Niemieckie zwyczaje

22 kwietnia 2015 09:03 / 2 osobom podoba się ten post
Marta

Nie no coś ty.przeciez to nie mój wnuk konfirmowany będzie) nie daję nic.A dziadek,z pewnością podaruje sporo więcej niż 10 Eu.Jak dla mnie,to najważniejsze że obiadu jutro nie muszę gotować:)

Ja w maju będę na konfirmacji,tez nie przewiduję żadnych prezentów.
Ptasie mleczko z Polski wystarczy:)Może jakies kwiatuszki...
22 kwietnia 2015 09:09 / 1 osobie podoba się ten post
margolcia

Mycie całego ciałka szmatka, raz tylko zamoczoną w wodzie(dla oszczędnosci wody), spuszczanie minimalnej ilosci wody po "aa, oder "pipi", oproznianie termoforu do garczka w celu powtornego jej zagotowania, wlania do termoforu i grzania zagrzybionych stópek, uzywanie jednego blacika papieru toaletowego do wytarcia czekoladowego oka, bardzo rzadkie mycie rąk po tej czynnosci.

Ja miałam taką pdp co w zimnej wodzie na dodatek tą szmatkę się moczyło. Trochę zimnej wody do umywalki i heja pucowanko  :)) A w jednym domciu to kiełbase z jajami warzyli dla oszczedności. Oczywiście jaja nie myte, jak troche kupki na jajkach sie trafi to smaczniejsza kiełbaska :)) No i brudne ogórasy zielone z supermarketu razem ze skórką bez mycia zjadali. Bo ze skórką zdrowe. Nie dziwie się, że ich ta e.coli kiedyś chyciła? Podobno hiszpańska????
22 kwietnia 2015 10:23 / 5 osobom podoba się ten post
Corka moich dziadkow( nauczycielka) caly rok chodzi w sandalach z golymi stopami. Zima zaklada tylko jakies kryte buty, jesli lezy snieg. W tym roku sniegu nie bylo , a wiec przechodzila te zime tez w sandalach. Wyglada okropnie- zimowa kurtka, rekawiczki i te sandaly. Na sniadanie zjada 1 marchewke, kapie sie tylko i wylacznie w oczku wodnym w ogrodzie. Nie spotkalam tak zakreconego czlowieka. Posiada jednak dobre serce i podejscie do ludzi i to jest wazne
22 kwietnia 2015 10:33 / 2 osobom podoba się ten post
Kurcze....zniemczylam sie:(:(:( Wode z termoforu recyklinguje... I sama na to wpadlam:(:(:( Co sie ze mna narobilo przez te dwa lata...masakra jakas... A tak powaznie to...wode z rur publicznych uzywam tylko do mycia, zmywarki, pralki i splukiwania toalety. Do gotowania mieszam...Nie napije sie tego swiadomie za zadne skarby swiata... Do picia woze od Cuda. Przefiltrowana przez iles tam filtrow. I tylko taka do mojego czajnika ma prawo sie dostac. Wiec i ta z termofora jesli juz uzywam rowniez... No i jak jest uzywany to woda w pojemniczku do nastepnego wieczora czeka... Dopiero jak sie nie doczeka to ja wylewam, ale z ogromnym bolem serca... Nie tylko dlatego, ze musze ja wozic, ale tez dlatego, ze mam swiadomosc, ze my marnujemy ogromne ilosci wody, a inni nie maja nawet by sie napic... Ja chyba pod tym wzgledem zawsze "taka niemiecka" bylam. Szlag mnie trafia jak ktos myje zeby i wode odkrecona zostawia. Albo jak ktos myje rece i woda leci. Przeciez mozna namoczyc, zakrecic, namydlic rece do oporu i odkrecic kran znowu do splukania... Acha... Piore i zmywam zawsze w programach eko. Dluzej trwaja, ale mi sie az tak nie spieszy...
22 kwietnia 2015 10:35 / 2 osobom podoba się ten post
To ja miałam taką pdp co pieliła chwasty od sąsiadki, żeby jej się po ogrodzie nie rozsiewały :))
22 kwietnia 2015 10:47 / 1 osobie podoba się ten post
Co do wody to podobno ta z kranu jest nawet lepsza od mineralnej. W jakuejs książce to czytalam. Chyba w "Zamień chemię na jedzenie". W kazdym razie woda w wodociągach jest codziennie badana, a ta mineralna dużo rzadziej.
22 kwietnia 2015 10:52
wichurra

Co do wody to podobno ta z kranu jest nawet lepsza od mineralnej. W jakuejs książce to czytalam. Chyba w "Zamień chemię na jedzenie". W kazdym razie woda w wodociągach jest codziennie badana, a ta mineralna dużo rzadziej.

Tak podobno w Niemczech można kranówe pić bez obaw??? W Polsce bym się bała? Moja mama piła kranowę i miała helicobaktera. Może teraz jest lepiej ale czasami wybuchają jakieś skandale z bakteriami w wodociągach? Wolę przegotowaną z cytrynką na przykład :))
22 kwietnia 2015 10:56 / 1 osobie podoba się ten post
W moim rodzinnym mieście mam wode głębinową i tez bez obaw moge ja pić tylko,że Ja wody nie lubię. xD
22 kwietnia 2015 11:03
Na 100% nie pamietam, ale chyba bylo w tej ksiazce, ze surowa woda jest lepsza od gotowanej. W Niemczech piję kranówę bez obaw. W Polsce jednak trochę się boję.
22 kwietnia 2015 11:44 / 1 osobie podoba się ten post
U mnie z kranu leci piasek. Jak umywalki nie wytre do sucha to zaraz bialy osad sie na niej robi(jest niebieska). Jak w czajniku kranowe zagotuje to kamien juz po pierwszym gotowaniu sie osadza. Nie chce tego pic. A co do mineralnej to tak jak pisalyscie. Kranowa jest czesciej badana...
22 kwietnia 2015 11:59
super zwyczaj chwastki za płot do sasiada...haaa..
22 kwietnia 2015 12:30 / 2 osobom podoba się ten post
margolcia

Mycie całego ciałka szmatka, raz tylko zamoczoną w wodzie(dla oszczędnosci wody), spuszczanie minimalnej ilosci wody po "aa, oder "pipi", oproznianie termoforu do garczka w celu powtornego jej zagotowania, wlania do termoforu i grzania zagrzybionych stópek, uzywanie jednego blacika papieru toaletowego do wytarcia czekoladowego oka, bardzo rzadkie mycie rąk po tej czynnosci.

Kurcze Margolcia !!!!  czekoladowe oko !!!! Hahaha  pierwsze słyszę. 
22 kwietnia 2015 13:00
może być kakaowe oczko...ale nie mycie ręki po tej czynności..pfuj..
22 kwietnia 2015 13:07
Mycha

Kurcze Margolcia !!!!  czekoladowe oko !!!! Hahaha  pierwsze słyszę. 

Myszko coś ty taka nieuświadomiona? :)))
22 kwietnia 2015 13:18 / 3 osobom podoba się ten post
moncherie

U mnie z kranu leci piasek. Jak umywalki nie wytre do sucha to zaraz bialy osad sie na niej robi(jest niebieska). Jak w czajniku kranowe zagotuje to kamien juz po pierwszym gotowaniu sie osadza. Nie chce tego pic. A co do mineralnej to tak jak pisalyscie. Kranowa jest czesciej badana...

Skąd oni tyle tego kamienia biorą? I chcąc nie chcąc trzeba te odkalkowacze kupować. I interes się kręci jedni kamień produkują a inni odkamieniacze. No i ludziska robotę mają :))))