Grzeszyłam słownie, padłam :-):niebo pieklo:

Grzeszyłam słownie, padłam :-):niebo pieklo:
Nie gadaj że kości że skrzydła wyjąłeś i nafaszerowałeś ? :zaskoczenie1:
Konwalia-da się. Nie raz robiłyśmy z sąsiadką i koleżankami takie faszerowane skrzydełka na jakieś urodziny np.
Skalpelem da się kosci usunąć. Trochę żmudna praca, zwłaszcza zanim się wprawy nabierze, ale smaczne to jest. Faszerowałysmy mięsem mielonym i pieczarkami.
Teraz bym się jednak nie porwała na taki challenge :-)
No to rzeczywiście wyzwanie skalpel w domu kiedyś miałam , ale cierpliwości to raczej nie :-)
Dziadkowi gulasik z kurczaka, ziemniaczki i marchewka z groszkiem... bo akurat taką lubi... bardzo.
A ja... No cóż... Zupa mleczna z grzankami, których trochę suchych zostało, a raczej tostów . Taką mam ochotę i trudno...
Potem się dziwię, że ze stówki Hausgeldu na ten tydzień mam jeszcze... 85 euro:smiech3:, a lodówka w połowie zapełniona... Za to jutro watróbka, potem naleśniki, rybka i miąsko na łykend. I tak kaski zostanie. Nic, kupię słodyczy, soków, ciastek...
O co to to nie żadna zupa mleczna na mleko mam zęby że aż oram nimi o blat, tak od dziecka a fujjj.Do kawy trochę bez laktozy .Kiedyś piłam bawarkę ale z musu .Ale kefir to już mogę przełknąć raz na miesiąc :-)
O co to to nie żadna zupa mleczna na mleko mam zęby że aż oram nimi o blat, tak od dziecka a fujjj.Do kawy trochę bez laktozy .Kiedyś piłam bawarkę ale z musu .Ale kefir to już mogę przełknąć raz na miesiąc :-)