Teściowe mamy za swoje. :-) Dlaczego jesteśmy te złe? Może za dużo się interesujemy.
Teściowe mamy za swoje. :-) Dlaczego jesteśmy te złe? Może za dużo się interesujemy.
Właśnie teściowa to teściowa ona już z samych opowieści jest zła ;D
Dla swoich dzieci zawsze będziemy mamusiami ale dla zięcia i synowej to niekoniecznie. Zresztą zięć i synowa to nie rodzina czyli teściowa też nie.
Ojjjjj, chyba nie tylko od opowieści...Zostanę niedługo teściową. Narzeczona syna to fajna ,mądra dziewczyna, bo jakby prezentowała sobą taki typ Karyny jak na zamieszczonym przeze mnie poniżej obrazku, to pogoniłabym to piszczące nieszczęście do mysiej dziury...:strzela z bicza:
Dla synowej jestem teściową, nie mówi do mnie mamo. :-)
Nie wychowałam jej, ale najważniejsze, że syn jest szczęśliwy.
Nie mam zaufania do teściowych. Byłam dobra synowa, prałam, sprzątałam i często jej gotowałam. Byłam na każde zawołanie. Często dawałam do zrozumienia, że jej syn jest złym człowiekiem i traktuje źle mnie i nasze dziecko. Doszło do rozwodu. Wtedy "była tesciowa," pokazała swoje prawdziwe oblicze. Mnie obniosla po całym mieście mieszając mnie z błotem i nawet wyparla się wnuczki. Moja córka się odwdzięczyła tym iż nie chce jej znać jak i swojego ojca. Teraz do rodziców mojego partnera mówię po imieniu i oni na to się godzą .szanujemy się i to jest najważniejsze.
Mało która matka nie stanie po stronie syna, tak już bywa. :przytula:
A ile jest kłótni przez teściowe... one lubią się wtrącać we wszytko i niańczyć synków..
Teściowe to nie rodzina. Matkę ma się jedną w życiu, teściowych można mieć kilka .A najlepiej to powiem ogólnie, że z rodzina to się dobrze na zdjeciu wychodzi.:smiech3:
jeśli staniesz do zdjecia na boku to Cie odetną
Może żony nie powinny przywłaszczać mężów na własność. Oni mają matki. :-)
Bronię teściowych, ponieważ sama nią jestem.
Po ślubie już jest własnością żony i niestety powinnaś się z tym pogodzić :) A Ty masz synową jak rozumiem? Jak się dogadujecie?