Pytania od początkujących opiekunek

12 grudnia 2017 21:35 / 1 osobie podoba się ten post
salazar

W sumie ile lat pracujesz w opiece? 
Rok "na warunkach niemieckich" i dalej dwa tygodnie na dwa tygodnie. Dobrze zrozumiałam :)?

Na "stałe" w Niemczech od lutego 2014 roku. Wcześniej byłam dorywczo w czasie wakacji, zatrudniona przez polską firmę http://nieocenioneopiekunki.com/moje-pierwsze-doswiadczenia-w-pracy-opiekunki-osoby-starszej/
Od 2014 przez rok do końca stycznia 2015 roku pracowałam właśnie dwa na dwa miesiące. Potem była praca w Berlinie w zmianach 8,12 i 24 godzinnych z osobą starszą i niepełnosprawną. A ostatnio praca dwa tygodnie w miesiącu 24 h. Więcej tu http://nieocenioneopiekunki.com/zmienilam-prace/
12 grudnia 2017 21:41 / 8 osobom podoba się ten post
Werska

Ale trzeba wiedzieć, o co pytać. I dokładnie tak jest- doświadczenie uczy. Chciałam wyjechać, pewne sprawy były w tamtym momencie ważne i o nie pytałam. Ale dowiedziałam się już czegoś, coś się zmieniło w międzyczasie i teraz jeszcze inne pytania będę zadawać...

To prawda,że trzeba nabrać doświadczenia,żeby wiedzieć o co pytać. Za pierwszym razem cieszyłam się ,ze w ogóle zaproponowano mi jakąś sztelę,nie ważne że za jakieś liche pieniądze,cieszyłam się ,że wyjechałam.
Potem z powodu bariery językowej nie umiałam się upominac o swoje,byłam lekko wykorzystywana,ale już po miesiącu nabrałam ogłady.
Jesli dzwonię w sprawie szteli pytam zawsze o:
1. Kwotę od jakiej sa odprowadzane składki
2. Ilość osób w gosp.
3. O wstawanie nocne.
4. Czy jest internet 
5. Oczywiscie wynagrodzenie,to powinno byc w punkie drugim.
6. Na co choruje podopieczny.
7. Czy respektowane są pauzy.
Resztę wiem,że dopracuję na miejscu. Jeśli chodzi o choroby czy warunki mieszkaniowe,tego nie da się dokładnie dowiedzieć,bo rodziny ,jak i same opiekunki często nie informują agencji o prawdziwej sytuacji,a koordynator nawet jeśli sprawdza warunki to raczej niewiele może powiedzieć po dwóch godzinach rozmowy z pdp .,a ocena warunków mieszkaniowych jest subiektywna.
12 grudnia 2017 22:07 / 6 osobom podoba się ten post
Pierwsze o co pytam, to czy pacjent wymaga jakiegokolwiek transferu-nie jeżdżę do takich PDP.A z innych tematów ,to czy palenie nie jest zakazane:)Bo są miejsca, gdzie nawet na zewnątrz nie wolno-też unikam.
13 grudnia 2017 08:57 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

To prawda,że trzeba nabrać doświadczenia,żeby wiedzieć o co pytać. Za pierwszym razem cieszyłam się ,ze w ogóle zaproponowano mi jakąś sztelę,nie ważne że za jakieś liche pieniądze,cieszyłam się ,że wyjechałam.
Potem z powodu bariery językowej nie umiałam się upominac o swoje,byłam lekko wykorzystywana,ale już po miesiącu nabrałam ogłady.
Jesli dzwonię w sprawie szteli pytam zawsze o:
1. Kwotę od jakiej sa odprowadzane składki
2. Ilość osób w gosp.
3. O wstawanie nocne.
4. Czy jest internet 
5. Oczywiscie wynagrodzenie,to powinno byc w punkie drugim.
6. Na co choruje podopieczny.
7. Czy respektowane są pauzy.
Resztę wiem,że dopracuję na miejscu. Jeśli chodzi o choroby czy warunki mieszkaniowe,tego nie da się dokładnie dowiedzieć,bo rodziny ,jak i same opiekunki często nie informują agencji o prawdziwej sytuacji,a koordynator nawet jeśli sprawdza warunki to raczej niewiele może powiedzieć po dwóch godzinach rozmowy z pdp .,a ocena warunków mieszkaniowych jest subiektywna.

Ja miałam dokładnie tak samo, na początku człowiek jedzie, żeby się załapać i nabrać wprawy, a potem już jak będzie ibyty w temacie, to nie ma problemu.
Ja zawsze ptam tak jak wspomniała koleżanka o liczbę osób w gospodarstwie, nie lubię osobiście jak są cóki albo synowie na miejscu, bo z imi współpraca jest dość uciązliwa. J amiałam niemiłe doświadczenia, dlatego wolę o tym napisać. Do tego  dodałabym, budżet na tydzień. Ile opiekunka może wydać na jedzenia i bieżące wydatki, bo nie zawsze rodziny wiedzą jakie są potrzeby osób starszych i dają liche grosze, za co jedynie pieczywo można kupić i jakieś serki a o mięsie czy obiadach to można zapomnieć. Ta kwestia musi być uregulowana zaraz po przyjeździe. I przede wszystkim nie bać się, że ktoś w buzię strzeli jak za dużo będziemy pytać. 
 
Wszystkie sprawy organizacyjne najlepiej omawiać zaraz po przyjeździe, bo to pewnik, że potem już mamy spokojną głowę i pracę! 
Pozdrawiam! 
13 grudnia 2017 09:06 / 2 osobom podoba się ten post
krymas148

Pracuję i pracowałam na warunkach niemieckich, zatrudniona przez niemiecką firmę. Gdy pracowałam dwa na dwa miesiące i to była stała praca nie dorywcza, miałam umowę zawartą na niepełny etat mimo, że pracowałam 24 godz. Myślałam, że skoro pracuję 24 godz. przez dwa miesiące to póżniej mam dwa miesiące wolnego i mam opłacone wszystkie składki. Niestety. Miałam pensję i składki: zdrowotną i emerytalno-rentową tylko w czasie dwóch miesięcy, gdy pracowałam. Następnie odmeldowywano mnie ze składek w kasie chorych, nie płacono pensji przez dwa miesiące, w których miałam wolne. Potem po dwóch miesiącach znów zgłaszano mnie do kasy chorych i opłacano składki. Nie było to dla mnie korzystne, dlatego po roku zmieniłam firmę. Teraz pracuję dwa tygodnie w miesiącu. Mam opłacane wszystkie składki przez okrągły rok. Warto pytać się o wszystko przed rozpocząciem pracy i podpisaniem umowy. Doświadczenie uczy.

Jeśli to nie tajemnica ,mogłabyś napisać jaka firma zatrudnia dwa na dwa tygodnie?
13 grudnia 2017 09:56
Chyba jednak tajemnica.Szkoda,bo rozważam taką formę zatrudnienia,ze względu na marudzenie w domu
14 grudnia 2017 12:56 / 2 osobom podoba się ten post
krymas148

Nieźle to znaczyło 1500 Euro na czysto. Ale to było w lipcu 2012 roku. Był to okres wakacyjny i dostałam bonus wakacyjny w kwocie 100 lub 150 Euro. Była to umowa zlecenie. Praca dodatkowa. Ubezpieczenie zdrowotne i emerytalno-rentowe miałam odprowadzone w Polsce. To nie jest reklama firmy. To były realia. Nie wiem, jak jest teraz w tej firmie. 

Trafiło ci się jak ślepiej kurze ziarno ,) Dobry zarobek ,  Pozdrawiam
14 grudnia 2017 13:03 / 8 osobom podoba się ten post
Babeczka

Trafiło ci się jak ślepiej kurze ziarno ,:-)) Dobry zarobek ,  Pozdrawiam

Taa...szczególnie w PR 24
14 grudnia 2017 21:49
kasia63

Pierwsze o co pytam, to czy pacjent wymaga jakiegokolwiek transferu-nie jeżdżę do takich PDP.A z innych tematów ,to czy palenie nie jest zakazane:)Bo są miejsca, gdzie nawet na zewnątrz nie wolno-też unikam.

Jeżeli podopieczny używa windy, to z transferem można sobie poradzić. 
14 grudnia 2017 22:15 / 2 osobom podoba się ten post
krymas148

Jeżeli podopieczny używa windy, to z transferem można sobie poradzić. 

Można,oczywiście ,ale jak napisałam ,mnie takie miejsca nie odpowiadają, więc nie biorę pod uwagę takich ofert.
14 grudnia 2017 22:19 / 3 osobom podoba się ten post
kasia63

Można,oczywiście ,ale jak napisałam ,mnie takie miejsca nie odpowiadają, więc nie biorę pod uwagę takich ofert.

Mhm...widziałam jak spec , facet w sile wieku , zanim usadził Pusię ...sapał , pocił się  . Pewnie , że da się radę , ale to wcale nie jest takie hop-siup .
27 marca 2018 17:16
Witam,
Chciałam pojechać do Anglii jako opiekunka, na swój własny koszt i bez żadnego biura pośredniczącego. Słyszałam od koleżanki, że można dobrze zarobić. Niestety nie dopytałam się jej o parę rzeczy, więc chcę spytać tutaj. Na jakim poziomie musi być mój angielski? (B2 wystarczy?). Ile godzin dziennie przeważnie się pracuje, jeśli jest to dom opieki? (tak mniej więcej, jakie są tam realia pracy. I czy muszę mieć swoją odzież roboczą? (Fartuchy medyczne ze specjalnymi atestami angielskimi czy mogą być takie jak tutaj: http://atest.net.pl/ ?
27 marca 2018 17:22
Barbare

Witam,
Chciałam pojechać do Anglii jako opiekunka, na swój własny koszt i bez żadnego biura pośredniczącego. Słyszałam od koleżanki, że można dobrze zarobić. Niestety nie dopytałam się jej o parę rzeczy, więc chcę spytać tutaj. Na jakim poziomie musi być mój angielski? (B2 wystarczy?). Ile godzin dziennie przeważnie się pracuje, jeśli jest to dom opieki? (tak mniej więcej, jakie są tam realia pracy. I czy muszę mieć swoją odzież roboczą? (Fartuchy medyczne ze specjalnymi atestami angielskimi czy mogą być takie jak tutaj: http://atest.net.pl/ ?

Nie wiem jak jest w Anglii - nie pracowałam tam. Nigdy nie kupowałam odziezy ochronnej jadąc do pracy . Nigdy tez nie pracowałam w takiej odziezy . Moj strój w pracy zalezy tylko i wyłącznie od pory roku . Nie powiem , nie raz kask by sie przydał .
 
29 marca 2018 13:28
Czyli nie potrzeba, żadnej to ok :). Myślałam, że potrzebna. Jakieś spodnie, takie jak mają pielegniarki itp. nic?
29 marca 2018 13:40
Barbare

Czyli nie potrzeba, żadnej to ok :). Myślałam, że potrzebna. Jakieś spodnie, takie jak mają pielegniarki itp. nic?

Jeśli pytasz o Anglę, to nie wiem, czy jest w tej chwili tutaj ktoś, kto tam pracuje. W Niemczech, na zleceniu w domu podopecznego trzeba mieć wygodne ubrania i tyle. A "wyjściowe" to już zależy od konkretnego przypadku, poprzednio nie trzeba było mieć dodatkowych rzeczy, tutaj częściej wychodzę, to więcej różnych ubrań potrzeba.