Problem z założeniem związku czy stowarzyszenia polega kobietki na tym, że trzeba posiedzieć trochę w kraju, aby to porządnie zrobić, a my na urlopach szybko ogarniamy co tam jest ważne i wracamy do pracy. Ja teraz byłam we Wrocku 2 miesiące, a i tak nie dopytałam się dokładnie co chciałam względem poprawy naszej sytuacji, bo miałam naprawdę dużo ważnych rzeczy do załatwienia i zwyczajnie zabrakło mi czasu.Myślę, że stowarzyszenie się w jakiś sposób pomogło by nam walczyć o swoje prawa, jednak raczej nie my będziemy czymś takim kierować, chyba że zrezygnujemy z pracy w D i część z nas przejdzie na etaty działacza, płatne 5.000 miesięcznie, bo tyle jesteśmy w stanie (znając dobrze język) w D. zarobić, a nawet więcej. Działaczki nie mogą być więc stratne wykonując inna pracę. Męczenie naszego rządu aby się nami zajął, gdy zawalimy go petycjami czy tp.uważam za ryzykowne, bo nawet jak się ruszą, to sknocą, gdyż to nie jest rząd profesjonalistów, tylko łataczy dziur prymitywnymi sposobami. Ponieważ jednak coraz więcej osób pracuje jako opiekunki, wierzę że ktoś wejdzie w ową niszę rynkową, może jakiś młody, niegłupi prawnik i zechce mu się działać w tej branży. Albo jakaś energiczna opiekunka się tym zajmie na poważnie. Ja się do tego nie nadaję, mogę płacić składki, jednak nie tworzyć zręby, to musi być osoba (osoby) z energią i dużą determinacją, umiejące gadać z ludźmi, bo co nam po związkach, gdy wszyscy zaczną się ze sobą kłócić, co się zdarza nie tak znowu rzadko.
Fryderyka, podanie nazwy jednej firmy nie wyklucza z tego forum, wielokrotnie piszemy tu o naszych miejscach pracy i różnych rodzajach zatrudnienia.