07 kwietnia 2015 18:04 / 2 osobom podoba się ten post
Wieści z stelli, moja pdp ze mnie rezygnuje-długo by pisać, ale wkurzyłam się, bo opowiada o mnie nie prawdziwe historie do swojego opiekuna prawnego!! Masakra! Mnie nic nie powiedziała i zaskoczona dostałam dzisiaj telefon z agencji, gdzie pani pyta się mnie co nie tak na tej stelli. No dużo jest tu nie tak, ale sądziłam, że się poprawia. Na moje info, że agencja wysłała mnie do osoby palącej usłyszałam, że agencje takich informacji od rodziny pdp nie zbierają, a wiem od opiekuna prawnego, że zgłaszał to do agencji. Moja pdp zabroniła mi sprzątać w święta, a gdy raz chwyciłam za mop, to złapała mnie za rękę i powiedziała, żeby odłożyć, bo teraz Święta są i się nie sprząta. Więc poodkurzałam bardzo dokładnie i przetarłam mopem podłogę dziś, a od opiekuna prawnego dowiaduje się, że pdp powiedziała mu "że dopiero dziś umyłam podłogę". Sama co dzień zamiatała, tłumaczyłam grzecznie, że to moja praca, a ona żeby sobie usiadła i odpoczęła, słyszałam: "nie, bo ona musi coś robić". Rozmawiałam dziś długo z jej opiekunem prawnym i on powiedział, że wie, że problem tkwi w pdp i, że przypuszcza, że z nową osobą będzie tak jak ze mną, a wtedy pdp będzie musiała iść do Heimu. Powiedział mi też, że powiedział pdp, że raczej nie znajdzie osoby której ona szuka. Powiedziałam mu, że pdp chce robić ze mną dosłownie wszystko, pyta mnie czemu wzdycham, zadaje mi osobiste pytania itp., opiekun prawny- bardzo spoko rozumie to i myśli podobnie do mnie. Powiedział jednak, że pdp ma do mnie zastrzeżenia, że dla mnie to jest tylko praca i nie robię tego z głębi serca. Odpowiedziałam, że to przychodzi z czasem, bo faktycznie na pierwszej stelli pdp nie oczekiwała ode mnie miłośći, miałam czas i swobodę i pod koniec sama zaczęłam czuć do niej przywiązanie jak do kogoś z swojej rodziny- przytuliłam ją bo to wypłynęło z głębi mojego serca, i przez ostatnie kilka dni przytulałyśmy się na "do widzenia" gdy przychodziła po nią córka. Tego nie można kupić. Cała decyzja została podjęta ponoć dziś, bo przyszła kobietka Diakonka i była świadkiem tego jak pdp próbowała na mnie wymusić krzykiem to, żebym w tej chwili rzuciła zmywanie naczyń i zaczęła prasować ubrania leżące w szafie. Odpowiedziałam, że zrobię to jak tylko pozmywam, ale pdp zaczęła krzyczeć "Nie, TERAZ" więc powiedziałam jej raz "nie", pdp krzyczy i wymusza dalej, drugi raz stanowczo "nie" i pdp odpuściła i poszła się myć z Diakonką. Osobiście męczą mnie bardzo niemiłe uczucia, bo opiekun prawny powiedział mi, że gdy wyszłam na zakupy dziś i zostawiłam pdp z Diakonką, one usiadły i ustaliły, że jestem za młoda i że nie robię mojej pracy z głębi serca, że nie jestem właściwą osobą. Czuję się obgadana za plecami- bardzo nieprzyjemne uczucie. Na koniec gotowanie: moja pdp miała własną restaurację i choć wczoraj powiedziała, że kartofle są dobre, a co do mięsa nie miała żadnych uwag, to dziś do opiekuna prawnego mówiła, że nie umiem gotować. Poprzedniej pdp smakowało, moim znajomym bardzo smakuje-gotuję dobrze, ale nie ukrywam, że to stresujące jak ktoś mi nad głową wisi i w kark dyszy-no nie spełniam jej wymagań, ale nie lubię takiego obgadywania za plecami. Masakra. Zostaję tu do końca miesiąca i szukam następnej oferty, ale nie chcę już nowego-niepsrawdzonego miejsca.