Ja też najczęściej pracuję w charakterze " damy do towarzystwa" aczkolwiek tak tego nie nazywam bo pracuję z pdp płci męskiej i ktos mógłby to opatrznie zrozumieć:-)
Ja też najczęściej pracuję w charakterze " damy do towarzystwa" aczkolwiek tak tego nie nazywam bo pracuję z pdp płci męskiej i ktos mógłby to opatrznie zrozumieć:-)
Masz na myśli dres? Fakt,często marudzi- założyłabyś spódniczkę jakąś:-)
Szanowne Panie, szukam na forach opini i porad.Mam nadzieję, że coś mi podpowiecie. Moje pytanie dotyczy tez tego, czy gdybyście miały taką możliwość jak opisana przeze mnie, wykorzystałybyście ją czy jednak wyjechały.Jestem Kryśka 50+, od dawna znam Wasze forum, od dawna interesuje mnie temat takiej pracy, bo w życiu różnie bywa, a że w moim się "różnie zadziało" to odważyłam się napisać.Nie mam takich kwalifikacji jak Wy, doświadczenia, i nie znam na tyle języka, by odważyć się wyjechać. Tutaj chcę Was prosić o opinię o moim pomyśle.Mieszkam w pięknej okolicy, sama w wygodnym, ładnym domu, dobrze wyposażonym. Chciałabym zarabiać - na tym domu i swojej obecności. Chciałabym oferowac krótkie pobyty w moim domu osobom starszym, ale indywidualnie- czyli jak w rodzinie, nie w otoczeniu innych starych, chorych ludzi, taka forma oddechu dla rodziny opiekujacej się rodzicem czy babcią, a dla tych starszych osób byłoby to "tez coś z życia". Moja rola to opieka, towarzystwo, posiłki, rozrywki - spacery, przejażdżki, czy do kościoła, czy na basen, czyli tak jakbym gościła kogoś z rodziny.Krótkie pobyty- tzn tygodniowe, 10-cio dniowe, tyle by zmęczona rodzina czy inna opiekująca się osoba odpoczęła, a podopieczny dostał jakieś urozmaicenie , atrakcje.Może to naiwny pomysł, ale może dobry?Oczywiście, nie mogłyby to być osoby wymagające juz bardzo profesjonalnej opieki, ale takie które maja możliwości i chęci wyjazdu, ale ogranicza je - perspektywa samotnego pokoju w pensjonacie, lęk przed spacerem bez opieki, niechęć do alternatywnych krótkoterminowych pobytów- ale w domach opieki-czyli bariera psychiczna.A nikt z rodziny opiekujący sie na codzień nie chce jeszcze wyjazdowo tej opieki organizowac. Rozpisałam się, dzieki za uwagę i wdzięczna będę za recenzje.
Knorr, dzięki za słowa wsparcia, równiez Twoja wypowiedź utwierdza mnie, że to się da zrobić, pomysł jest, teraz "wykuwanie" szczególów, itd.
Właśnie moją główną , podstawową myślą było- skoro ja nie mogę wyjechać do tzw opieki, to może niech PDP przyjedzie do mnie?
No i doskonale zrozumiałeś, gdzie będę szukać mojego potencjalnego klienta.
Podpisze sie pod tym co napisal Knorr.Pomysl dobry i zycze aby sie udalo go zrealizowac.
Jestem technikiem z wyksztalcenia i moze dlatego to ci napisze.Wiesz takie "zboczenie" zawodowe :-)
Chodzi mi o logistyke i mozliwosci techniczne realizacji projektu.Czy to ma byc twoja dzialalnosc gospodarcza ? Wiesz Niemcy uwielbiaja rachunki,a jeszcze bardziej zwroty kosztow po ich okazaniu.Jesli wiec ma to byc twoja dzialalnosc gospodarcza to zorientuj sie w przepisach jakie obowiazuja w Polsce.Z tego co ja wiem to sa one dosc rygorystyczne przy tego typu dzialalnosci.przystosowanie budynku dla osob starszych,personel itp.
Jesli ma to byc .........zeby nie napisac "na czarno" taka usluga oparta na zaufaniu i umowie ustnej to ..............no bedzie ciezko z pozyskaniem Pdp.
W Polsce jest wiele instytucji oferujacych takie uslugi i powiem ci ze szalu nie ma.
Moze to ze bedzie to opieka nad jedna osoba,takie wczasy dla seniora przyciagna chetnych.
Jeszcze raz podkreslam Pomysl dobry !!!! tylko podejdz do tego tak aby ktos ci czegos pozniej nie zarzucil i nie czul sie naciagniety.
Orim, odpowiem Ci, że to ma być na niebiało ;-)Na razie nieważne dlaczego.
Piszesz, szału nie ma.Zgodzę się, bo te instytucje, to typowe - nie bójmy sie tego okreslenia- domy starców, choćby nie wiem jak upudrowac ich nazwę.Wyobrażam sobie, bo nie mam tej wiedzy, że są jednak ludzie, rodziny, osoby starsze, które z różnych względów powinny lub chciałyby na krótki czas zmienic miejsce pobytu, ale nie w otoczeniu ludzi z demencją, otepieniem itp historiami. Wyobrażam sobie, że sa ludzie- opiekujący sie swoimi bliskimi, którzy nie wyobrażają sobie, że wyślą swojego staruszka w takie miejsce.Bo to nie byłaby dla niego rozrywka, atrakcja, tylko męka psychiczna. A chcieliby by tenże staruszek - staruszka, coś 'użyli" czyli - poczucie, że są ważni, że jeszcze mogą cos zobaczyć-choćby widoki z okna, czuc sie jak w pensjonacie - tyle tylko że takim szczególnym - jednoosobowym, z "p.Krysią" do dyspozycji- pomoże w toalecie, poda samodzielnie ugotowane posiłki, wysłucha, na spacer poprowadzi lub zawiezie, poczyta, krzyżówke poda, jak u rodziny w domu - ale na wyjeździe, aspekt psychiczny.
A rodzina odetchnie, zregeneruje się, i nie będzie miec poczucia, że oddała na przechowanie . Zafundowała wypoczynek.
Może naiwne te moje wyobrażenia, ale od marzeń sie zaczyna !!!
Jeszcze raz - pomysl dobry i zycze aby wypalil i przynosil zadowolenie nie tylko to finansowe.
Rynek opieki jednak jest dosc grymasny.Twoja oferta bedzie skierowana do osob z dosc grubym portfelem.Nie mowie ze ty zedrzesz ale istnieja koszty posrednie.Odleglosc wiec i transport,telefony miedzynarodowe itd.Oczywiscie ze przy odpowiedniej reklamie mozesz znalesc chetnych.
Wiesz a moze ja stane po tej drugiej stronie i przyjade do p Krysi :-) Sam pomysl jest kuszacy.Jejku to ja bede mogl pomarudzic i powydziwiac :-)
Moze rozszez oferte o opiekunow ktorzy chca odreagowac po zleceniu
Orimku, Krysia nie zna języka niemieckiego, więc w jaki sposób ma zając się niemieckim staruszkiem? Jak ma porozmawiać z rodziną niemiecką, o ile juz taką znajdzie do oddania seniora na tydzien czy dwa pod jej opiekę? Przecież wiesz, że w Niemczech mozna oddać seniora do Pflegeheimu na kilka tygodni za darmo chyba raz w roku, więc kto będzie chciał go wieźć do obcego kraju pod skrzydła nieznanej pani Krzysi?