Podopieczny z depresją

15 grudnia 2015 20:43 / 1 osobie podoba się ten post

Mam pytanie i proszę o informację .Czy ktoś miał PDP z depresją jak do tego podejść.


 


Chyba zasługuje na osobny temat. Przeniosłem. Moderator

16 grudnia 2015 07:00
liliana

Mam pytanie i proszę o informację .Czy ktoś miał PDP z depresją jak do tego podejść.


 


Chyba zasługuje na osobny temat. Przeniosłem. Moderator

Tak . Miałam pdp z depresją, z silna depresją. Była to choroba smiertelna.
16 grudnia 2015 09:34 / 5 osobom podoba się ten post
Depresja ,temat i trudny i ciężki.Jako opiekunki możemy jedynie być obok.Taki pacjent wymaga zawsze wsparcia jeśli nie osoby bliskiej,którą opiekunka nie jest, to opieki psychologa.Każda postać tej choroby jest inna i nawet bardzo sie starając ,bez fachowej wiedzy nie mamy szans pomóc skutecznie.Depresja jest najczęściej procesem długotrwałym,powinna być leczona farmakologicznie i terapeutycznie.PDP takiego nie miałam ,ale pacjentów nowotworowych tak,mam tez bliska koleżankę ,która juz ok.10 lat choruje-raz jest lepiej ,raz gorzej,był etap zachowan destrukcyjnych,wręcz zbliżajacych do samobójstwa,teraz jest lepiej ,ale czy tak zostanie?Nie wie nikt.Na depresje nie ma mocnych ,każdego może trafić.Przychodzi dzień,że budzisz się i nie chce ci się żyć,myc ,jeśc,ubierać,spać,nic się nie chce.Zamyka się jakaś w głowi szufladka na "normalność" i koniec.Niby człowiek jest ,a tak naprawdę go nie ma.
Jeśli Twoja PDP ma dobrze dobrane leki,a o tym zorientujesz się po zachowaniach codziennych,będzie w miarę spokojnie funkcjonować.Jeśli nie, możesz się np. spodziewać ,że będzie Cie traktowała jak wroga,kogoś kto chce jej krzywdę zrobić.Nic na siłę,wszystko łagodnie,spokojnie-u pacjenta z depresją wystarczy jakiś zapalny impuls/np.za gorąca/za zimna zupa/,żeby wyzwolić np.agresję czy nieopanowany płacz trwający godzinami.Albo jakieś zdjęcie,pytanie,wspomnienie.Trudno wyczuć i trzeba dobrze znać taką osobę - my na to szans nie mamy,więc pomóc specjalnie nie możemy.I to jest w pracy z takim PDP najtrudniejsze-bezsilność i niemoc.Depresja to temat rzeka,poszperaj w necie,trochę Ci to rozjaśni i ułatwi pracę .Powodzenia.
16 grudnia 2015 09:38 / 4 osobom podoba się ten post
liliana

Mam pytanie i proszę o informację .Czy ktoś miał PDP z depresją jak do tego podejść.


 


Chyba zasługuje na osobny temat. Przeniosłem. Moderator

Aj, trudna sprawa, zależy jak ta depresja jest nasilona. Tacy podopieczni często się koncentrują na własnym smutku, krzywdzie, ciężko do nich dotrzeć. Nie wiem, nie ma jednej metody. Może spróbuj małymi kroczkami, ale nie na siłę, odwracać uwagę od ich emocji. Dobrą metodą jest wyłapywanie okazji w codziennym przebywaniu z pdp, aby jakoś chorą osobę zaktywizować, ale nic na siłę. Niejednokrotnie się nie da.
16 grudnia 2015 10:23
tina 100%

Aj, trudna sprawa, zależy jak ta depresja jest nasilona. Tacy podopieczni często się koncentrują na własnym smutku, krzywdzie, ciężko do nich dotrzeć. Nie wiem, nie ma jednej metody. Może spróbuj małymi kroczkami, ale nie na siłę, odwracać uwagę od ich emocji. Dobrą metodą jest wyłapywanie okazji w codziennym przebywaniu z pdp, aby jakoś chorą osobę zaktywizować, ale nic na siłę. Niejednokrotnie się nie da.

Podjęłam się tego zlecenia z PDP mieszka mąż .Mam nadzieję że poradzę, wiem że to trudne wyzwanie.Dlatego pytam na forum o doświadczenia jakie miały moje koleżanki z dluzszym stażem.Trochę czytałam na ten temat,ale życie na codzień z takim PDP do doświadczenie i informacja bezzcenna.
16 grudnia 2015 10:27 / 2 osobom podoba się ten post
liliana

Podjęłam się tego zlecenia z PDP mieszka mąż .Mam nadzieję że poradzę, wiem że to trudne wyzwanie.Dlatego pytam na forum o doświadczenia jakie miały moje koleżanki z dluzszym stażem.Trochę czytałam na ten temat,ale życie na codzień z takim PDP do doświadczenie i informacja bezzcenna.

O ile mąż z tych współpracujących, to będziesz miała nieco łatwiej.A nawet jak mało współpracuje to jest,zna żonę,wie co lubi czego nie,jak ją uspokoić w razie potrzeby.Sama z problemem nie będziesz i jesli jesteś z tych silniejszych psychicznie to sobie poradzisz:)
16 grudnia 2015 10:34
Chyba wszystkie tu jesteśmy silne.Na co dzień widzimy choroby śmierć i jesteśmy bezradne możemy tylko pomóc w trochę lepszej egzystencji PDP.Jestem osobą pozytywnie patrzącą na ludzi,lubię wyzwania a to dla mnie poniekąd będzie jadę tam 27 grudnia.W życiu moim życiu kolejne doświadczenie.Mam tylko nadzieję że moja PDP bierze antydepresanty i jest pod opieką psychologa ,ale tego muszę się dowiedzieć.Starość nie jest łatwa.
16 grudnia 2015 10:39 / 6 osobom podoba się ten post
liliana

Podjęłam się tego zlecenia z PDP mieszka mąż .Mam nadzieję że poradzę, wiem że to trudne wyzwanie.Dlatego pytam na forum o doświadczenia jakie miały moje koleżanki z dluzszym stażem.Trochę czytałam na ten temat,ale życie na codzień z takim PDP do doświadczenie i informacja bezzcenna.

Miewałam takich pdp . Cierpliwość trzeba mieć i to solidną  . Niezwykle istotne jest zbudowanie zaufania pdp. , dawanie oparcia , często nieustępliwość opiekunki w istotnych kwestiach daje pdp poczucie bezpieczeństwa , uspokaja . Nie bagatelizować skarg, wysłuchać ,okazać wspólczucie i zrozumienie . Pomagać w codziennych czynnościach , ale nie wyręczać całkowicie -chwalić za każdą samodzielność (aczkolwiek bez przesady - bo wyczują sztuczność) Jeśli się da - aktywizować pdp - spacery , proste codzienne czynności . Nie zmieniać planu dnia , nie wprowadzać innowacji - dla chorego to trudności nie do pokonania -tym samym traci wiarę w siebie i  depresja się pogłębia  . 
16 grudnia 2015 10:59 / 4 osobom podoba się ten post
liliana

Chyba wszystkie tu jesteśmy silne.Na co dzień widzimy choroby śmierć i jesteśmy bezradne możemy tylko pomóc w trochę lepszej egzystencji PDP.Jestem osobą pozytywnie patrzącą na ludzi,lubię wyzwania a to dla mnie poniekąd będzie jadę tam 27 grudnia.W życiu moim życiu kolejne doświadczenie.Mam tylko nadzieję że moja PDP bierze antydepresanty i jest pod opieką psychologa ,ale tego muszę się dowiedzieć.Starość nie jest łatwa.

Nie wszystkie.....Są dziewczyny,które każdy wyjazd okupują dołem psychicznym i ciężko sobie radzą, nawet na najlżejszej szteli....Jadą bo chcą zarobić,takie są fakty.Osobiscie poznałam/nie z forum/ kobietę,która jeździ sama będąc na antydepresantach i inną ,która codziennie wylewa może łez ,obie mocnop po 50tce.....
16 grudnia 2015 11:04 / 1 osobie podoba się ten post
mialam takie,,doły,, kiedy prawie przez 2tyg.nie mogłam wyjść,nie do wytrzymania-teraz wychodzę i basta.
16 grudnia 2015 11:26
Kiedyś czytałem artykuł na temat depresji. Podane były dane jaki procent społeczeństwa w Europie na to cierpi. Nie mogę sobie przypomnieć ile to było, ale nie zdawałem sobie sprawy, że aż tyle.
16 grudnia 2015 11:40 / 4 osobom podoba się ten post
Jeszcze jedna rzecz-depresja u osoby z demencją to całkiem co innego niż depresja u kogoś bez. Metody dotarcia do osoby demencyjnego stosowane u tzw.normalnego pacjenta mogą być bezużyteczne choćby dlatego,że pacjent z demencją nie rozumie już i nie przyswaja tego co się do niego mówi.Tu tylko pomoc specjalisty w zakresie terapii takich pacjentów.Opiekunce wystarczy,że PDP jest demencyjny plus depresja to nie do ogarnięcia na tak krótka metę jaką są nasze turnusy.Być obok,być uważnym na reakcje,na potrzeby i tyle.
16 grudnia 2015 12:11 / 4 osobom podoba się ten post
Depresja depresji nierówna. Moja pierwsza pdp miała depresję ale w takich przypadkach ważne jest podłoże. Ona była w miarę zdrowa. 10 lat sama pielęgnowała męża chorego na raka. Nie miała dzieci. Po jego śmierci nie potrafiła sobie poukładać świata na nowo. Potrzebowała pomocy w formie drugiej, cierpliwej osoby. Dużo rozmawiałyśmy, sporo jeździłyśmy po okolicy. Sporo czasu grałyśmy wspólnie, bo ona zaczęła już się zapominać. Takiej osobie jest potrzebna cierpliwość drugiego człowieka. Samo to, że jak wstaje rano i nie jest sama w mieszkaniu, jest zbawienne. Ale jak pisałam depresja, depresji nierówna.
16 grudnia 2015 12:34 / 4 osobom podoba się ten post
To takie moje,osobiste spostrzeżenie-gdybym ja miała mieszkac w takim domu,w którym obecnie pracuję na pewno nabawiłabym się depresji.Wielki,ciemny,ponury dom,słońce nawet gdyby chciało to nie ma jak dotrzeć,non-stop sztuczne oświetlenie.
Jeszcze do piątku:)
16 grudnia 2015 12:44 / 2 osobom podoba się ten post
opiekun_Janusz

Kiedyś czytałem artykuł na temat depresji. Podane były dane jaki procent społeczeństwa w Europie na to cierpi. Nie mogę sobie przypomnieć ile to było, ale nie zdawałem sobie sprawy, że aż tyle.

Na świecie o 350mln,u nas "tylko" 1,5 mln-dane 2013 r.To jest 15% z 8 mln Polaków chorujących na zaburzenia psychiczne ogólnie.Tych ,którzy maja postawiona diagnozę...Można statystycznie przyjąć ,że drugie 15% nawet nie wie ,że choruje.To sa ci,którsy częściej niz otoczenie mają doła,gorszy dzien itp.Oraz ci,którzy domyslają się ,ale nie chcą się leczyc w nadziei,że "samo przyszlo,samo pójdzie" Czemu zresztą trudno się dziwić ,zwazywszy jak bardzo jesteśmy nietolerancyjni dla chorób psychicznych.W niektórych srodowiskach rak czy gruxlica to powód do wstydu i ostracyzmu otoczenia a nawet najbliższych a co dopiero choroba psychiczna.......