Na wyjeździe #33

08 czerwca 2016 17:36 / 1 osobie podoba się ten post
Benita

Wróciłam z mojej trasy rowerowej. Wracałam po mokrej ścieżce rowerowej, ja nią jechałam "tam" - to była sucha. Więc padało za mną, tam, gdzie ja akurat byłam - nie padało.
Zaraz schodzę na dół. Wróciłam spocona, rozgrzana, a moja Pdp siedzi w ciepłym swetrze w pokoju z kaloryferem na full. Długo tam nie zabawię.

Moja pdp tez ciagle grzejniki odkreca na full,ale piec wylaczylismy calkiem ;)) No bo ja bym tutaj nie mogla pracowac gdyby mnie tak podgrzewala nieustannie...i tak ledwo zipie bo ciagle mi goraco jest!!
08 czerwca 2016 17:45 / 4 osobom podoba się ten post
Ja to mam chyba chody na górze.........
Wczoraj zanosiło się na burzę, ale postanowiłam koleżankę tez opiekunkę zawieźść do Istein, tam gdzie kościół w skale wukuty jest.....troga też przepiękna bo nad Renem............oczywiście Bonia jechała swoim rowerem........
Wycieczka była cudowna goniła nas burza , ale nie dogoniła , ale jak wróciliśmy ......to w Naszej miejscowości, było mnustwo wody......i dowiedziałam się od dziadka , że grad padał.........a on zdziwiony, że ja sucha jestem.........
Dziś pojechałam z Bonią rowerem jej znajomego w Ryhen...Szwajcaria.....zaczął padać deszcz jak już dojechaliśmy.......dobry chłopak poczęstował nas mrożoną kawą i napojami......za oknem znowu szalała burza......po 15 ucichło...wróciliśmy do domu , pijemy z dziadkiem kawę, a tu znowu burza........a dziadek znowu pyta gdzie byłam bo sucha jestem.............

 
08 czerwca 2016 18:29 / 10 osobom podoba się ten post
Po tygodniu bytności na nowej Stelli mam już jasny obraz sytuacji. Teraz muszę zastanowić się, przemyśleć za i przeciw i zdecydować czy zainstaluję się tu na dłużej. Teraz muszę szykować kolację. Opiszę Wam wszystko później.
08 czerwca 2016 18:38 / 2 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Moja pdp tez ciagle grzejniki odkreca na full,ale piec wylaczylismy calkiem ;)) No bo ja bym tutaj nie mogla pracowac gdyby mnie tak podgrzewala nieustannie...i tak ledwo zipie bo ciagle mi goraco jest!!

Tylko że moja matrwi się, że kaloryferom zimno. Jakby je wyłączyć ? Syn niech wyłącza, a że przyjeżdza raz na swa tygodnie, to choć przez tyle będzie normalnie - bo na bank każe mu "naprawiać", a co ja się nasłucham, to moje. No, zobaczymy.
08 czerwca 2016 18:47 / 5 osobom podoba się ten post
Benita

Tylko że moja matrwi się, że kaloryferom zimno. Jakby je wyłączyć ? Syn niech wyłącza, a że przyjeżdza raz na swa tygodnie, to choć przez tyle będzie normalnie - bo na bank każe mu "naprawiać", a co ja się nasłucham, to moje. No, zobaczymy.

No nieee, moja sie nie zastanawia nad tym czy kaloryferom jest si...ona po prostu mysli,ze zima jest ;)) Zaklada gruby golf i jak wyjdzie na balkon to sie dziwuje,ze tak pieknie jest ;))) 
08 czerwca 2016 19:11 / 4 osobom podoba się ten post
Benita

Tylko że moja matrwi się, że kaloryferom zimno. Jakby je wyłączyć ? Syn niech wyłącza, a że przyjeżdza raz na swa tygodnie, to choć przez tyle będzie normalnie - bo na bank każe mu "naprawiać", a co ja się nasłucham, to moje. No, zobaczymy.

Moja pdp też lubi rozkręcać, ale już dawno ogrzewanie ustawione jest na automatyczne. Zależy to od temperatury na zewnątrz. I tym sposobem pdp ma szlaban. Jak jest gorąco to może sobie kręcić i tak nic nie wykręci 
08 czerwca 2016 19:28 / 6 osobom podoba się ten post
Glowa mnie nie boli bo sie nafaszerowalam tabletkami jak kaczka do pieczenia jablkami  Dzieki ,ze pytasz ;)) Jak masz ochote na wino to zapraszam,tyle,ze u mnie pogoda raczej ok...Nawet bym powiedziala,ze za cieplo na trunki ;))
Wlosy tez bede musiala sobie pomalowac ale to po niedzieli jakos...tyle,ze ja siwizne musze przyciemnic!! Ty wiesz jak mi pod spodem siwieja?? O losie...nie do uwierzenia!! Przeciez ja mam dopiero 42 lata...no dobra...i pol...i nie chce jeszcze szronu na glowie!!!!! 
08 czerwca 2016 20:11 / 6 osobom podoba się ten post
Ja szykuję się powoli do powrotu do domu a dziadek coraz szybciej chce umrzeć. Dzisiaj ma doła i oczywiście co rusz umiera. Ma 90 lat i 3 miesiące - jak mi wyliczył. Męczy się, nie chce już żyć, nie chce już ciągłych zmian opiekunek. Mówi mi ciągle, popatrz co ja robię. Wstaję, jem i znowu idę spać. Faktem jest, że uwielbia swoją kanapę. Ciężko go aktywować. Chciałby, żeby ktoś tu został na dłużej. Ja nie usiedzę na tyłku długo, męczy mnie jedno miejsce. Wiele starszych osób nie lubi zmian opiekunek. No cóż, jakoś to musi przeżyć.
08 czerwca 2016 20:14 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

Ja szykuję się powoli do powrotu do domu a dziadek coraz szybciej chce umrzeć. Dzisiaj ma doła i oczywiście co rusz umiera. Ma 90 lat i 3 miesiące - jak mi wyliczył. Męczy się, nie chce już żyć, nie chce już ciągłych zmian opiekunek. Mówi mi ciągle, popatrz co ja robię. Wstaję, jem i znowu idę spać. Faktem jest, że uwielbia swoją kanapę. Ciężko go aktywować. Chciałby, żeby ktoś tu został na dłużej. Ja nie usiedzę na tyłku długo, męczy mnie jedno miejsce. Wiele starszych osób nie lubi zmian opiekunek. No cóż, jakoś to musi przeżyć.

Tak Mycha, dla chorych o normalnych charakterach i sprawnych glowach, ta ich sytuacja i niestabilnosc w formie opiekunek, jest pieklem. Przywiazuja sie do nas i wiedza, ze nie sa w stanie sami prosperowac. Oj ciezka ta starosc i ciezka nasza praca nie tylko pod wzgledem fizycznym
08 czerwca 2016 20:25 / 1 osobie podoba się ten post
fioletowa.mysz

Glowa mnie nie boli bo sie nafaszerowalam tabletkami jak kaczka do pieczenia jablkami :-) Dzieki ,ze pytasz ;)) Jak masz ochote na wino to zapraszam,tyle,ze u mnie pogoda raczej ok...Nawet bym powiedziala,ze za cieplo na trunki ;))
Wlosy tez bede musiala sobie pomalowac ale to po niedzieli jakos...tyle,ze ja siwizne musze przyciemnic!! Ty wiesz jak mi pod spodem siwieja?? O losie...nie do uwierzenia!! Przeciez ja mam dopiero 42 lata...no dobra...i pol...i nie chce jeszcze szronu na glowie!!!!! :-)

Szron na głowie miałam całkowity w wieku 22 lat.
Mój starszy syn nie siwieje, natomiast młodszy ma lat 27 i 90% włosów siwych.
Dobrze chociaż, że obaj po mnie wzięli sobie ilość i grubość włosów. Właściwie to po mojej mamie, bo obaj maja piękne kręcone włosy, a ja mam proste.
08 czerwca 2016 20:29 / 3 osobom podoba się ten post
Ja to po rowerze zimny prysznic. Ochłonęłam szybciutko.
Maluję włosy na jasny blond, bo nie widać tak bardzo tego srebra na odrostach.
Tak sie zastanawiam, może przestać malować ? Teraz w modzie srebrne włosy.
08 czerwca 2016 21:50 / 4 osobom podoba się ten post
Benita

Szron na głowie miałam całkowity w wieku 22 lat.
Mój starszy syn nie siwieje, natomiast młodszy ma lat 27 i 90% włosów siwych.
Dobrze chociaż, że obaj po mnie wzięli sobie ilość i grubość włosów. Właściwie to po mojej mamie, bo obaj maja piękne kręcone włosy, a ja mam proste.

Jak szron calkowity jest to przynajmniej wyglada fajnie! A moj wylazi jakimis kepkami! Tutaj troche,tam troche...a najbardziej pod grzywka po bokach! Jak wiatr zawieje i wlosy do gory pofruna to...no szkoda gadac po prostu. Jakby ptak nasral w gniazdo!
09 czerwca 2016 05:45 / 3 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Jak szron calkowity jest to przynajmniej wyglada fajnie! A moj wylazi jakimis kepkami! Tutaj troche,tam troche...a najbardziej pod grzywka po bokach! Jak wiatr zawieje i wlosy do gory pofruna to...no szkoda gadac po prostu. Jakby ptak nasral w gniazdo!:-)

Jeśli masz czarne włosy, bo tak widzę na zdjęciu - to masz przechlapane, bo pewnie już po tygodniu od malowania widzisz odrosty.
Ja naturalne włosy miałam jasne. Blond pasuje mi do karnacji. Jesten teraz jasną blondynką, spokojnie 3-4 tygodnie po malowaniu włosy wyglądają ok. - maluję, jak farba "wypłowieje". Raz w miesiącu.
09 czerwca 2016 07:47 / 3 osobom podoba się ten post
Codziennie po wycieczce rowerowej muszę głowę umyć, bo spocona jestem okrutnie. Na samą myśl jednak o suszarce słabo mi się robi - i tak jestem rozgrzana niemal do czerwoności. Daję im, tym włosom szansę, aby same wyschły. Mam włosy prawie do ramion - i jak "same sobie", to nieszczególnie to wygląda.
Dziś "popracowałam" sobie przy nich - pianka, okrągła szczotka - i robi to różnicę. Ładne, mocne, grube włosy mam - ale muszę popracować, aby wyglądały dobrze.
Całe zawodowe życie myłam głowę codziennie i codziennie je układałam, nawet jak dzieci były małe i przed pracą na 7 musiałam te moje maleńkie szkraby do opiekunki, do przedszkola. Teraz o 8 stawiam się "w pracy", a często nie chce mi się włosów układać. To chyba niedobrze, co ?
09 czerwca 2016 07:50 / 1 osobie podoba się ten post
Benita

Codziennie po wycieczce rowerowej muszę głowę umyć, bo spocona jestem okrutnie. Na samą myśl jednak o suszarce słabo mi się robi - i tak jestem rozgrzana niemal do czerwoności. Daję im, tym włosom szansę, aby same wyschły. Mam włosy prawie do ramion - i jak "same sobie", to nieszczególnie to wygląda.
Dziś "popracowałam" sobie przy nich - pianka, okrągła szczotka - i robi to różnicę. Ładne, mocne, grube włosy mam - ale muszę popracować, aby wyglądały dobrze.
Całe zawodowe życie myłam głowę codziennie i codziennie je układałam, nawet jak dzieci były małe i przed pracą na 7 musiałam te moje maleńkie szkraby do opiekunki, do przedszkola. Teraz o 8 stawiam się "w pracy", a często nie chce mi się włosów układać. To chyba niedobrze, co ?

Benito, może grube wałki sobie spraw. Nawijaj na mokro i niech sobie tak wyschną. Ja z moimi niesfornymi włosami tak czasem robię, a czasem nie, bo mi się nie chce, ale efekt jest dobry:)