Partaczenie szteli

26 lutego 2020 20:56 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

No co Ty .Pół  litra na głowę,  tak myślałam :smiech3:

Dziadkowi byś nie musiała dwa razy mówić 
26 lutego 2020 21:03 / 4 osobom podoba się ten post
Ewelina40

Ty chcesz zabłysnąć bo dawno nie było afiszu czy o co ci chodzi??
Sorry Mleczko.....i nie odbieraj tego osobiście.
Tobie pasowała by osoba która twierdzi że sprzątanie gówien za dziećmi pdp-nych jest okej i ty jesteś ta zła bo tego nie robisz??
Serio??
Ona zmieniła mnie tylko jeden jedyny raz....nie wróci tutaj a pomimo to narobiła szajsu.
Tego nie zaznaczyłam wcześniej ale mimo wszystko....."gupie" komenty sobie darujcie.

Nie . Widzę  , ze jestes rozgoryczona . Masz umowe, to pokaz rodzinie jakie sa obowiazki opiekunki .A zmienniczka jak chce to niech sprzata . Z gotowaniem dla wszystkich to tez przegiecie . Musisz sie postawic i powiedziec im , ze nie jestes tam w roli kucharki . Musieli Ci dopiec . 
26 lutego 2020 21:04 / 2 osobom podoba się ten post
nincia

Ja też staram się nie gotować dla rodziny mam przecież tylko pdp do obsłużenia ale ostatnio zdarza się że ktoś tutaj wprasza się na obiad,bywa to rzadko jakieś raz dwa razy w miesiącu,nie śmiem odmówić gdy mnie proszą aby zrobić obiad dla 3 osób,ale jak to będzie się częściej zdarzać to chyba coś im powiem jak myślicie mogę tak zrobić? :-(

Zdecydowanie tak.
Ja mam ten plus,że firma była/jest ze mną.
Razem to uzgodniliśmy bo powiedziłam,że pomogę im w tej trudnej sytuacji.....śmierć rodzica to potworna rzecz,jasna sprawa.
Ale pogrzeb był dwa tygodnie temu a widoków na zmiany nie ma.
Kiedy zaczęłam poruszać ten temat stałam się niewygodna.
Proszę nie mylić mojej osoby z kimś niedoświadczonym tylko dlatego,że założyłam ten temat.
Świat schodzi na psy,-i człowiek czasem chce zrobić coś dobrego....i jak zwykle g.wno z tego wychodzi:)
Nie szkodzi,zrobię to jeszcze raz jeśli będzie trzeba,-pomogę,ale to nie znaczy ze popieram chamstwo między opiekunkami.
26 lutego 2020 21:10 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko

Nie . Widzę  , ze jestes rozgoryczona . Masz umowe, to pokaz rodzinie jakie sa obowiazki opiekunki .A zmienniczka jak chce to niech sprzata . Z gotowaniem dla wszystkich to tez przegiecie . Musisz sie postawic i powiedziec im , ze nie jestes tam w roli kucharki . Musieli Ci dopiec . 

Jestem wku...wiona,serio.
Zapierdzielasz bo chcesz pomóc a potem dostajesz po dupie.
I bądz tu "mondry" i pisz wiersze.....o czym kuzwa??
Codziennie pakuję mojemu 19 letniemu synowi do głowy że świat jest okej tylko trzeba dać mu szanse a tu proszę....odwracam się na pięcie i rzeczywistość wygląda inaczej:(
Ręce opadają
Ale okej,-portki do góry i do przodu
26 lutego 2020 21:15 / 5 osobom podoba się ten post
Ewelina40

Jestem wku...wiona,serio.
Zapierdzielasz bo chcesz pomóc a potem dostajesz po dupie.
I bądz tu "mondry" i pisz wiersze.....o czym kuzwa??
Codziennie pakuję mojemu 19 letniemu synowi do głowy że świat jest okej tylko trzeba dać mu szanse a tu proszę....odwracam się na pięcie i rzeczywistość wygląda inaczej:(
Ręce opadają:zlosc:
Ale okej,-portki do góry i do przodu:agent:

Jedno dobre co wyniklo, to to , ze sie  nauczysz i juz tego błędu  nie zrobisz .To nie jest Twoja rodzina niech sami sie pocieszaja w trudnych chwilach . Pojdziesz o krok za daleko i masz problem .
26 lutego 2020 21:26 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

Jedno dobre co wyniklo, to to , ze sie  nauczysz i juz tego błędu  nie zrobisz .To nie jest Twoja rodzina niech sami sie pocieszaja w trudnych chwilach . Pojdziesz o krok za daleko i masz problem .

Przestań bo nawet Ty nie jesteś taki twardziel żeby olać płacz i lament ludzi którzy cierpią.
Bogu dzięki jeszcze mam rodziców i na prawdę nie chcę myśleć co będzie.....
Myślę,że tu niczego nie trzeba się uczyć,dla mnie to nie był błąd że im pomogłam....nie wyobrażam sobie żebym miała zachować się inaczej.
Przyznam jednak,iż myślałam,że oni rozumieją sytuację i po wszystkim będzie jak ma być.
Tu był błąd że w to wierzyłam....no ale....życie:)
 
26 lutego 2020 21:31 / 3 osobom podoba się ten post
Ewelina40

Przestań bo nawet Ty nie jesteś taki twardziel żeby olać płacz i lament ludzi którzy cierpią.
Bogu dzięki jeszcze mam rodziców i na prawdę nie chcę myśleć co będzie.....
Myślę,że tu niczego nie trzeba się uczyć,dla mnie to nie był błąd że im pomogłam....nie wyobrażam sobie żebym miała zachować się inaczej.
Przyznam jednak,iż myślałam,że oni rozumieją sytuację i po wszystkim będzie jak ma być.
Tu był błąd że w to wierzyłam....no ale....życie:)
 

No to sama widzisz jak wyszlo . Sa przypadki, ze po smierci podopiecznej potrafia opiekunce walizki wystawic, bo juz nie jest potrzebna . Jak sie nie mysli o sobie?,  to potem  tak bywa, ze zostaje rozgorczenie .
26 lutego 2020 21:40 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

No to sama widzisz jak wyszlo . Sa przypadki, ze po smierci podopiecznej potrafia opiekunce walizki wystawic, bo juz nie jest potrzebna . Jak sie nie mysli o sobie?,  to potem  tak bywa, ze zostaje rozgorczenie .

Wiem bo i to przerabiałam w tym zawodzie.
To nie jest rozgoryczenie wiesz....to chyba na prawde ta ku..ca,bo przykro czy coś w ten deseń to mi nie jest.
Zła jestem na siebie,jeszcze qwa firmie mówiłam poczekamy ten tydzień....spoko majonez...czujesz to??
To ja jestem durna i tyle:)
Generalnie robiłam to co robię w domu,żadna różnica....nie jestem typem kanapowca....za dużo piepszu w doopie:)
Ty też zapierdzielasz w ogrodkach....ja bym tego nigdy nie zrobiła
26 lutego 2020 21:44 / 7 osobom podoba się ten post
Ewelina40

Wiem bo i to przerabiałam w tym zawodzie.
To nie jest rozgoryczenie wiesz....to chyba na prawde ta ku..ca,bo przykro czy coś w ten deseń to mi nie jest.
Zła jestem na siebie,jeszcze qwa firmie mówiłam poczekamy ten tydzień....spoko majonez...czujesz to??
To ja jestem durna i tyle:)
Generalnie robiłam to co robię w domu,żadna różnica....nie jestem typem kanapowca....za dużo piepszu w doopie:)
Ty też zapierdzielasz w ogrodkach....ja bym tego nigdy nie zrobiła:-)

Nie zapierdzielam w cudzych ogrodkach, bo nigdy takiego w robocie nie mialam .Lubię  miec ladnie kolo siebie to sadze kwiaty na tarasie czy w donicach .A jak mi sie trafi ogrod to bede w nim cos grzebala, bo to moje zycie . Robic cos co sie lubi a robic cos co każą  to jest wielka roznica .
26 lutego 2020 21:59 / 5 osobom podoba się ten post
Mleczko

Nie zapierdzielam w cudzych ogrodkach, bo nigdy takiego w robocie nie mialam .Lubię  miec ladnie kolo siebie to sadze kwiaty na tarasie czy w donicach .A jak mi sie trafi ogrod to bede w nim cos grzebala, bo to moje zycie . Robic cos co sie lubi a robic cos co każą  to jest wielka roznica .

No właśnie o to chodzi,my mieszkamy w tych domach i chcemy oddychać w miarę czystym powietrzem.
Właśnie jako zmienniczka czasem dziwiłam się opiekunkom które zmieniałam.
Dostawałam wytyczne pt. tego nie rób,nie odkurzaj za często itp itd......to pytam się.....jak w takim syfie żyć i dla zasady nie sptzątać??
Nasza praca i to co jej się tyczy to temat rzeka....można by tu do rana pisać a i tak nic to nie da:)
Dziewczyny są różne,pochodzą z różnych domów,miast,wsi,-ogółem z różnych środowisk.
Niestety często jest tak,że jedna drugiej nie rozumie właśnie z powodu tego,że to dwa inne światy.
27 lutego 2020 17:34 / 3 osobom podoba się ten post
Nie chodzi tutaj o to, co wynosi każda z domu i z jakiego środowiska pochodzi.
My mamy jasno sprecyzowaną umowę, odnośnie mycia okien, prac w ogrodzie, sprzątania piwnic etc...
Gdyby każda z nas trzymała się zasad, a nie wchodziła Niemcom do tył.....to najęliby pomoc do wykonania takich obowiązków ..
Nie ma się co dziwić, kiedy córka robi wielkie oczy ,  gdy jedna Puce okna ,a inna odmówi ..
Ja odmawiam i basta...
27 lutego 2020 18:22 / 3 osobom podoba się ten post
No to ja z tych, chyba, co w oczach niektórych wyglądać może, jako partaczenie Steli 
Zdarzało mi się umyć okno, w kuchni np. Nie jestem przyzwyczajona do tego, że dwa razy w roku przychodzi ktoś do mycia okien. Tam, gdzie brudne szyby mi przeszkadzały, to je myłam. Nie dlatego, że ktoś mi kazał, ale dla siebie. W pomieszczeniach, gdzie najczęściej przebywalam-w kuchni, w moim pokoju. 
Nie czekam dwa tygodnie, aż przyjdzie sprzątaczka, tylko biorę odkurzacz i odkurzam-też tam, gdzie paprochy i okruchy MNIE przeszkadzają. Podopiecznym to nie przeszkadzało, często  nawet nie zauważały  ,że do butów coś się im klei. 
Nie boję się szczotki do kibla czy mopa, tylko sprzątam, jeśli jest taka potrzeba, łazienki podopiecznych i nie czekam,aż pani od sprzątania przyjdzie za dwa tygodnie. 
Sadzę  kwiatki na tarasie, czy w ogrodzie, chociaż przychodzi ogrodnik. 
Nikt mi nie każe, ale lubię, jak jest ładnie i cieszy mnie to, a pdp też jest przyjemniej wypić kawę wśród kwiatów, czy tylko na nie popatrzeć. 
Zgroza!!!, zdarza mi się gotować dla dzieci czy innych członków  rodziny podopiecznych,jeśli mnie o to, okazjonalnie, pdp poprosi,bo chce je zaprosić na obiad. Za darmo! Tylko dla przyjemności gotowania, które bardzo lubię .
Jak mnie najdzie ,to piekę jakieś ciasto czy ciasteczka.
Zdarzało się, że ktoś z rodziny pdp, kto miał okazję jeść coś mojego, pytał, czy mogłabym to dla niego ugotować czy upiec. Mogłam, nie oczekując extra gratyfikacji. Zawsze ta gratyfikacja była, niekoniecznie w postaci kasy 
Jeśli pdp jest zapraszana razem ze mną, do łudzi których lubię, czy w których towarzystwie dobrze się czuję, tam ,gdzie zawsze sa ciekawe rozmowy, to idę i dobrze się bawię. 
Pewnie mam jeszcze kilka grzeszków partacza na sumieniu 
Wszystko ,co powyżej, robię dla SIEBIE,nie robiłabym,gdyby mi kazano. Do tej pory nikt i nigdy niczego mi nie kazał .
Nie sprzątam piwnic, strychów, garaży i wielu innych rzeczy, których nie muszę, albo nie lubię robić. 
Aaa,kiedyś, za zgodą pdp, prasowałam 2 godz ,raz w tygodniu ,dla jej synowej. Przywoziła rzeczy do prasowania i płaciła. Słuchałam radia, oglądałam tv, albo rozmawiałam z pdp (przynosiłam deskę do salonu) i będąc w pracy,extra zarabialam.
 
27 lutego 2020 18:56 / 3 osobom podoba się ten post
Moja droga, o jakich paprochach Ty mówisz ?
To jest Twoje stanowisko pracy i po sobie należy zostawić porządek.
A rób im , gotuj i czyść ... tylko nie miej nadziei, iż mają do CB...większy szacunek...
Kuchta jest od kuchty i patrzą na nią z góry między sobą oczywiscie ..
27 lutego 2020 19:26 / 2 osobom podoba się ten post
Punia

Moja droga, o jakich paprochach Ty mówisz ?
To jest Twoje stanowisko pracy i po sobie należy zostawić porządek.
A rób im , gotuj i czyść ... tylko nie miej nadziei, iż mają do CB...większy szacunek...
Kuchta jest od kuchty i patrzą na nią z góry między sobą oczywiscie ..

Puniu, przede wszystkim, mam szacunek do siebie samej. I to jest dla mnie ważne. Przestałabym siebie szanować, gdybym zgadzała sie na to,żeby mnie nie szanowali Ci ,u których pracuję. 
A kuchta..hmm,któż to taki..?
Kiedyś był to chyba ktoś, kogo miejsce było wyłącznie w kuchni  ,taki przynieś- wynieś i ,masz rację, ktoś kogo nikt nie szanował. Teraz jest to tylko i wyłącznie pogardliwe określenie . Czy słusznie i po "człowieczemu ", traktowano kiedys kuchty,to inna sprawa .
W każdym razie, pomimo Twoich domysłów, co do mnie, uwierz mi na słowo, chociaż nie musisz oczywiście, z kuchtą nie mam absolutnie nic wspólnego. 
Przykre jest tylko to, że nie znając kogoś i prawie nic o nim nie wiedząc, tak szybko i z pogardą sie o nim wyrażasz 
Puniu,jak na Twój post nie spojrzę,to jest skierowany bezpośrednio do mnie ,a tym samym, tę pogardliwą wypowiedź ,odbieram osobiście. 
Tylko dobrych miejsc i dobrych zmienniczek życzę 
Ja ,jak dotąd nie narzekam-ani na jedno, ani na drugie. 
27 lutego 2020 19:38 / 3 osobom podoba się ten post
Mam chyba szczęście bo o  zepsucie czy partaczenie steli nikt mnie nigdy nawet nie posądzał a co dopiero mówić  żeby mi to zarzucił. Mam fajny kontakt ze zmienniczki chociaż z niektórymi kontakt po jakimś czasie się urwał ale to z powodu braku czasu. Miło je wszystkie wspominam. Nawet jak coś miałyśmy do siebie to potrafiłyśmy to wyjaśnić między sobą a na dowidzenia pół nocy zarwać gadając 
PS 
Trafił mi się jeden wyjątek od reguły , że zmienniczka po forach internetowych mnie ścigała 
Ale  ze jej stele spartaczyłam nigdy nie nawet nie wspaniała a wręcz przeciwnie wychwalała mnie pod niebiosy swojego czasu