Kochani co tu zrobić z twardą wołowiną która nie chce się rozgotować w gulaszu.Wiem że tu są świetne kuchareczki może mi ktoś podpowie.
Kochani co tu zrobić z twardą wołowiną która nie chce się rozgotować w gulaszu.Wiem że tu są świetne kuchareczki może mi ktoś podpowie.
Dodaj trochę alkoholu tak z 10-15 minut przed końcem gotowania .
A alkoholu ( wódka,) tak jak lubisz :lol2:
Dzięki spróbuję.
Wracając do domu zrobiłam zakupy uzupelniające, żeby zaspokoić swoją dzisiejszą, obiadową zachciewajkę.
A było to danie wprost idealne na dzisiejszą pogodę. Wieki całe tego nie robiłam i dzisiaj mi się przypomniało. Kapusta kiszona, surowa, smażona z cebulką, kiełbasą, liściem, zielem i pieprzem. Ciągle podjadałam z patelni ,próbując czy "to już",taki miałam na nią apetyt. I z wielkim apetytem zjadłam, bo była zaj-faj:mniam:. Kapusty nie płukałam i wyszła dość kwaśna, ale taka właśnie miała być ?
Wracając do domu zrobiłam zakupy uzupelniające, żeby zaspokoić swoją dzisiejszą, obiadową zachciewajkę.
A było to danie wprost idealne na dzisiejszą pogodę. Wieki całe tego nie robiłam i dzisiaj mi się przypomniało. Kapusta kiszona, surowa, smażona z cebulką, kiełbasą, liściem, zielem i pieprzem. Ciągle podjadałam z patelni ,próbując czy "to już",taki miałam na nią apetyt. I z wielkim apetytem zjadłam, bo była zaj-faj:mniam:. Kapusty nie płukałam i wyszła dość kwaśna, ale taka właśnie miała być ?
A wiesz Gusiu, że ja też z kapustą jestem za pan brat.Bigos lubię taki co to tylko w garnku się obróci .Później już nie jem .Surówką w dwóch.salaterkach robię, z jednej zjem próbując :mniam: .Kapuśniak :mniam: zawsze że skwarkami i grzybkiem , to i dolewka musi być .
Robię karkówkę w kiszonej kapuście, golonkę ,.żeberka .
A jak mnie najdzie ochota to robię " na szybko" na patelni , jeszcze twardawą zjem
I ja do tego dodaje makaron łazanki. Przynajmniej na Lubelszczyźnie się tak robi a nie wiem czy w innych regionach też? ???
Moja też była taka, czyli "twarda a nie miętka":-) bo taką lubię. Nigdy nie robiłam tak popularnej karkówki w kapuście, może dlatego że nie przepadam za nią.Zawsze mówiłam że karkówki nie jem, nie lubię, bo tłusta itd. A ostatnio na jednym z naszych spotkań w "zaklętym kręgu "?,koleżanka zrobiła karkówkę ,pieczoną z cebulą w sosie słodko kwaśnym, takim ze słoika, Winiary chyba. Spróbowałam i...przepadłam, była pyszna, rozpływała się w ustach, i jeszcze ten obłędny w smaku sos. I pieczone ziemniaki do niej :mniam:. Wzięłam przepis ale od października upłynęło sporo czasu i jeszcze nie wypróbowałam. Może w sobotę się zmobilizuję, jadę do brata to wezmę ze sobą. Przygotuję w domu bo wymaga czasu. Trochę poleżeć w przyprawach i ok 3 godz w piekarniku. Żeby nie było, że niby moje jedzenie a za prąd będą musieli więcej zapłacić :lol1: