Jak minął dzień 15

08 września 2024 13:51 / 1 osobie podoba się ten post
Gusia29

A właśnie że lubię,szczególnie w tematach,w których jestem zielona :-). Ajesli o ogrodnictwo chodzi,to jestem zielona jak trawa na wiosnę :lol1:. I owszem,podniosłaś mi ciśnienie ale z emocji,że można tutejszą budleję odmłodzić :-). Tylko jak? Po czym poznać czy to tegoroczne,czy zeszłoroczne pędy?:-(
I kiedy,i jak ciąć?

Gusia wpisz " Jak przyciąć budleje dawida  " i zobaczysz to na  filmiku . Napiszę Ci tylko , że oprócz tego co filmiki pokażą nie bój się skracać i wycinać .Ja na ostatniej robocie cielam w maju.Tak ogolilam stary na pół spróchniały krzew , że wszyscy się za głowę łapali .Zakwitła , troszkę później ale oblepiona była kolbami kwiatostanów ..Ratuj co możesz , w obecnych czasach gdzie wszystko sie brukuje i raczy chemia to każdy krzew, każde zielsko na wagę złota . A jak uratujesz to będziesz miała radosna duszę .
08 września 2024 21:23
Mleczko

Gusia wpisz " Jak przyciąć budleje dawida  " i zobaczysz to na  filmiku . Napiszę Ci tylko , że oprócz tego co filmiki pokażą nie bój się skracać i wycinać .Ja na ostatniej robocie cielam w maju.Tak ogolilam stary na pół spróchniały krzew , że wszyscy się za głowę łapali .Zakwitła , troszkę później ale oblepiona była kolbami kwiatostanów ..Ratuj co możesz , w obecnych czasach gdzie wszystko sie brukuje i raczy chemia to każdy krzew, każde zielsko na wagę złota . A jak uratujesz to będziesz miała radosna duszę .

Już wpisałam i poczytałam sobie. Dzięki za podpowiedź 
Jutro zabieram się za obcinanie przekwitłych,zrudzialych kolb kwiatowych. A dzisia motyle oszalały,całe gromady obsiadały kwiaty ,na jednej kolbie po kilka,nawet pozwalały blisko do nich podejść i nie odlatywały 
09 września 2024 10:52 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

Gusia wpisz " Jak przyciąć budleje dawida  " i zobaczysz to na  filmiku . Napiszę Ci tylko , że oprócz tego co filmiki pokażą nie bój się skracać i wycinać .Ja na ostatniej robocie cielam w maju.Tak ogolilam stary na pół spróchniały krzew , że wszyscy się za głowę łapali .Zakwitła , troszkę później ale oblepiona była kolbami kwiatostanów ..Ratuj co możesz , w obecnych czasach gdzie wszystko sie brukuje i raczy chemia to każdy krzew, każde zielsko na wagę złota . A jak uratujesz to będziesz miała radosna duszę .

Jeszcze raz cytuję po obejrzeniu filmików. No nie wiem czy się odważę,jeśli tutaj wiosną będę,na takie drastyczne cięcie . Obawiam się,że jak seniorka zobaczyłaby moje poczynania,to mogłaby zawału dostać . Ale jeśli będę tutaj,to przynajmniej 2/3 krzaka wyciacham 
10 września 2024 21:16 / 1 osobie podoba się ten post
Dzień minął przyjemnie. Po śniadaniu w pośpiechu szykowanie pdp do wyjścia. Na 12-tą na fizjoterapię,trwa to 1 godz 20 min,masaż limfatyczny i KG. Zostawiłam seniorkę i poszłam do Lidla na zakupy. Po terapii zajrzałyśmy na chwilę do domu bo był "muß" i dalej w drogę. Poszłyśmy odebrać pończochy w SH i nie odebrałyśmy,bo zamówili nie takie jak trzeba . Cóż ,tam też tylko ludzie pracują,kliknęło się komuś przy zamówieniu na niewłaściwy produkt. Zdarza się. Później zabrałam Pedepcię na zakupy. Rzeźnik,Rewe,NKD. Seniorka zadowolona,bo sama mogła wybrać to,co chce. Po drodze spotkałyśmy znajomą i razem poszłyśmy do kafejki. Panie się untahaltowały a ja sobie czytałam stare Dzienniki na Forum. Ładnych kilka lat temu,chciało się dziewczynom pisać,ciekawie przedstawiały swoje przeżycia w opiece i na Forum. Szkoda,że teraz najczęściej tylko "dzień dobry " i "dobranoc ". Wróciłyśmy ok 17:30 i zabrałam się za gotowanie. A po kolacji ja ogarnęłam kuchnię,zmywarka pracuje,pogadałyśmy trochę z córką pdp. Czeka na wnuka,zawita na ten świat może już jutro. Pdp zostanie prababcią. Cieszy się,ale prawnukiem nie nacieszy się pewnie tak,jak polskie babcie i prababcie. Wnuk mieszka w Lipsku,młoda mama pochodzi z Meksyku. Wnuk ,tak jak jego ojciec,jest pilotem. Latają po świecie ale do babci nie zaglądają. Spotykają się bardzo rzadko,wtedy kiedy córka zabiera mamę do siebie i oni akurat też tam są. Takim sposobem poznałam wnuczkę pdp,kiedy byłyśmy na początku lipca w Duesseldorfie.  Było dokładnie tak,jak kiedyś opisywała w Dziennikach jedna z opiekunek. Nie rzucają się sobie w ramiona,nie mają specjalnie o czym rozmawiać. Babcia jest,bo jest,robi drogie prezenty,wnuki się cieszą ale uważają że to normalne,bo niby co ma babcia z pieniędzmi robić. Trochę racji w tym jest,ale jakiejś emocjonalnej więzi raczej nie widać. Dla mnie to smutne,dla nich normalne . Pedepcia jeszcze przed telewizornią jakąś godzinę posiedzi albo i dłużej,a ja wracam do Dzienników 
10 września 2024 23:19 / 1 osobie podoba się ten post
Dzień minął spokojne bez stresu ale też bez entuzjazmu,pogoda nie sprzyjała na spacer ani na rower to przesiedziałam w domu czytając gazety polskie i rozwiązując krzyżówki.Porozmawiałam też z rodziną  a oprócz tego oczywiście obowiązki.  a teraz już zbieram się do łóżka 
11 września 2024 11:43 / 1 osobie podoba się ten post
Wczoraj czytając stare wpisy na Forum,przypomniałam sobie o krymas i Jej blogu. Ucichła,zniknęła,a tak ciekawie opisywała swoją pracę z osobami niepełnosprawnymi. Szkoda. Wie ktoś może,co się z Nią dzieje?
11 września 2024 22:13 / 1 osobie podoba się ten post
Widzę,że nikomu nie chce się pisać,ewentualnie jakieś "słowo na ostatnią literę" . Cóż,szkoda,jak nie ma z kim wymienić się myślami ,to mnie też się nie chce 
11 września 2024 22:42 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Widzę,że nikomu nie chce się pisać,ewentualnie jakieś "słowo na ostatnią literę" :-(. Cóż,szkoda,jak nie ma z kim wymienić się myślami ,to mnie też się nie chce :-(

Gusiu pewnie ta pogoda wszystkich dobija, bo najpierw chciało nas usmażyć a teraz chce utopić .Nie przejmuj się i pisz o czym tylko chcesz napewno wszyscy poczytają,chociażby zza krzaków  Widocznie nie ma ciekawych dni skoro nie piszą. U mnie tak właśnie jest dzień jak codzień nigdzie znowu nie byłam bo raz deszcz raz słońce. Z parasolką niewygodnie na rowerze oraz zimno. Na nogach daleko do miasta. Dlatego zajęłam się prasówką w internecie,wykonałam kilka telefonów i dzionek minął. Dobrze że wcześniej trochę pozwiedzałam miasto jak była odpowiednia pogoda. Sklepów za dużo tu nie mam. Co dzień nie będę się szwędać między tymi samymi pókami. Pomału jestem myślam już w domu bo niewiele zostało do końca zlecenia. Dziś u mojej seniorki była koleżanka i grały w grę której ja nie znam,miały takie liczydła jak my w I-szej klasie. Nie chciałam się za dużo przyglądać bo moja seniork mnie nie we wszystko wtajemnicza,siedziały w kuchni i grały a w między czasie jadły te małe pizze na kolację.Ja jadłam w swoim pokoju. Zadowolona byłam że mam spokój. Tak minął mój dzień. Seniorka nie chce chodzić na spacery woli przesiedzieć przed telewizorem i tablecie,ona lubi być sama ze sobą ja mało z nią siedzę, z czego jestem zadowolona od czasu do czasu tylko sprawdzam czy wszystko z nią wporządku.
 
12 września 2024 09:10 / 1 osobie podoba się ten post
nincia

Gusiu pewnie ta pogoda wszystkich dobija, bo najpierw chciało nas usmażyć a teraz chce utopić :lol1:.Nie przejmuj się i pisz o czym tylko chcesz napewno wszyscy poczytają,chociażby zza krzaków :lol3: Widocznie nie ma ciekawych dni skoro nie piszą. U mnie tak właśnie jest dzień jak codzień nigdzie znowu nie byłam bo raz deszcz raz słońce. Z parasolką niewygodnie na rowerze :jazda na rowerze1: oraz zimno. Na nogach daleko do miasta. Dlatego zajęłam się prasówką w internecie,wykonałam kilka telefonów i dzionek minął. Dobrze że wcześniej trochę pozwiedzałam miasto jak była odpowiednia pogoda. Sklepów za dużo tu nie mam. Co dzień nie będę się szwędać między tymi samymi pókami. Pomału jestem myślam już w domu bo niewiele zostało do końca zlecenia. Dziś u mojej seniorki była koleżanka i grały w grę której ja nie znam,miały takie liczydła jak my w I-szej klasie. Nie chciałam się za dużo przyglądać bo moja seniork mnie nie we wszystko wtajemnicza,siedziały w kuchni i grały a w między czasie jadły te małe pizze na kolację.Ja jadłam w swoim pokoju. Zadowolona byłam że mam spokój. Tak minął mój dzień. Seniorka nie chce chodzić na spacery woli przesiedzieć przed telewizorem i tablecie,ona lubi być sama ze sobą ja mało z nią siedzę, z czego jestem zadowolona od czasu do czasu tylko sprawdzam czy wszystko z nią wporządku.:-)
 

Nincia,domyślam się że ktoś czyta,ale nie o to chyba chodzi,żeby jedna osoba ciągle się produkowała. Forum jest,a przynajmniej kiedyś było,po to,aby wymieniać myślami,przeżyciami,poradami. Też chciałabym się dowiedzieć,jak innym mijają dni na wyjeździe ,jakie mają problemy albo poczytać o miłych rzeczach w Pochwalijkach. Na pogodę nie ma co zwalać ,od zawsze raz jest słońce a raz zimno i mokro. Kiedyś ,bez względu na pogodę, Forum tętniło życiem ,teraz jakby ciągle drzemkę sobie ucinało 
12 września 2024 21:10 / 1 osobie podoba się ten post
Dziś wypadła mi połowa zlecenia, czyli połowa za mną. Wczoraj agencja dzwoniła i pytali się, czy nie mógłbym przedłużyć...do 15 listopada.
Otrzymali taką sugestię od syna pdp, bo zmiennik dopiero wówczas może przyjechać.  Mam jednak swoje terminy, gdybym w lipcu o tym wiedział, to dlaczego nie. A tak to przyjedzie nowa osoba na ten czas, którą trzeba będzie wprowadzić w zlecenie. Po niedzieli zacznę pisać plan dnia i wszystkie informacje. Chociaż będziemy się widzieć z nowym, to i tak, co zapisane, to zapisane.
Nie wiadomo zresztą, co się może wydarzyć w ciągu tych czterech tygodni jeszcze...Mam złe przeczucia odnośnie babci. Już mózg zaczyna wysyłać komunikaty...nie jedz, nie pij. Tabletki już rozdrabniam w moździerzu i przemycam w jogurcie. Dlatego też zacząłem blenderować. Jednak co z tego, jak "zje" cztery , pięć łyżek.
Zobaczymy...
A tak to się ochłodziło ...Jeszcze  ubiegły weekend był upalny.
13 września 2024 21:48 / 1 osobie podoba się ten post
U mnie dziś fajny dzień pomimo że porządkoey,część zrobiłam dziś a jutro dokończę.Moja pdp pojechała na urodzina do rodziny a ja wsiadłam na rower i wyruszyłam do miasta, byłam w Rossmanie .,Tedi, i takim kilkupiętrowym dużym sklepie gdzie było wszystko i buty,ciuchy ,torebki i inne rzeczy pooglądałam ale nic mi w oko nie wpadło. Jedynie w Rossmanie kupiłam dla wnuczek żele pod prysznic i szampony. Jeszcze muszę kupić kilka czekolad,bo zawsze wiedzą że babcia przywiezie .Wróciłam po dwóch godzinach i dobrze bo za pół godziny wróciła pdp  Przywiozła dla mnie ciasto 🍰 i opowiadała że było dużo ludzi,dzieci i że dla niej to męczące ona jest już nauczona spokoju i najlepiej jej w domu,ale była zadowolona. Dziwne tylko że w domu jadła kolacj3 przecież tam pewnie było dużo jedzenia,ale każdy widocznie ma swoje smaki,
13 września 2024 22:06 / 2 osobom podoba się ten post
Musiałam wysłać bo by mi uciekło  Pogoda była dość fajna bo słonko świeciło i najważniejsze że deszcz nie padał  ,jedynie trochę wiaterek powiewał ale miałam w uszach watę bo się tak zabezpieczam przed zawianiem Jestem b.wrażliwa na zimno i przeciąg,mam tak od małego i do dziś zostało. Mówią że niskociśnieniowcy tak mają a ja właśnie do nich należę. Przyjechałam zapocona, bo wiadomo że droga nie jest zawsze prosta czasem jest i pod górkę więc się umęczyłam. Wywrotki żadnej nie miałam na moje szczęście czyli mogę jezdzić na tym rowerku ale tyłeczek trochę boli . Tak minął mój dzionek. Teraz już trzeba szykować się do spania bo rano trzeba wstać o 6,20. 
14 września 2024 09:52
Kolejny piątek 13-tego mogę zaliczyć do udanych. Zakupy zdążyłam zrobić przed deszczem. Po powrocie włączyłam ogrzewanie,seniorka mało się rusza więc ciągle jest Jej zimno. Po południu Pedepcia umówiła się ze znajomymi w kawiarni,siąpił drobny deszcz,zasiadła więc na wózku z parasolką w dłoniach,ja narzuciłam na siebie kurtkę przeciwdeszczową z kapturem i wyruszyłyśmy. Po paru minutach przestało padać i wyszło słoneczko☀️. Do domu wróciła z nami przyjaciółka,dotrzymała pdp towarzystwa a ja szybko przygotowałam obiadokolację. Siedziałyśmy godzinę przy stole,jedząc niespiesznie i rozmawiając . Lubię jak Barbara nas odwiedza. Siedemdziesiątka ze sporym plusem ,pełna energii i zawsze ciekawych opowieści.Przy Niej nie ma mowy o nudzie 
14 września 2024 09:52 / 1 osobie podoba się ten post
nincia

Musiałam wysłać bo by mi uciekło :smiech2: Pogoda była dość fajna bo słonko świeciło i najważniejsze że deszcz nie padał :-( ,jedynie trochę wiaterek powiewał ale miałam w uszach watę bo się tak zabezpieczam przed zawianiem Jestem b.wrażliwa na zimno i przeciąg,mam tak od małego i do dziś zostało. Mówią że niskociśnieniowcy tak mają a ja właśnie do nich należę. Przyjechałam zapocona, bo wiadomo że droga nie jest zawsze prosta czasem jest i pod górkę więc się umęczyłam. Wywrotki żadnej nie miałam na moje szczęście czyli mogę jezdzić na tym rowerku ale tyłeczek trochę boli :lol3:. Tak minął mój dzionek. Teraz już trzeba szykować się do spania bo rano trzeba wstać o 6,20. 

Z tym niskim ciśnieniem to nie jest reguła, że jest się wrażliwym na zimno( ja wciąż nie jestem zbytnio) - może szybciej chodzi o krążenie. Z wiekiem naczynia niestety obniżają swoją sprawność - to może być to . 
14 września 2024 10:30 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Z tym niskim ciśnieniem to nie jest reguła, że jest się wrażliwym na zimno( ja wciąż nie jestem zbytnio) - może szybciej chodzi o krążenie. Z wiekiem naczynia niestety obniżają swoją sprawność - to może być to . 

Tina ale ja od dziecka tak mam że jest mi zimno gdy się nie ruszam wiadomo jak coś robię to jest ciepło.Jedynie jak byłam nastolatką i były modne spódniczki miniówki to oczywiście zimna nie czułam choć mam przestrzegała załóż spodnie ale ja nie bo chciałam ładnie wyglądać  Może teraz to wychodzi ? Ciśnienie to kiedyś miałam 104/60 i jakoś funkcjonowałam choć nawet lekarka mówiła jak pani żyje że za niskie a ja czułam się dobrze  .Teraz mam książkowe no chyba że mi ktoś podniesie