No co Ty .Pół litra na głowę, tak myślałam :smiech3:
No co Ty .Pół litra na głowę, tak myślałam :smiech3:
Ty chcesz zabłysnąć bo dawno nie było afiszu czy o co ci chodzi??
Sorry Mleczko.....i nie odbieraj tego osobiście.
Tobie pasowała by osoba która twierdzi że sprzątanie gówien za dziećmi pdp-nych jest okej i ty jesteś ta zła bo tego nie robisz??
Serio??
Ona zmieniła mnie tylko jeden jedyny raz....nie wróci tutaj a pomimo to narobiła szajsu.
Tego nie zaznaczyłam wcześniej ale mimo wszystko....."gupie" komenty sobie darujcie.
Ja też staram się nie gotować dla rodziny mam przecież tylko pdp do obsłużenia ale ostatnio zdarza się że ktoś tutaj wprasza się na obiad,bywa to rzadko jakieś raz dwa razy w miesiącu,nie śmiem odmówić gdy mnie proszą aby zrobić obiad dla 3 osób,ale jak to będzie się częściej zdarzać to chyba coś im powiem jak myślicie mogę tak zrobić? :-(
Nie . Widzę , ze jestes rozgoryczona . Masz umowe, to pokaz rodzinie jakie sa obowiazki opiekunki .A zmienniczka jak chce to niech sprzata . Z gotowaniem dla wszystkich to tez przegiecie . Musisz sie postawic i powiedziec im , ze nie jestes tam w roli kucharki . Musieli Ci dopiec .
Jestem wku...wiona,serio.
Zapierdzielasz bo chcesz pomóc a potem dostajesz po dupie.
I bądz tu "mondry" i pisz wiersze.....o czym kuzwa??
Codziennie pakuję mojemu 19 letniemu synowi do głowy że świat jest okej tylko trzeba dać mu szanse a tu proszę....odwracam się na pięcie i rzeczywistość wygląda inaczej:(
Ręce opadają:zlosc:
Ale okej,-portki do góry i do przodu:agent:
Jedno dobre co wyniklo, to to , ze sie nauczysz i juz tego błędu nie zrobisz .To nie jest Twoja rodzina niech sami sie pocieszaja w trudnych chwilach . Pojdziesz o krok za daleko i masz problem .
Przestań bo nawet Ty nie jesteś taki twardziel żeby olać płacz i lament ludzi którzy cierpią.
Bogu dzięki jeszcze mam rodziców i na prawdę nie chcę myśleć co będzie.....
Myślę,że tu niczego nie trzeba się uczyć,dla mnie to nie był błąd że im pomogłam....nie wyobrażam sobie żebym miała zachować się inaczej.
Przyznam jednak,iż myślałam,że oni rozumieją sytuację i po wszystkim będzie jak ma być.
Tu był błąd że w to wierzyłam....no ale....życie:)
No to sama widzisz jak wyszlo . Sa przypadki, ze po smierci podopiecznej potrafia opiekunce walizki wystawic, bo juz nie jest potrzebna . Jak sie nie mysli o sobie?, to potem tak bywa, ze zostaje rozgorczenie .
Wiem bo i to przerabiałam w tym zawodzie.
To nie jest rozgoryczenie wiesz....to chyba na prawde ta ku..ca,bo przykro czy coś w ten deseń to mi nie jest.
Zła jestem na siebie,jeszcze qwa firmie mówiłam poczekamy ten tydzień....spoko majonez...czujesz to??
To ja jestem durna i tyle:)
Generalnie robiłam to co robię w domu,żadna różnica....nie jestem typem kanapowca....za dużo piepszu w doopie:)
Ty też zapierdzielasz w ogrodkach....ja bym tego nigdy nie zrobiła:-)
Nie zapierdzielam w cudzych ogrodkach, bo nigdy takiego w robocie nie mialam .Lubię miec ladnie kolo siebie to sadze kwiaty na tarasie czy w donicach .A jak mi sie trafi ogrod to bede w nim cos grzebala, bo to moje zycie . Robic cos co sie lubi a robic cos co każą to jest wielka roznica .
Moja droga, o jakich paprochach Ty mówisz ?
To jest Twoje stanowisko pracy i po sobie należy zostawić porządek.
A rób im , gotuj i czyść ... tylko nie miej nadziei, iż mają do CB...większy szacunek...
Kuchta jest od kuchty i patrzą na nią z góry między sobą oczywiscie ..