Dzień spędzony na łonie natury ale miasto też odwiedziłam:jazda na rowerze:Jutro świętujemy urodziny mojego PDP.Wczoraj i dzisiaj szykowałam torta i roladę jabłkową. Przed południem będą przychodzić goście...:szampan2:
Dzień spędzony na łonie natury ale miasto też odwiedziłam:jazda na rowerze:Jutro świętujemy urodziny mojego PDP.Wczoraj i dzisiaj szykowałam torta i roladę jabłkową. Przed południem będą przychodzić goście...:szampan2:
Jutro będziesz zbierała owoce swojej pracy ??
A ja już myślałam że jadę na minę:chaplin: bo biorą bez szemrania:lol3:
Prawdę mówiąc wiele min miało być i jak na razie każdą rozminowalam:lol1:
Link do szwajcarskiej strony tej firmy . Napisali coś wręcz przeciwnego . Mianowicie, że klient nie dostanie belejakiego opiekuna, tylko takiego, który będzie aktywizował pdp, utrzymywał dla dobra pacjenta kontakty towarzyskie z sąsiadami, jezdził na wycieczki i inne formy ruchu. Czyli nie ma , że łupie w dooopie :lol1:
https://www.pflegehilfe.ch/24-stunden-betreuung/
Dziś napędu dostałam ?sprzątanie, gotowanie,prasowanie,zakupy z synową a teraz stękam bo mnie łupie ale tylko jak leżę albo siedzę w pozycji półleżącej.Wniosek ?może okna umyje ??
Ze spacerku:całkiem fajne fotki robi ten mój bidny smartek?
Każda agencja chce aktywizacji swojego klienta.Owszem ale w granicach rozsądku. Mam podpisaną umowę na 6-cio dniowy tydzień pracy i 42 godziny pracy w tygodniu.Mam też zakres czynności.I tylko ode mnie zależy jak to wykorzystam.Ja mogę seniora wyaktywizowac :lol3: przeciągnąć po tych górkach i pagórkach.Wszystko w godzinach mojej pracy.
Tylko mały problem jest, jestem dużo młodsza i to nie mnie będzie strzykac i łupać w krzyżu .Dla mnie czas pracy jest święty.:cheerleaderka2:
A te doooopa kogoś boli hmmmm ..no cóż...
A co będzie jak mój czas pracy się skończy? Są nadgodziny i aktywizacja się skończy gdy rodzina musi zapłacić
:lol1:
Mnie nawet nogi w tyłek nie chcą wejść :-)
Ktoś będzie miał pecha z bólem dooopy, ale łyknie saszete i po sprawie.
Aneczko...Toz nie ja jestem autorką owych treści i nie ma co się na mnie denerwować.
Jak wyglądają umowy w CH i z czym to się je-wiem z paru względów bardzo dobrze-mnie wyjasniac nie trzeba .
Oj nie .Ja się nie denerwuje:aniolki:.Tylko wyjaśniam mój punkt widzenia.Pracujesz tu to wiesz jak inni interpretują .Mnie to egal, robię swoje.
A umowę zawsze tłumaczę moim seniorom bo nie każdy rozumie co jest napisane w ich ojczystym języku:-)
Ja nie wiedziałam że tak lubisz się katować.:-)
Aż tak się nie katuję :-) Po prostu na początku rozmawiam z rodziną i przedstawiam im swój punkt widzenia w oparciu o przedstawione mi obowiązki :)
Smartka przeciez skatowała, bo bidny :)
Dokładnie tak.
Aczkolwiek spotkałam się w De z sytuacją że seniorka za nic w świecie nie mogła zrozumieć jak można być w domu z nią 24 na dobę a pracować tylko 6,5 godziny dziennie.:chaplin:Co dzień tłumaczyłam i co dzień kręciła głową z dezaprobatą :lol3:
W DE sa inne realia- czasem jeżdzę koleżankę zastąpic abym się w CH nie rozleniwiła :-) Tu rozumieją te 6-7 godzin dziennie i nikt się nie dziwi. To już pewnie sama wiesz :)