W domu 9

Doszła mnie informacja od koleżanki , że sprawy z naszego forum są przenoszone na inne . To szczyt braku taktu , plotkarstwo i robienie sensacjitylko tylko w imię czego ? Dlaczego zanikaja tak podstawowe sprawy jak  zaufanie, dyskrecja, szacunek  i dotrzymanie tajemnicy . Po to chyba żeby klepać i obrażać,  pisać a potem miesiącami  wypominać. Jestem na tym forum już długo bardzo długo, odchodziłam i wracałam . Odchodziłam często z powodu chamstwa i plotkarstwa. Pamietam taka sytuację ,gdy zmarł przyjeciel jednej opiekunki nastapił zbiorowy lament i posypały się wyrazy współczucia . Nawet jakaś zbiórka pieniedzy była . Ciągneło sie to potem długo i konczyło sie wypominaniem . Nie brałam w tym udziału, bo nie jestem skłonna do zbiorowej histerii , Jesli chcę i mogę pomoć robię to sama i na własny rachunek .
Ty nam zaufałaś i opisałas swoją tragedie, a to znaczy wiele . Bądź dobrej myśli, walcz . Całe zycie przed tobą .
 Skopię  :-)Ci tyłek "debiutantko" odsłoń się .

Powiem tak.... niesamowicie zaskoczylyscie mnie wszystkie ta checia pomocy, tyloma dobrymi słowami.... przecież jestem tylko wasza wirtualna "kolezanka" z branzy, i to taka z doskoku, bo nie jezdze tak często jak wy.... Nawet nie wiecie jak bardzo mi to pomaga... zawsze swiadomosc , ze nie jestem sama, to bardzo dużo... Nie pisałam tych postow po to, żeby cos uzyskac, ani tym bardziej po to, żeby zrobić jakies zamieszanie na forum.. chciałam się wygadac... Na razie jako daje rade ( mowie o kwestiach finansowych), psychicznie roznie bywa... profil już chyba odblokowałam, ale dużo z was ma mnie już tez na fejsie... bardzo dziekuje :)

tak od razu kopac? ale za co? ;)

tak od razu kopac? ale za co? ;)

Rybcia, nie wyraziłaś zgody na wejście w Twój profil. Po "remoncie" Forum wszystkie tak mamy, musimy zmienić ustawienia swojego profilu.

tak od razu kopac? ale za co? ;)

Mam wyniki histopatologiczne- zlosliwie jest i z przerzutami... odechcialo mi sie wszystkiego :-/

Powiem tak.... niesamowicie zaskoczylyscie mnie wszystkie ta checia pomocy, tyloma dobrymi słowami.... przecież jestem tylko wasza wirtualna "kolezanka" z branzy, i to taka z doskoku, bo nie jezdze tak często jak wy.... Nawet nie wiecie jak bardzo mi to pomaga... zawsze swiadomosc , ze nie jestem sama, to bardzo dużo... Nie pisałam tych postow po to, żeby cos uzyskac, ani tym bardziej po to, żeby zrobić jakies zamieszanie na forum.. chciałam się wygadac... Na razie jako daje rade ( mowie o kwestiach finansowych), psychicznie roznie bywa... profil już chyba odblokowałam, ale dużo z was ma mnie już tez na fejsie... bardzo dziekuje :)

Minal 10 tydzień od operacji.... czuje się w miare ok, dolegliwości bolowych dużych nie ma, waga się zatrzymala, a nawet zaczela spadac, wlosy leca garściami i czekam na jodowanie... Apetytu zero, bezsenność notorycznie mnie meczy, a z nastrojami jak w kajedoskopie- raz tak raz tak... I oczywiście dalej pracować mi nie powolili... osiwjeje z tej bezczynności.... w sumie już zaczelam siwiec ..... ale zyje. Pozdrawiam :)

Minal 10 tydzień od operacji.... czuje się w miare ok, dolegliwości bolowych dużych nie ma, waga się zatrzymala, a nawet zaczela spadac, wlosy leca garściami i czekam na jodowanie... Apetytu zero, bezsenność notorycznie mnie meczy, a z nastrojami jak w kajedoskopie- raz tak raz tak... I oczywiście dalej pracować mi nie powolili... osiwjeje z tej bezczynności.... w sumie już zaczelam siwiec ..... ale zyje. Pozdrawiam :)

Minal 10 tydzień od operacji.... czuje się w miare ok, dolegliwości bolowych dużych nie ma, waga się zatrzymala, a nawet zaczela spadac, wlosy leca garściami i czekam na jodowanie... Apetytu zero, bezsenność notorycznie mnie meczy, a z nastrojami jak w kajedoskopie- raz tak raz tak... I oczywiście dalej pracować mi nie powolili... osiwjeje z tej bezczynności.... w sumie już zaczelam siwiec ..... ale zyje. Pozdrawiam :)

Minal 10 tydzień od operacji.... czuje się w miare ok, dolegliwości bolowych dużych nie ma, waga się zatrzymala, a nawet zaczela spadac, wlosy leca garściami i czekam na jodowanie... Apetytu zero, bezsenność notorycznie mnie meczy, a z nastrojami jak w kajedoskopie- raz tak raz tak... I oczywiście dalej pracować mi nie powolili... osiwjeje z tej bezczynności.... w sumie już zaczelam siwiec ..... ale zyje. Pozdrawiam :)