Ah, te komisję .Po co ten stres i biurokracja ?Ktoś zasiadający w komisji musi extra dorobić do pensji .
Ah, te komisję .Po co ten stres i biurokracja ?Ktoś zasiadający w komisji musi extra dorobić do pensji .
:oklaski:
A tak po prawdzie to z tym zrozumieniem to nie taka łatwa sprawa.O ile w realu mogę czegoś dociekać( jak mam taką chwilową potrzebę) to na forach może być problem.Ale jeśli ktoś pisze to pisze dla zgromadzonych i musi się liczyć z reakcją na post .A że jesteśmy różni, mamy kiepski dzień,kiepski humor albo nam PDP.owsianke wylał na głowę to różnie to może być.
Nie wchodzę tu statnio często, czasem czytam i muszę się cofnąć do tyłu, jak nerwowo bywa nie ma sensu wchodzić, bo po co. Za chwilę będzie dobrze ,no.. może za dłuższą chwilę ?
Dzień dobry Wam?
Słońce wyłazi,będzie spacer.Bedziemy rzucać monetą kto dzisiaj kogo pod górę będzie pchać.
Też masz języczek :-) .Lubię ostre babki a dow-cipne jeszcze bardziej .Pisz ,pisz , my murem za Tobą .
Akurat to nie jest tak, jak myślisz :-)
To jest komisja orzekająca o stopniu niepełnosprawności, czy to u dorosłych, czy u dzieci. Tak musi być, żeby ocenić, czy ktoś jest i w jakim stopniu niepełnosprawny, by móc otrzymywać świadczenie. To jest inny rodzaj komisji, niż ZUS-wska ?
A po co ciągle ? Nie można raz orzec i koniec . Ja też mam orzeczenie o niepełnosprawności, po operacji barku .A na komisji mało się nie posikalam ze śmiechu jak lekarz- orzecznik powiedział że pierwszy raz w swojej praktyce zdrowej osobie daje grupę . Wymyśliłam, bo naiwnie myślałam że będę królowa parkingów .A tu figa nie wyszło , nie ta grupa .:lol3:
Co tu robić... Wyglądać na zmianę nie muszę, nikt nie przyjedzie. Rodzina chce spróbować, czy dadzą sobie radę bez opiekuna... Dają sobie dwa tygodnie próby. Później zobaczą... Ale.. Ale Bodo będzie wcześniej czy później skazany na opiekę, czy to w domu, czy gdzie indziej. Ze stopami ma coraz gorzej, coraz bardziej miażdżyca postępuje. Za niedługo to może być pacjent leżący. Tak uważam, obserwując jego pogarszający się stan zdrowia i ból, z jakim się zmaga. Jeśli będzie potrzeba, to mogę tu wrócić od 16 maja. Niebawem się wiele rozstrzygnie.
Zaraz do sklepu, busa mam mieć wstępnie o 7, wieczorem kierowca poda precyzyjny czas.
U dzieci tak jest, do 16go roku życia. Później występuje się o kontynuację. Nawet gdy ja miałem orzeczenie w stopniu umiarkowanym, to też co dwa lata musiałem stawać na komisję, żeby sprawdzić, czy aby mój stan zdrowia się nie poprawił. Mógłbym dalej mieć ... ale do niczego mi w tej chwili to nie jest potrzebne. Zwłaszcza, że nic za to nie płacą. Chyba tylko przy stopniu znacznym, ale nie jestem pewien.
Takie są procedury, nic na to nie poradzimy :-)
Już wszystko załatwiłam, koty obrażone z obroża siedzą nadęte .Może im kolor nie odpowiada , jakies ciemne aż za ciemne . Teraz idę ulice zamiatać, bo jutro deszcz i nic nie zrobię . Coś mne nosi i widzę w oddali placki ziemniaczane .Może ? Tylko żebym nie przytyła ,lato idzie .
I dlatego nawet nie ma się ochoty tu zaglądać nie mówiąc być aktywnym
A ja bojaźliwa nie jestem,to czasem muszę wziąć coś na wstrzymanie,bo też,bez zamierzenia,narażam się czasami?. Ale też nieraz muszę,bo się uduszę :lol1: i niewywołani imiennie,mówią mi,co o mnie myślą. I dobrze,każdy kto chce i co chce,pisać może. Mam jednak wrażenie,że w niektórych przedszkolne nawyki pozostały☹️. Ooo,znowu jędzowata Gusia się pokazała :lol1:
No i teraz mam smaka na placki :-) jutro sobie nasmażę a co