31 sierpnia 2013 09:58 / 2 osobom podoba się ten post
Notuje sobie w punktach wszystkie Wasze doswiadczenia w tej chorobie. Ja troche poczytalam, decydujace sa te pierwsze 2-3 godziny po udarze, jesli chory w tym czasie otrzyma odpowiednia opieke, konsekwencje sa mniejsze.
Juz wiem, ze w nastepstwie udaru doznala porazenia przewodu pokarmowego, przy paralizu prawej strony, pozwala byc pewnym, ze bede musiala ja karmic, nie zauwzylam na szczescie agresji, co prawda denerwuje sie nie mogac znalezc odpowiedniego slowa,ale staram sie ja uspokajac mowiac, ze powie mi pozniej jak sobie juz przypomni. Zauwazylam tez, ze mowi i robi na odwrot.
Misiek, przypadek, ktory opisujesz nalezy do skrajnych, tych szesc godzin bez pomocy zrobilo nieodwracalne w skutkach spustoszenie w mozgu pacjenta, podziwiam za te trzy lata bardzo ciezkiej pracy.
Kurcze, boje sie, jakos tak dziwnie lekko podeszlam do tej pracy tutaj, instynkt mnie opuscil, nawet mi przez mysl nie przeszlo, ze moze cos zlego nastapic. Przy wszystkich innych podopiecznych, zawsze towarzyszyla mi swiadomosc, ze nic co dobre nie trwa wiecznie.
Dzieki Waszej pomocy, wiem czego moge sie spodziewac, niewiele moze mnie jeszcze zaskoczyc, wczoraj pytalam lekarza babci, o mozliwe nastepstwa tej choroby, wiecie co mi powiedzial, nic, rozlozyl rece, spojrzal na mnie i szepnal, trzeba czekac. Na co czekac, pytam, przeciez juz na pewno nie zatanczy na tarasie, jak torobila do niedawna i nie zagra mi Mazurka Dabrowskiego na fortepianie.
Dziekuje Wam za pomoc i prosze o jeszcze.