Na wyjeździe #33

03 czerwca 2016 21:48 / 3 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Alinka , Ty uważaj , żeby ona kiedyś z tego brodzika Ci kuwety nie zrobiła :-)

Nie ma obawy. To jest bardzo kochana, zrównoważona kotka i  takich niespodzianek nie robi. Te sprawy załatwia w ogródku pod babcinym oknem od sypialni
03 czerwca 2016 21:49 / 5 osobom podoba się ten post
Alina

Ivanilko Kochana! To co jest do przyjęcia u kici to u żadnego faceta byłoby nie do wybaczenia nawet jakby by był super przystojny,w odpowiednim wieku i z odpowiednim zaoleczem finansowym. Wyobrażasz sobie jak musiałoby to być męczące na codzień? Takie osaczanie. Czułabym jakby mi ktoś kradł powietrze. Chyba nie dałabym rady pomimo innych, ewentualnych zalet.

Aj Alinko wymyślasz,jakby miał to co wymieniłam plus  puchaty ogonek to nie narzekałabyś . 
Suka ( niestety) mojej pdp też mnie osacza,dzis zaczeła ze mną do łazienki chodzić,jak się kąpię to ta czeka cierpliwie za zasłoną.
03 czerwca 2016 22:35 / 4 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Aj Alinko wymyślasz,jakby miał to co wymieniłam plus  puchaty ogonek to nie narzekałabyś . 
Suka ( niestety) mojej pdp też mnie osacza,dzis zaczeła ze mną do łazienki chodzić,jak się kąpię to ta czeka cierpliwie za zasłoną.

Ha,ha,ha.....a nie mówiłam, że ta moja kicia to jakaś taka psopodobna, w sensie zachowania oczywiście.  A co do puchatego ogonka to faktycznie masz rację. Tak dawno nie praktykowałam, że o nim zapomniałam a należałoby wziąć pod uwagę bo mógłby  przeważyć sprawę na korzyść.
03 czerwca 2016 23:01 / 10 osobom podoba się ten post
Właśnie wróciłam z muzycznego wieczoru irlandzkiego, grali też parę utworów angielskich. Muzyka tych krajów od sredniowiecznych utworów , po współczesne rockowe, była zaadoptowana na orkiestrę. W skład orkiestry wchodzili nauczyciele i uczniowie szkoły muzycznej. Wspaniałe przeżycie, mam totalną śrubę, jak zwykle po powrocie z filharmonii, chociaż tym razem to była aula gimnazjum. Siedziałam w drugim rzędzie i miałam sekcję smyczkową po prawej stronie. Nie byłabym sobą, gdybym nie napisała, że tez uwagę moją przykuł przystojny wiolonczelista, ale i tak się bardziej na grze skupiłam:).Na koniec było brawurowe wykonanie utworu Mika Oldfielda "Rain man", wokalistka zachwycała ciepłym, ale mocnym altem :)
04 czerwca 2016 00:51 / 4 osobom podoba się ten post
No widzisz jaki... prezent dostałaś w dowód przeprosin taki piękny amerykański
04 czerwca 2016 06:18 / 2 osobom podoba się ten post
Widzisz, a 'martwiłaś' sie, że masz bagaży mało , a Bus pusty pojedzie,,,
04 czerwca 2016 08:32 / 7 osobom podoba się ten post
Mój pdp mnie zaskakuje. Normalnie potrzebuje pomocy przy roz i ubieraniu. Ma kłopoty z guziczkami i takie tam. Ale wyjątkiem jest sytuacja, kiedy chce mu się kupkę zrobić. Ja jestem w tym czasie u siebie, na górze. Dziadek, nie wołając mnie, sam się rozbiera, bez mojej pomocy. Zdejmuje spodnie i koszulę bo boi się, że pobrudzi wszystko. A że "rozwarcie na dwa palce" to robi to ekspresowo. W kalesonkach i podkoszulku leci do klo. Woła mnie jak już jest po wszystkim. A ja się zastanawiam jak on to robi ??
04 czerwca 2016 10:22 / 3 osobom podoba się ten post
Wypieki uciekły i nie chcą się odnaleźć. Tu relacje zdam.
Zrobiłam tort Rafaello. Bez pieczenia, za to z prażonymi migdałami. Aż chyba zgrzeszę i spróbuję o 15 - bo pierwszy raz takie cudo robiłam. Wygląda świetnie.
I napiekłam ciasteczek "bezgrzesznych", czyli bez mąki, cukru , masła czy margaryny. Dla siebie. Wizytatora poczęstuję, bo on zakręcony na punkcie zdrowego jedzenia. Oczywiście jak grzeczny będzie.
04 czerwca 2016 10:29 / 3 osobom podoba się ten post
Benita

Wypieki uciekły i nie chcą się odnaleźć. Tu relacje zdam.
Zrobiłam tort Rafaello. Bez pieczenia, za to z prażonymi migdałami. Aż chyba zgrzeszę i spróbuję o 15 - bo pierwszy raz takie cudo robiłam. Wygląda świetnie.
I napiekłam ciasteczek "bezgrzesznych", czyli bez mąki, cukru , masła czy margaryny. Dla siebie. Wizytatora poczęstuję, bo on zakręcony na punkcie zdrowego jedzenia. Oczywiście jak grzeczny będzie.

Czekam grzecznie na bezgrzeszne ciasteczka.
Może jak wypieki się znajdą ,to napisz.Albo króciótko co to za jedne,bo może mi znane są.
Ps.-7 to tylko do Benitki.
04 czerwca 2016 10:37 / 2 osobom podoba się ten post
teresadd

Czekam grzecznie na bezgrzeszne ciasteczka.
Może jak wypieki się znajdą ,to napisz.Albo króciótko co to za jedne,bo może mi znane są.
Ps.-7 to tylko do Benitki.

Łał !!!!!
Podam w wypiekach po południu.
04 czerwca 2016 10:55 / 1 osobie podoba się ten post
Pianino pdp piknie odkurzyłam w zakamarkach:) Jade zaraz do niej do szpitala w odwiedziny- wrócę , to pozamykam drzwi i okna i się zacznie
04 czerwca 2016 14:43 / 3 osobom podoba się ten post
Benita

Łał !!!!!
Podam w wypiekach po południu.

 Super się nazywają
04 czerwca 2016 16:14 / 3 osobom podoba się ten post
U mnie zapowiada się ciekawe popołudnie i noc - oprócz szalejących kun zaczął się Domweih czyli 6 dniowy festyn w mieście Verden z okazji 1031 lat otrzymania praw rynkowych. Oj bedzie szalenstwo juz słychac krzyki niemieckiej młodziezy ( piwko).
04 czerwca 2016 16:16 / 6 osobom podoba się ten post
didusia

U mnie zapowiada się ciekawe popołudnie i noc - oprócz szalejących kun zaczął się Domweih czyli 6 dniowy festyn w mieście Verden z okazji 1031 lat otrzymania praw rynkowych. Oj bedzie szalenstwo juz słychac krzyki niemieckiej młodziezy ( piwko).

A u mnie z atrakcji lokalnych to...slychac dzwony koscielne  Oraz czasami konie rza. To by bylo na tyle...A nie,bym zapomniala. Komary bzykaja w okolicy moich lokci! Zaczyna mnie to denerwowac ;))
04 czerwca 2016 16:27 / 3 osobom podoba się ten post
No to nie jest tak wcale źle,sama natura. U mnie najpierw szpaki ,gołebie i sroki walczyły o dominacje na drzewie, jeże spaceruja w tą i spowrotem , kaczki zasuwają gęsiego po chodniki a moje ulubione kuny nadal nie mają dość igraszek, zapomniałam nadmienić o towarzystwie pajaków ,które mnie uwielbiają a ja ich nie i codziennie walczę jak tygrysica, krety codziennie tworza nowe kopce na działce -czyż to nie wyszukane zoo?