14 listopada 2016 20:34 / 5 osobom podoba się ten post
leniTinus, nie potepiam zadnych drog , jakimi ida chorzy. Napisalam na wlasnym przykladzie mojej walki i tylko to , co sie sprawdzilo i dalo efekt w moim wypadku. Psychotropy oglupiaja i nie pozwalaja widziec swiata w sposob rzeczywisty. Pomagaja chwilowo i jesli chory nie rozumie z czym walczy, to beda tylko zwiekszane dawki leku, a on nigdy nie wyzdrowieje. Kazdy jest inny i to, co mi pomoglo, nie musi pomoc innemu. Choroby na tle psychicznym siedza w naszych glowach i tak w sumie to nie jest sie chorym, chociaz organizm pokazuje co innego.Zmienic myslenie, spojrzec inaczej na pewne sprawy..... ale to tez nie kazdy potrafi , gdy jest sie w tej pulapce. Dalam kiedys te ksiazki, ktore mi pomogly , mojej kolezance. Niestety zwrocila mi je z powiedzeniem- co za glupoty tam pisza, ja nic nie rozumiem. W chorobie o podkladzie psychicznym, powstalej w wyniku pewnych wydarzen zyciowych, tylko ta chora psychika moze nas uzdrowic. Jesli rodzi sie ktos juz z jakas wada, to inna sprawa
Leni, w twoim wypadku sprawdziło się, bo chciałaś żyć normalnie, chciałaś walczyć o siebie i to jest ten punkt zaczepienia własnie, żeby z choroby o własnych siłach lub z niewielka pomocą wyjść. Niewykluczone, że przyjmowanie psychotropów w tym momencie już nie miało sensu. A ludzie z ciężką postacią tej podstępnej choroby nie chcą żyć wcale a pojęcie normalnie jest im obce, zamykają się we własnym świecie i nie chcą walczyć, nie widzą sensu życia , szukaja powodu i nie znajdują go. Leki są po to, żeby wyrównać nastrój i chronić przed najgorszym doprowadzić do tego, aby im się chciało chcieć. Leczenie jest bardzo trudne ze względu na bardzo, bardzo indywidualny przebieg. Psychotropy mają działanie "przytłumiające" to fakt, ale własciwie zaordynowane są skuteczne , oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest pscyhoterapia do tego. No i prochów nie powinno się brać wiecznie, przychodzi moment, że można je odstawić.