzy.Chodzimy na lody i nie ograniczmy sie z owocami.Musze sama decydowac co kupic i musze wydawac ta kwote,poniewaz w sobotnim rozliczeniu jak zostanie mi kasa zabiera Pani kuratorka paragony i reszte kasy z tej 100-wy.Mialam Stelle na ktorej nie robilam zakupow tylko dawalam liste i mialam wszystko w najlepszym gatunku i cos ekstra dokupionego.Tak bylo dla mnie najlepiej.A w innym miejscu mialam 25 E na tydzien bo corka miala robic zakupy glowne, ale jak napewno wiecie w takim przypadku teoria mija sie z rzeczywistoscia, albo kartke zgubila albo zapomniala.Byl koszmar.Jak wypadl tydzien,ze trzeba bylo kupic rekawice gumowe,pase do zebow papier toaletowy to na obiad najlepszy by byl program "Gotowanie na ekranie".A,ze lubie gotowac i mam troche pomyslow ze"Szkoly przetrwania".zyje jeszcze i ciesze sie dobrym zdrowiem.Nie ma sposobu na sknerusow,zwlaszcza ze sami zadawalaja sie" bele czem".