Mnie się tutaj nie chce na bóstwo robić. Makijaż nakładam tylko na większe wyjścia, po domu chodzę w legginsach lub ładnych spodniach dresowych. Wydaje mi się, że schludnie to wygląda, a mi nie krępuje ruchów. Na wyjścia się przebieram. Tak prawdę mówiąc, to mam gdzieś, co sobie Niemcy o mnie pomyślą. Przyjechałam tutaj do opieki, a nie na rewię mody. Niemki zresztą tak się nie stroją, żebym miała czuć się od nich gorsza, a jak się ubiorę nawet w średnie ciuchy wyjściowe to i tak ładniej od większości z nich wyglądam:)