31 sierpnia 2013 12:29 / 3 osobom podoba się ten post
Margolciu ,z Twojego opisu wynika,że udar mógł być dość rozległy,skoro spowodował całkowity prawostronny paraliż.Przy towarzyszącej chorobie Parkinsona może byc niełatwo.Ale skoro ma jechac do sanatorium,to chyba jest jakas nadzieja na poprawę jej stanu,chociaż nasępuje to bardzo powoli,więc nie ma co się na razie spodziewać jakiejś wyrażnej poprawy.W sanatorium zajmą się nią specjaliści,więc moze po tych czterech tygodniach bedą mogli coś konkretnego powiedzieć o dalszej rehabilitacji.Skoro Paliativteam jest skłonny do współpracy,i mają potrzebnych fachowców,to babcia bedzie miała nalezytą opiekę.Przy udarze umiejscowionym w lewym placie czołowym,sparalizowana jest zawsze strona przeciwna,czy paraliz jest całkowity,czy częściowy zalezy od tego jak rozległy był udar.Jezeli nie widzi,to może oznaczać,ze uległ uszkodzeniu nerw wzrokowy,albo ognisko niedokrwienne znajduje się jeszcze w placie potylicznym.W zalezności od stanu,te zmiany mogą się pomału cofać,ale bardzo często nie znikają całkowicie.Może być tak,że Twoja podopieczna już zostanie na wózku,chociaż nie musi tak być.Pod koniec pobytu babci w sanatorium bedzie wiadomo jakiego sprzętu ,czy innych srodków pomocniczych będziesz potrzebowała jako opiekunka.Tagespflege to świetny pomysł dla babci,a Ty odsapniesz.Jak Pflegedienst zaoferował pomoc,to też trzeba to wykorzystać.Myslę,że z jednej strony lepiej,jak rodzina dala wolną rekę do działania,niektórzy się wtrącają,aby Pflegegeldów im za dużo nie ubyło,albo udają,ze nie widzą problemu.Kiedy opiekowałam się pacjentką chorą na raka i jej stan się pogorszył,przestała chodzić,połozyła się,to wszystkie środki z Krankenkassy były załatwiane przez lekarza rodzinnego,a co do wozka i łózka dla chorych,to przyszedł lekarz orzecznik i wypytał sie o wszystko,a za dwa dni babcia miała sprzęt,którego potrzebowała.Tak,że rodzinnego lekarza też mozesz molestować.