MleczkoAaaa to inna para kaloszy, to nie chodzilo o kotlet . To przepraszam .Tylko po co ta bulka tarta ?
U mnie też bez bułki- tak chciał podopieczny. Nigdy wcześniej nie robiłam takiego z kością. Ale w domu robił młodszy syn- odkrył, jak byłam w DE, że mu pasują i smaży. To szkoda, że nie podejrzałam jak
Ja bardzo zachowawcza w kuchni jestem. Mam parę przepisów, które robię dobrze, a jak coś nowego to stres. A tu ciągle coś chce, co inaczej robione- np. dziś ryż nie tak ugotowałam. Następnym razem będę wiedziała.
Jakoś czarno mój powrót tu widzę
Bo na dokładkę nie sprawdziłam piekarnika (rybę piekłam), tam było coś rozlane, zaczęło się dymić i alarm się włączył... Wyłączyliśmy kuchenkę i poszedł. A ja wyczyściłam dół, włączyłam i się zastanawiałam, co z tej ryby wyjdzie
Ale była ok. Jutro jadą z przyjaciółmi na kolację, to bez takich fajerwerków będzie. Od poniedziałku znów zaczynam zabawę z obiadokolacjami...
To drugie zlecenie, gdzie podopieczny życzy sobie swoich potraw... Tam, gdzie gotowałam co chciałam byłam chwalona, bo po prostu robiłam tylko to, co mi wychodzi
Tu nie jest tak prosto.
Dlatego nie śmiejcie się ze mnie, jak będę zadawać głupie pytania w kwestii gotowania...