Jeżeli ktoś wie, jak transferować chorego, zmieniać pampersy tak, aby się samemu nie umęczyć to można z powodzeniem pracować. Ktoś musi pielęgnować i tak chorych ludzi. Jeśli firma wyśle w takie miejsce osobę przygotowaną do takiej pracy i zaoferuje adekwatną pensję to jest ok.
Praca z osobami jako tako sprawnymi, ale toksycznymi jest dużo trudniejsza. Wymaga sporych umiejętności psychospołecznych i mocnych nerwów. Ale przede wszystkim dystansu-najbardziej chyba do siebie. To zrozumiałe, że każdy szuka akceptacji i zamieszkanie w domu pdp , może sprzyjać jakimś tam więziom, ale jeśli nie zdamy sobie sprawy, ze to tylko praca i będziemy oczekiwac choćby wdzięczności od takiego pdp, to mozemy się bardzo rozczarować. Jasne, że miło, jak ktoś nas lubi, ale miejsce zatrudnienia nie jest odpowiednim na takie emocje. Ile się czyta potem skarg, że ktoś zrezygnował z opiekunki, czy z powodu zawiedzionych nadziei na wyższe wynagrodzenie. Tu nasza próżność sprowadza nas na manowce. Zamiast oczekiwać , że na widok naszego CV pracodawcy kolana zmiękną, trzeba realnie podejść do sprawy. Dowiedzieć się o warunki, czas pracy, długość kontraktu.Wszystko ustalić na początku i dopasowac do własnych umiejętności, własnie po to, aby nie zjeżdzać do domu w kiepskim stanie psychicznym.