Dzień dobry bardzo wczesnym rankiem. O 5:30 pedepcia zrobiła mi pobudkę chociaż ok 3-ciej już raz pipi było. Do siódmej mogłabym jeszcze pospać, ale za dużo myśli po głowie chodzi i raczej nie zasnę. Nie wiem co jest, ale już którąś noc z kolei budzę się "oblana "zimnym potem. Mam nadzieję że to tylko stres i przemęczenie, jednak w poniedziałek zadzwonię do koleżanki lekarki czy przypadkiem nie muszę zrobić jakichś badań.
Ostatni dzień przede mną i kolejny stres, bo "na sucho " mam wdrożyć zmienniczkę w "obsługę " podopiecznej. Dla mnie na koniec dodatkowy wysiłek, mam nadzieję ze dziewczyna sie nie wystraszy ,to całe przesiadanie sie z wózka na toaletę, a szczególnie kładzenie się i wstawanie z łózka, patrząc na to z boku,nie wyglądają ciekawie. W sumie to już nie moje zmartwienie ,jednak jakoś samo się o tym myśli.
Dotychczas ostatni dzień na Stellach byl trochę na luzie, radosny, a tutaj niczym się nie różni, do końca na posterunku ?
Życzę Wam spokojnej, przyjemnej soboty i całego weekendu