Zakres obowiązków opiekuna osoby starszej

23 października 2013 15:15 / 8 osobom podoba się ten post
Nasi DRODZY dobroczyńcy! Do Was ślę tych parę słów na opamiętanie. Wiem, że czytacie to forum z niemałą uwagą, jak my opiekunki/owie. Czasem jak Was poniesie, to zdemaskujecie się i odpowiedz prześlecie na atak w Waszym rozumieniu.
Otóż DRODZY nasi koordonatorzy wszelkiej maści, proponuję Wam podjąć takie wyzwanie i zatrudnić się samamu, by się przekonać, czy te pieniądze po tylu nieprzespanych nocach zawrócą Wam w głowach. Myślę,że już wam to nie grozi, bo tym ogłoszeniem daliście na to dowód, że coś wam się jednak pomieszało. Wiem doskonale o czym piszę, bo miałam juz raz jedyny i ostatni zlecenie ze wstawaniem w nocy. Czy zrezygnowaliście z opłaty za nocne czuwanie opiekunki. Chyba tak, bo ja mam w tej chwili tyle samo i śpie każdej nocy. Życzę powodzenia w poszukiwaniach!
23 października 2013 15:21
fado

Nasi DRODZY dobroczyńcy! Do Was ślę tych parę słów na opamiętanie. Wiem, że czytacie to forum z niemałą uwagą, jak my opiekunki/owie. Czasem jak Was poniesie, to zdemaskujecie się i odpowiedz prześlecie na atak w Waszym rozumieniu.
Otóż DRODZY nasi koordonatorzy wszelkiej maści, proponuję Wam podjąć takie wyzwanie i zatrudnić się samamu, by się przekonać, czy te pieniądze po tylu nieprzespanych nocach zawrócą Wam w głowach. Myślę,że już wam to nie grozi, bo tym ogłoszeniem daliście na to dowód, że coś wam się jednak pomieszało. Wiem doskonale o czym piszę, bo miałam juz raz jedyny i ostatni zlecenie ze wstawaniem w nocy. Czy zrezygnowaliście z opłaty za nocne czuwanie opiekunki. Chyba tak, bo ja mam w tej chwili tyle samo i śpie każdej nocy. Życzę powodzenia w poszukiwaniach!

Wpelni sie z Toba zgadzam i pod tym podpisuje.
Jednak ja jestem realista i wlasnie w myslach slysze ten swinski kwik tych agentow ktorzy to czytaja, nabijajac sie z Nas, a wrece liczac nasze wypracowane pieniadze.
 
Mam nadzieje ze Bog mnie nie pokara w zyciu i nigdy z agencji nie bede musial korzystac.
23 października 2013 15:27
Jeżeli sobie tak życzysz sympatyczny nasz kolego, to ja zyczę Ci tego samego, ale nie pracuj na czarno!
23 października 2013 15:31
fado

Jeżeli sobie tak życzysz sympatyczny nasz kolego, to ja zyczę Ci tego samego, ale nie pracuj na czarno!

Widzialem akcje Zolu jak wywoza kobitke, rumunke ktora po sasiedzku na czarno pracowala, i powiedzialem sobie nie dziekuje!   Ja jade na prywatnych ogloszeniach, i legalnie. Wychodze na tym lepiej niz w agencji( tak mi sie przynajmniej wydaje).
23 października 2013 15:39
Natka, twój wpis przypomniał mi film jaki niedawno leciał w ich TV z gwiazdą ichniejszego kina Christine Horrbiger(pewnie z błędem). Fabuła w skrócie-Jej przyjaciel z Heimu szukał swojej przeszłosci w Polsce. Obejrzałam film bo byłam ciekawa jak przedstawią Polskę. No oczywiście mógł sobie przeciętny Niemiec znów podreperować swoje narodowe ego, bo nie brakło w filmie typowych stereotypów o Polakach. Niestety, prawdę pokazali jedynie w temacie, że Polak jeżdzi po ulicach jak pirat i jest, tu stety baaardzo gościnny. Musiałam trochę mojej babci ten obrazek poprawić i parę rzeczy wyjaśnić. Będzie jej łatwiej uwierzyć, że życie u nas wygląda nieco inaczej, bo latem ktoś z jej rodziny wybiera sie do nas na zwiedzanie. No i to mnie bardzo cieszy, że niektórzy Niemcy wolą sami sprawdzić jak to jest naprawdę.
23 października 2013 15:44
fado

Natka, twój wpis przypomniał mi film jaki niedawno leciał w ich TV z gwiazdą ichniejszego kina Christine Horrbiger(pewnie z błędem). Fabuła w skrócie-Jej przyjaciel z Heimu szukał swojej przeszłosci w Polsce. Obejrzałam film bo byłam ciekawa jak przedstawią Polskę. No oczywiście mógł sobie przeciętny Niemiec znów podreperować swoje narodowe ego, bo nie brakło w filmie typowych stereotypów o Polakach. Niestety, prawdę pokazali jedynie w temacie, że Polak jeżdzi po ulicach jak pirat i jest, tu stety baaardzo gościnny. Musiałam trochę mojej babci ten obrazek poprawić i parę rzeczy wyjaśnić. Będzie jej łatwiej uwierzyć, że życie u nas wygląda nieco inaczej, bo latem ktoś z jej rodziny wybiera sie do nas na zwiedzanie. No i to mnie bardzo cieszy, że niektórzy Niemcy wolą sami sprawdzić jak to jest naprawdę.

polecam WROZBY kUMAKA film fajny, gra w nim Kryska Janda :)
23 października 2013 15:50 / 1 osobie podoba się ten post
opiekunDE

Powiem Wam ze niemcy czesto nas szmaca i jest to troche na nasze zyczenie.
Tak jak piesze Fado, jedna pprzyjezdza i robota z siebie robi(dobrze ze im grzybicy z pod paznokci nie wycycala) a potem przyjezdza druga i pokazuje ze tak byc nie powinno... no to niemiec mysli se:' garem taka i niech zapie**ala'. Ja kiedys a w zasadzie jeden raz taki dobry bylem i robilem dodatkowo to o co mnie prosili. Nauczylem siebie szybko, ze lepiej tak nie robic, bo szkodze sobie i inyym a niemcow nauczylem ze jesli cos chca dodatkowego ode mnie to: zdaanie pytajace o wykonanie czegos rozpoczynaja od : Zaplace ci tyle i tyle za taka a taka prace. I zeby nie bylo ze sep na kase jestem nie zawsze sie zgadzalem to tez uczy ich szacunku. Oni nie maja ze mnie Panicza robic, wystarczy ze beda mnie szanowac tak jak siebie nawzajem :).
 
Ps. Jesli ktos daje z siebie niewolnika robic to potem niech nie marudzi jak to ze ma w pracy. Kazdy jezyk ma i zawsze moze powiedziec NIE!

,,(dobrze ze im grzybicy z pod paznokci nie wycycala)''-----no i znowu padam ze śmiechu!!!!,dobre :))))
23 października 2013 15:59 / 1 osobie podoba się ten post
opiekunDE

Pracowalem w hamburgu u pewnej Pani, nawet mila, rodzina dosc bogata ale tam mialem za wszystko placone. 
1600€ opiekun, 25€ za obcinanie paznokci, 50€ za umycie okien co 2 m-ce(mieszkanie nad ulica okna czesto brudne), nawet dostawalem extra za gotowanie obiadow dla corki co weekend 100€, naprawde mialem jak w bajce. Po pewnym czasie nie chcialem juz brac kasy bo byl mi nie swojo. Corka jednak zawsze mi gdzies je podrzucala potem dzwonila i mowila gdzie sa, zebym czasem nie wyrzucil przez przypadek. Kiedy corke poprosilem o nowe lozko bo w moim sprezyny juz siadaly(stare poprostu) to dostalem calkiem nowe wyposazenie pokoju wraz z telewizorem 3D o ktory nie prosilem(bylo mi glupio)Ale corka powiedziala konkretnie ze na to jej mama cale zycie osczedzala. Zadzwonilem pewnego razu ze pralka sie zepsula to po 3h zapukal kurier z nowa. A gdy babcia byla w szpitalu 2 miesiace placili mi normalnie i POPROSILI czy moglbym odwiedzac PDP 1 dziennie w szpitalu. O prezentach swiatecznych nie wspomne. O wszystko z pelnym szacunkiem prosili, nie wymagali. Wiedzieli jak to jest bo moja PDP sama opiekowala sie swoja matka przez 15 lat. Szanowali mnie tam, i mile to wspominam. Ale takich miejsc/ludzi jest malo. A kiedy babcia odeszla pomogli mi w znalezieniu nowej pracy....Do dzis mam z rodzina kontakt, czesto do siebie dzwonimy i to w tej pracy najbardziej mi sie podoba.

No ja mialam podobnie,ale to se uz ne wrati:(
Kontakt tez mam z rodzina do tej pory:)
23 października 2013 16:41 / 2 osobom podoba się ten post
No właśnie jak to jest z tymi obowiązkami...bo u mnie w umowie jest magiczniy zapis wykonywanie tego" o co podopieczny poprosi"co jest bardzo szerokim polem do popisu.Jest zabronione płacenie opiekunce ekstra pieniędzy, i jest zabronione odbieranie jej za odpłatnością wolnego czasu.
Zakres obowiazów cyt: opieka, zakupy, gotowanie, sprzątanie pranie, prasowanie.Pokój w mieszkaniu plus picie i jedzenie jest za darmo.( ha ha ha ale luksus)No i jeśli PDP wymaga więcej uwagi, pozostałe czynności schodzą na plan dalszy.
Nie ma słowa o ogrodzie czy odśnieżaniu.Jednakże miałam sytuację gdy synek próbował na mnie wymusić koszenie trawy i z fochem opowiadał,że musi on to z żona musi robić.Pusciłam mimo uszu udajac głupa.Kiedy mu wcześniej zaproponowałam zanjomego ogrodnika...o twierdził,że tu ma być wszystko naturalnie.
Ponieważ babcia mieszka sama w ogromnym domu w dość urokliwym miejscu w górach od wakacji wciąż były najazdy rodzinki.Tzw. wczasy....wytrzymałam 3 mc....kiedy zaczął się wrzesień i kolejne wnuczusie się zjawiały nie tykając nic palcem w domu, nawet nie poświęcając babci czasu na rozmowę czy cokolwiek,wkurzyłam się zadzoniłam do syna...że ja jestem opiekunką dla babci, a nie całej jej rodziny.On na to, że nie musze sprzątać i gotować dla nich, a on nie może zabronić innym odwiedzin.Ja na to,że to jest automantyczne,że po wyjeżdzie zostają sterty brudnej pościeli, ręczników,a babcia nie rozumie,że gotuje tylko dla niej tylko wymusza na mnie gotowanie dla wszystkich bo przecież co za różnica jeden ziemniaczek więcej....a wnuczuś głodny ( wypasiony młody 20 letni byk, który patrzył na mnie jak głąba z zadupia) Kiedyś próbował się wymądrzać na temat sztuki to zapytałam go co sądzi o twórczości Gottfrieda Helnweina....i gówniarzowi o mało szczęka nie rozbiła kostek.A teraz babcia wciaż komentuje,że je wszystko wiem.Co odbieram jako złośliwość i po prostu milczę.Zaś obcinanie paznokci, kręcenie włosów na wałki, masaż pleców....na początku było dziękuje, buziak....teraz nawet już o tym zapomina.Wszystko jest gratis.....a w tym kraju za KAŻDĄ czynność się płaci.Na wakacja babcia po złamaniu nogi musiała brać zastrzyki w brzuch na krew.Sam lekarz twierdził,że mogę je robić sama i,że to nic wielkiego.Jaka ja byłam głupia,że się zgodziłam.Bo lekarz...a lekarz też ku..wa z Indi.
Na zastrzykach się znam.Miałam w rodzinie osobe chorą na cukrzycę, ale gdyy coś się stało....to zażądano by ode mnie uprawnień.A takich oficjalnie nie posiadam, bo nie jestem pielęgniarką.Piszę to po to dlatego,że kiedy człowiek znajduje się pod naciskiem kilku osób i zależy mu na pracy, jest zmęczony może do wielu rzeczy dać się namówić dla swiętego spokoju.NIgd więcej.I mam w nosie to,że potem patrzą na mnie krzywo.
Raz mój przelew przyszedł spóźniony tydzień.Grzecznie zwróciłam uwagę,że ja też płacę rachunki.Od tej pory zwykle jest kilka dni przed terminem.Ja nie pracuje w pl agencji, tylko u pośrednika za granicą, a płaci mi rodzina bezpośrednio.
A wracając od tematów mimo pozostawienia w rozmowie z synkiem ciszy,że może sie domyśli na temat ekstra opłat za obsługi rodzinki....udał durnia.A ja się prosić nie będę.
Leżą teraz liście i czekam jak znowu się zjawi i niech tylko coś mi powie o ich grabieniu.
A co do śniegu....jak się mieszka samemu z babcia w wielki domu i nie ma nikogo kto by odsnieżyl, a wyjść do sklepu trzeba, to nie jest tak łatwo powiedzieć, pir..le nie robię.
23 października 2013 18:06 / 2 osobom podoba się ten post
fado

Natka, twój wpis przypomniał mi film jaki niedawno leciał w ich TV z gwiazdą ichniejszego kina Christine Horrbiger(pewnie z błędem). Fabuła w skrócie-Jej przyjaciel z Heimu szukał swojej przeszłosci w Polsce. Obejrzałam film bo byłam ciekawa jak przedstawią Polskę. No oczywiście mógł sobie przeciętny Niemiec znów podreperować swoje narodowe ego, bo nie brakło w filmie typowych stereotypów o Polakach. Niestety, prawdę pokazali jedynie w temacie, że Polak jeżdzi po ulicach jak pirat i jest, tu stety baaardzo gościnny. Musiałam trochę mojej babci ten obrazek poprawić i parę rzeczy wyjaśnić. Będzie jej łatwiej uwierzyć, że życie u nas wygląda nieco inaczej, bo latem ktoś z jej rodziny wybiera sie do nas na zwiedzanie. No i to mnie bardzo cieszy, że niektórzy Niemcy wolą sami sprawdzić jak to jest naprawdę.

A ja w zeszłym roku opiekowałam się jedną panią chorą na raka. Umarła po miesiącu, a z dziadkiem mam do dziś dobry kontakt. W tym roku umyślił sobie pojachać w opolskie i znaleźć dom, w którym spędził 5 pierwszych lat swojego życia. 
I wiesz co, po raz pierwszy Niemiec zainteresował się (I PRZELICZYŁ) ile my płacimy np. za litr benzyny, ile kosztuje np. Nescaffee w supermarkecie, a ile płacimy za owoce i warzywa. I zadał sobie też trud, by się dowiedzieć ile wynosi średnia emerytura w Polsce, albo najniższe wynagrodzenie. 
Powiedział mi tylko, że to co ja zarabiam w Niemczech, na dodatek na śmieciowej umowie, to powinnam w Polsce zarabiać, bo gdyby Niemiec przy najniższej pensji ok 1100/ 1200 płacił 5, 65 euro za benzyne, to byłby krzyk na całą Europę. A u nas najniższa pensja wynosi 1200 zł (coś koło 300 euro)  a za benzynę płacimy prawie to samo, co w Niemczech.
 
Nie lubię oglądać takich filmów. Właściwie pokazują wielką krzywdę Niemców, a nigdy nie zadadzą sobie trudu ukazania naszego kraju, takim, jakim jest. Zniekształcają historię i ignorują prawdę o tym, kto był napastnikiem, a kto ofiarą.
 
Bo ja wcale nie chcę bronić naszych rodaków. Jestem np. ostrożnym kierowcą, więc ile już to razy spotkałam się ze złośliwością innych kierowców, prawdą jest, że nasz naród nie dba (a po części nie stać go), na dbanie o stan własnego uzębienia, gościnność, to zależy w jakim regionie, a parę lat temu byłam w Krakowie, gdzie zimą polewano gorącą wodą Rynek, żeby turyści się nie slizgali po lodzie.  Niech pokażą może w końcu urok naszych lasów, piękno gór, albo np. że na Opolszczyźnie każda miejscowość jest oznaczona w 2 językach, że na Mazurach niemieccy renciści urządzają sobie wycieczki rowerowe, albo to, o czym Niemcy chcą zapomnieć: Auschwitz. 
 
Przestałam oglądać telewizję niemiecką, jestem teraz  3 raz u jednego małżeństwa, przestałam z nimi dyskutować na wrażliwe tematy. Bo po co? Ja ich nie zmienię, czasami w zawualowany sposób sobie zakpię, ale dyskutować czy próbować im coś wytłumaczyć, już  nie chcę. Niemcy dla mnie są narodem egoistycznym i ograniczonym, a ja nie mam zamiaru zaniżać mojego poziomu. To ja, niestety, jako opiekunka muszę się wyśilać, żeby w kulturalny sposób im coś wytłumaczyć, a oni nie raz nie mają zachamowań. Więc po co ja mam się denerwować. 
 
Choć miło, że trafiają się takie rodzynki, jak ten dziadek. Boże, jak mnie było głupio tłumaczyć ludziom po raz x, że on od nikogo nic nie chce, nie przyjechał, żeby komuś coś zabrać, tylko z sentymentu zobaczyć miejsce, gdzie się urodził.
 
I osiągnęłam przy okazji coś dobrego. W tym roku zamiast z przyjaciółmi jechać na wellnes do wypasionego hotelu jechać, to zrezygnowali. Jak ja będę mieć trochę czasu, to wybierzemy się gdzieś w Polsce........I taniej dla nich, i coś nowego, a dla mnie urlop za darmo.
23 października 2013 22:55 / 4 osobom podoba się ten post

A jaki to wszystko ma zwiazek z zakresem obowiazkow opiekunki? litosci-))


 


Dlatego TO WSZYSTKO przeniosłem tutaj: http://www.opiekunki24.pl/forum/temat/zobacz/1198/page/1
Moderator

02 listopada 2013 13:07
słuchajcie , rzadko tu piszę ale duzo czytam..byłam kilka razy i wiem jak jest jednak daję sobie jeszcze jedną szansę, jezeli tym razem spotkam się z wyzyskiem to będzie to mój ostatni wyjazd., wiem , ze klient ma zawsze rację i ,że my opiekunki nie mamy szans..więc nie zamierzam walczyć poprostu koniec z byciem opiekunką w Niemczech.
 
02 listopada 2013 13:09 / 5 osobom podoba się ten post
Dlaczego klient ma zawsze rajcę? Jak trzeba to się wykłócam o swoje i jak mam rację, to ja ją mam, a nie klient. Jeżeli klient się upiera, to klient może sobie inną opiekunkę znaleźć. Czego klient rzecz jasna zazwyczaj nie chce.
02 listopada 2013 13:23
wichurra

Dlaczego klient ma zawsze rajcę? Jak trzeba to się wykłócam o swoje i jak mam rację, to ja ją mam, a nie klient. Jeżeli klient się upiera, to klient może sobie inną opiekunkę znaleźć. Czego klient rzecz jasna zazwyczaj nie chce.

no tak ale moze mi szanownie powiesz czy jak klientowi się nie podoba to czy jesteś obciażona kosztami? np po 2-3 dniach uznają , ze im chodziło o co innego?
02 listopada 2013 13:23
wiesz ..jestem pewna , ze nie wygrasz żadnego sporu