Giunta, rosyjski przydaje się w wielu krajach, ongiś "bratnich" dla ZSRR, np. w Mongolii, gdyby Cię tam kiedyś zawiało. Ja należę do tych szczęśliwców, którzy musieli uczyć się czasem w szkole rosyjskich wierszy na pamięć, najbardziej lubię rozmowę zakochanej Tani z nianią z Eugieniusza Oniegina, która zaczyna się tak:
-Nie spitsia niania, zdies tak duszno adkroj akno, da siad ka mnie-
-Szto Tania, szto z taboj?
-Mnie skuczna, pagawarim o starinie-
Piękne, naprawdę. Choć historia tragiczna, dziś akurat czytałam, że kilka milionów Rosjan i innych narodowości witało Niemców jako wyzwolicieli w czasie roku napaści na ZSRR, podobno aż 4 miliony wstąpiły do Wermachtu, tak byli zmordowani przez komunizm i Stalina.
W sam raz w dzisiejszy gorący i duszny wieczór