Odpoczywasz, czy ciułasz grosz do grosza . Dzień dobry Pani .:chaplin:
Odpoczywasz, czy ciułasz grosz do grosza . Dzień dobry Pani .:chaplin:
Znaczy się, że ma wszystko w jednym paluszku?:lol1:
Aniu zadzwonię wieczorkiem, bo być może będę miała propozycję pracy w Polsce nad morzem w nowo otwieranym Heimie dla niemieckich podopiecznych. Pensja miałaby być w euro i turnusy 2 tygodnie na 2 tygodnie. Niedługo będę wiedzieć coś więcej na ten temat.:telefon1:
Znaczy się, że ma wszystko w jednym paluszku?:lol1:
Aniu zadzwonię wieczorkiem, bo być może będę miała propozycję pracy w Polsce nad morzem w nowo otwieranym Heimie dla niemieckich podopiecznych. Pensja miałaby być w euro i turnusy 2 tygodnie na 2 tygodnie. Niedługo będę wiedzieć coś więcej na ten temat.:telefon1:
dzięki . Mam chwilkę przerwy po sniadaniu . Jestem w dedeerze :-) do domu mam blisko, pracuję w heimie dla upośledzonych psychicznie i fizycznie . Praca bardzo, ale to bardzo odpowiednia dla mnie . Podopiecznych jest 9 ciu a pracowników opiekunów jest 7 ro, z tym, że na nocne dzury przychodzą osoby z innego domu opieki , To zespół niewielkich budynków na terenie jednego " Bezirk ". Nie jest to ani państwowa ani Caritasu instytucja, funkcjonuje, ponieważ rodzice ponoszą spore koszty i dochodzą też składki społeczne . Dzień pracy zaczyna się od 6 tej do 9.30 mycie, ubieranie, sniadanie ,wyjazd podopiecznych do pracy i nasze sprzatanie mieści sie w tych godzinach. .Powrót o 16.15 i znów, herbata jakieś kekse o 18 kolacja, mycie i do łózek . Pracę popołudniową zaczynam od 15.30 do 20.00 . Mamy 2 osoby z papmersami pozostali samoobsługowi z tym, że drobne czynności wymagają pomocy albo cierpliwości ze strony opiekunów .Soboty i niedziele sami gotujemy obiad dla wszystkich, pozostałe dni tygodnia podopieczni są zaprowiantowani w miejscu pracy . Byłam już tutaj w 2019 roku, pracowałam krótko, ale skutecznie . Dlatego od jakiegoś czasu bombardowali mnie telefonicznie i meilowo, żebym przyjechała . No i jestem . Mam pełne ubezpieczenie w AOK konto w Banku Pocztowym i kręcą, żebym została dłużej . Nie chcę się dostać do pewnej księgi w dziale "najstarsze opiekunki" , ale dobra kasa na końcie motywuje mnie do pracy .
Mleczko,czyżbyś wróciła do miejsca, w którym kiepsko rokującego,leżącego seniora postawiłaś na nogi?
Jeśli tak to super, pamiętam jak ciekawie opisywałaś wtedy swoją pracę, a ja, raczkująca wtedy na Forum, z ciekawością czekałam na ciąg dalszy. Jeśli to inne miejsce to też fajnie bo ,jak wynika z tego co piszesz,jesteś zadowolona?
Pospałam troszkę, ale to wstyd w pracy spać .Zaraz wsiadam na rower i jadę szukać żaby . Mamy tu oczko z trzciną i rzęsą nic jednak nie kumka . Pojadę na łąki i poszukam, a może jakiś królewicz sie znajdzie ? no dla królewicza to pocałuję żabę , niech mi się też poszczęści .:lol3:
żeby chociaż była gwarancja urody tego królewicza :smiech3:
Dziękuję dziewczyny że chciało Wam się temat pociągnąć.
Jestem pierwszą opiekunką. Podopiecznej mąż był gospodarzem domu, seniorzy mieszkali sami i prowadzili swój dom tak, jak dawali radę. Babcia od 20 lat jest całkowicie niewidoma, mąż ostatnie lata chorował.
Syn w rozmowie telefonicznej poinformował mnie o tym,że jest to stary dom, luksusów nie ma, ale rodzice tak sobie żyli. To skromni i niezamożni ludzie. Wiedziałam czego mogę się spodziewać. Wohnbereich dla opiekunki przygotowali, wysprzątali,nawet przysłał mi syn zdjęcia pokoju i łazienki z pytaniem, czy czegoś więcej potrzebuję. Naprawdę, jedna z naszych Forumek nawet te zdjęcia widziała?.
Zastałam dom ogólnie posprzątany. Ale jak zaczęłam otwierać szafki, żeby zapoznać się z kuchnią, co i gdzie,kiedy pierwsze pranie chciałam zrobić, no to ...było, jak było. Brudno bardzo, zwłaszcza w dolnych szafkach, szuflady ze sztućcami no i szafka z przyprawami. Kupiłam rękawice, środki do czyszczenia były i zaczęłam po prostu sprzątać. Dla mnie to oczywiste. W tym miejscu, robię to wyłącznie dla siebie. Babcia nie widzi, dzieci tutaj nie mieszkają. Nie sprzątam więc po to,żeby ktoś mnie pochwalił czy ...no nie wiem czy co.. To ja korzystam i używam wszystkiego co w kuchni. W "pralni " obok pralki stół, na którym kiedyś się prasowało ,a teraz na nim i pod nim wszystko, co dziadek pewnie wynosił, bo mogło być jemu za ciężko znieść do piwnicy (słoiki),albo wynieść do kontenerów na szkło. Nie przemęczyłam się, żeby to ogarnąć i zrobić sobie na tym stole miejsce, do składania czystego prania np.
Po śmierci mamy ojciec mój mieszkał kilka lat sam, zanim zachorował. Gdybyśmy na zmianę, ja, siostra i bratowa nie jeździły do niego raz w tygodniu, to pewnie mieszkanie wyglądałoby podobnie.
Z babcią bardzo dobrze nam się współpracuje, na pauzie może zostać sama w domu. Córka i wnuki często wpadają, więc dodatkowy czas wolny. W środy inna córka przyjeżdża po południu, spędza czas z matką w domu ,zabiera ją na cmentarz, na kawę w mieście, więc wolne mam prawie do kolacji. Dzień wolny w tygodniu, nie jakiś stały, sobota powiedzmy, tylko do uzgodnienia z córką, bo ona też ma przecież swoje plany czy terminy, ale jest.
Dzisiaj rozmawiałam z potencjalną zmienniczką. I ta rozmowa jest powodem mojego pytania do Was.
Pytała mnie o Stellę, więc opowiedziałam wszystko o podopiecznej ,jakiej pomocy potrzebuje i czego oczekuje od opiekunki, plus to, o czym wyżej napisałam. A i o tym, że bardzo możliwe ,że coś tam zostanie do wypucowania dla zmienniczki, jeśli będzie jej się chciało :smiech:
No i zglupiałam, bo myślałam że ja taka fajna?, doświadczona opiekunka,znająca swoją wartość, a jakże ?,a okazuje się, że ja zwykła sprzątaczka, która bardzo źle zaczęła "sztele" :lol2:.
-Nie powinnam absolutnie niczego pucować, szorować,tylko zgłosić rodzinie i agencji ,że dom jest nie przygotowany na przyjęcie opiekunki i ktoś powinien przyjść i tym się zająć
-Nie powinnam siedzieć z babcią i gadać, kiedy nie potrzebuje mojej pomocy
-Po co oglądam z babcią telewizję, skoro ona niewidoma
Wspomniałam, że "oglądam "z babcią wiadomości o 20-tej, a czasami inne programy i sobie wtedy rozmawiamy
-Powinnam przekonać babcię i rodzinę do wózka, bo co to za spacerowanie z laską i opiekunką pod rękę. Nie przekonało jej, że babcia głowę i nogi ma sprawne,że chodzi mi o to żeby sie ruszała ,a ja na szybkie marsze czy spacery mam czas na pauzie. Cóż, pauza jest po to żeby odpocząć a nie męczyć się .
-Całkiem bez sensu prosiłam o ten dzień wolny. Ona nie potrzebuje. 2 godz pauzy i to jest ok. I tak nie będzie nigdzie chodzić, jeździć, bo tylko wyda pieniądze
Pani w moim przedziale wiekowym, mieszka w mieście, miły głos, ale szybko odezwał się ton "pouczeniowy ".
Raczej przyjedzie. Na 99 % jest zdecydowana. Pewnie wyprostuje i naprawi co popsułam:-(
Ależ dużo ciekawych wątków jest poruszonych w tym wpisie. Co do sprzątania, ja bym to zgłaszała. Tak jak napisał ktoś wcześniej, to nie jest nasza rola. Nie sprzątasz dla siebie, bo nie jesteś u siebie. ;) Jakbyś pracowała w biurze, do którego przychodzisz na osiem godzin to też byś sprzątała szafki itd.? To jest bardzo śliski temat, ale mam też świadomość tego, że w naszym kraju kobiety są wytresowane do sprzątania i nie raz i nie dwa, zmieniałam się z babką, która własnym językiem by podłogę wylizała i to najlepiej na przerwie. ;) Ja czasami też mam takie zrywy, a zaraz potem przypominam sobie te opowieści, kiedy ktoś opisywał, co robi a czego nie robi ktoś, kto zajmuje się seniorem i jest np. z Niemiec. Mam też przyszywaną ciocię, którą jest sprzątaczką w dużym mieście niemieckim i jak powiedziała mi, jakie są stawki za umycie jednego okna w tym kraju, to powiedziałam do siebie, że choćby za przeproszeniem, na oknach było nasra**, to ja tego myć nie będę. Z szacunku do siebie.
Już teraz kojarzę Twoją historię z poprzedniego posta i panią, która nie potrzebuje dnia wolnego :zaklopotanie: (Boże widzisz a nie grzmisz).
Też zdarzyło mi się dostać od kogoś OPR, że oglądam z podopiecznym telewizję ,ale co zrobić, jak ja naprawdę lubię niemiecką telewizję i zawsze się czegoś nowego nauczę? :D