Kika,Piotr to mój mąż,a że ma PochP i problemy z płucami i 70 plus,no to mam obawy...
Kika,Piotr to mój mąż,a że ma PochP i problemy z płucami i 70 plus,no to mam obawy...
W Zielonrj Gorze nowe zgliszenia do przebadania w jwestii koronawirusa .Wlasnie widze w telewizorni . Podzielam obawy Kruszynki , na sile nie ma co siedzieć w robocie . Psychiczne nastawienie bardzo duzo daje w stresowej sytuacji . Ogladalam rozmowe z krajowym wirusologiem . Wzielam do serca to co przekazal .Wyraznie powiedzial, ze maseczki powinni nosic zakażeni wirusem apelował tez o zachowanie umiaruw wykupowaniu specyfikow z wit C . Jak na razie to tylko utrzymanie higieny wskazane i ograniczenie.kontaktu z kichajacymi i kaszlacymi . No i sie porobiło ..
Ja postanowiłam zostać do końca..16 dni..będą trwaly jak wieczność. 17 minut drgi ode mnie pierwszy pozytywny przypadek,jest strach. Choćby kontakt nieustanny z pflegedienst..
Ale ja musiałam zostac sugerując się zdaniem specjalistów, że to dopiero się zaczyna,a szczyt przypadnie na maj/czerwiec...
Nie sztuka zamknac się w domu i czekać, trzeba mieć jeszcze z czego żyć ?
Masakra...i podróż..zastanawiam się czy maly busik czy autobus..w autobusie wiecej ludzi ,w busikach mniej przestrzeni..szybciej roznoszą się zarazki..i jedno i drugie wylegarnia zarazkow i ryzyko ogromne,ze potem jeszcze jak cos bliskich załatwie
Serio z czym nam przyszło się zmierzyć..ale może to kolejna lekcja pokory i ostrzeżenia dla Nas..zbyt długo bylo zbyt dobrze
Ja też rozważam , mini bus czy pociag
I jak tu się nie bać.. 7 km ode mnie, a w Hamburgu już też potwierdzone
https://www.bild.de/regional/hamburg/hamburg-aktuell/kein-unterrichtsausfall-lehrer-in-stade-mit-coronavirus-infiziert-69212070.bild.html
Ale nie planuję wcześniej wracać.... póki co
Myślisz że te maseczki co ludzie masowo wykupują to w ogóle coś dają?
I jak tu się nie bać.. 7 km ode mnie, a w Hamburgu już też potwierdzone
https://www.bild.de/regional/hamburg/hamburg-aktuell/kein-unterrichtsausfall-lehrer-in-stade-mit-coronavirus-infiziert-69212070.bild.html
Ale nie planuję wcześniej wracać.... póki co
Postanowiłam, ze dla zdrowia psychicznego nie wchodze wiecej na onet?
Popieram cię ja też już nie czytam ,nie słucham i nie oglądam przynajmniej staram się bo dostanę do głowy "kociokwiku":tak:
Myślisz że te maseczki co ludzie masowo wykupują to w ogóle coś dają?
Jutro wsiadam do Sindbada i jadę do pracy. Pojutrze się zamelduję na forum. Tam mogę bardziej ograniczyć kontakty z ludźmi niż tu- synowie w szkole, mąż w dużym zakładzie pracy pracuje- to wielu ludzi spotykają... Droga najgorsza- długa, niezbyt wygodna i i jeszcze teraz wirus dochodzi.
Nie rozważałam zostania w domu, nie spłacone jeszcze wszystko, zapasów na czarną godzinę nie mamy, a syn zdaje maturę i ma plany, w których chcemy go wesprzeć...
To w sobotę powitam po drugiej stronie granicy...