grevaWidzę, ze zostałam całkowicie niezrozumiana :-(
Przecież nigdzie nie napisałam, że celem jest schudnięcie. Chodzi o zdrowie! Jest to glodówka oczyszczająca ogranizm: http://glodowka.pl/podstrona.php?dzial=moc
Zresztą na głodówce się nie schudnie (niewiele), bo te kilka kg co na początku szybko lecą - to woda! potem waga stoi w miejscu (nieraz przybywa), a jeśli spada to baaardzo powoli i skokowo. Z chwilą, kiedy zaczyna się jeść (nawet bardzo niewiele - stopniowo) waga szybko rośnie. Wiadomo: podczas głodówki przemiana materii mocno się spowalnia i organizm się do takiego stanu przyzwyczaja (stąd całkowity brak głodu), w momencie rozpoczęcia jedzenia zanim się przestawi na szybszą przemianę materii -magazynuje (tkanka tłuszczowa) to co otrzymał z zewnątrz. Dlatego ważne jest też wychodzenie z głodówki, bardzo powolne i stopniowe, poczynając od wywarów warzywnych, rozcieńczonych naturalnych soków, potem zmiksowane warzywa, zupki itd....
Ja kiedyś pry prawidłowo przeprowadzonej głodówce (ponad 3 tug.) w efekcie schudłam 3 kilo!
Ja już praktycznie nic nie trawiłam....próbowałam różnych diet eliminująch z marnym skutkiem, porobiłam badania łącznie z gastroskopią i kolonoskopią, lekarze nie umieją mi pomóc, twierdzą że to jakiej zaburzenia funkcyjne bo fizycznie OK. Żadne leki nie pomagały, w końcu jeden lekarz stwierdził, że w zasadzie jest przeciwny takim sposobom, ale w moim przypadku głodówka nie byłaby głupim sposobem. A że miałam już doświadczenie i sporo wiadomości na temat jej przeprowadzania, podjęłam się tego jako ostatniej deski ratunku - bo już żyć mi się nie chciało, byłam coraz słabsza, napady zlewnego potu, bóle, mdłości ....
Dzisiaj zaczęłam "wychodzenie" -potrwa tydzień. Cieniutki wywar z warzyw (bez soli i przypraw) smakuje bosko - smak się bardzo wyostrzył :-)
Na pełne efekty poczekam jakiś czas, teraz czuję się dużo, duzo lepiej niż przed dietą, no ale jeszcze nie tak jakbym sobie tego życzyła.
Dziekuję za wszystkie komentarze - może jeszcze ktoś coś dopisze :-)