Nie bądż taka skromna :) A ja inaczej postąpic nie mogłam i nie chciałam, tym bardziej, że miałam możliwość. I tak nie będę mogła zostac tyle ile by należało, ale córka naszej przyjaciółki, juz bez stresu może ją sama odwiedzać w szpitalu. Przemogła się, wyciszyła. Ja porozmawiam z lekarzem i co będzie niejasne- wytłumaczę.
Wczoraj lekarz nam pomyślne wieści, choć stan jest nadal poważny .