ostatnie trzy dni w Hamburgu , później podobnie jak ty wracam po 20 maja . Bede cie w takim razie łapać :) pod koniec maja .Cięsze się że się spotkamy :)
ostatnie trzy dni w Hamburgu , później podobnie jak ty wracam po 20 maja . Bede cie w takim razie łapać :) pod koniec maja .Cięsze się że się spotkamy :)
Kto to przepchał chmury do mnie ? No kto ? Nie dość, że plan dnia wziął w łeb to jeszcze po moich wczoraj umytych szybach okien spływa deszcz :placze1::placze1:
Pochwalam Twoje podejście do podopiecznej i do sytuacji jaka zastalas tam na miejscu .Zaburzenie rytmu dnia podopiecznej czy próba wyeliminowania jej przyjaciółki zakończyłaby się fiaskiem i konfliktem .A jedna osoba więcej przy stole toż to sama radość . Jedni lubią gotować inni okna myć a jeszcze inni żyć po swojemu . Dobrze jest gdy wszyscy są szczęśliwi .
Kolejny dzionek mija. Przed kolacją miałem trochę obaw, czy zasmakuje mu moje spaghetti bolognese, bo ponoć jest fachowcem od kuchni włoskiej. Ale było ok, zdałem egzamin:smiech3:
Babcia też zjadła, potem posmarowałem jej te zdrowe ramię (chorego nie ruszać, powiedziała mi) i fertig na dziś. Jutro po swoim obiadku udam się do miasta, na ponad 3 godziny. Żaden problem, tak mi odpowiedział Bodo. Pooglądam sobie wszystko w sklepach z ciuchami. I tak ogólnie zwiedzę miasto.
Spokojnie, centrum zaliczone, kupiłem parę ciuszków dla siebie w firmie W. Jechałem autobusem i o dziwo... Tageskarte tylko 3 euraski. Też taniutko. Raczej się więcej nie wybiorę, bo nie mam takiej potrzeby, a miasteczko, miasto, odwiedzone. A ja jestem w jednej z jego dzielnic. Tu tylko Lidl, żadnych "kosmetycznych" sklepów nie ma, czegoś dla opiekunek. Ale to mi wystarczy. Jeszcze kilkanaście dni i koniec tej najlżejszej, bezstresowej i spokojnej szteli. Podopieczny był tylko elektromechanikiem, ale ma manię wyższości. Mimo wszystko jest ok.
Tylko 3 euro za Tageskarte :zaskoczenie1: to wyjątkowo tanio. Tutaj taka od 9 rano kosztuje 7,10 euro.
U mnie w Mainz też drogo (dzienny wychodzi ok 12e.)