18 lutego 2015 18:56 / 10 osobom podoba się ten post
No i stalo sie. Po 3 tygodniach urlopu(krotko nie ?) przyjechalam na nowa stelle.W Monachium :D Jak ostalam ta propozycje pomyslalam, fajnie babcia chozaca duzo robi kolo siebie, duze miasto blisko centrum no zyc nie umierac :))).
Ale... no wlasnie mi sie wgl tutaj nie podoba, no okolica piekna, ale babcia no nie. Mila jst ogolnie, nie ma co. Ale dzien z nia to sie wlecze jak flaki z olejem. Malo co robi kolo siebie, tylko pampersa sciagnie do sikania i wlosy uczesze. No ale nie wazne, praca to praca robie co do mnie nalezy i tyle.
Dzisiaj babcia miala spotkanie w domu seniora. No to poszlysmy, ale zanim poszlysmy babcia szykowala sie godzine, no ok, jak lubi. Dom seniora znajduje sie jakies 100merow dalej no i szlysmy tamn pol godziny. Nie no mi sie nigdzie nie spieszy, ale taka siara, babcia zcepiala kazdego po koleji, ona wszystkich zna, szkoda ze jej nikt. Jak jej pokazalam fotke mojego Piotrka to jego tez zna, widziala go na ulicy w wozku. Toll. Hahahaha. Zaprowadzialam babcie zostawilam i mialam wrocic o 16. Tak wiec wrocilam po nia. NO i sie zaczelo babcia nie chce isc, wszyscy wyszli a ona meczy te babki co spotkanie prowadzily i gada i gada i wraca sie. Boze i tak nam zeszlo tam pol godziny. Wkoncu udalo sie wyjsc, znowu zaczepia gada, opoiada ze jestem jej opiekunka z POlski, ze musi mi placic etc. Jestesmy na rogu, do domu 20 etrow, a babcia na kawe chce is do kawairni. Tlumacze ze juz pila kawe ze duzo kawy nie wolno. Nie, bo ona na kawe idzie. Corka kazala ograniczyc wizyty w kawiarni, ale ja skapitulowalam co sie z babcia bede klocic na srodku ulicy. weszlysmy spotkala dwoch znajomych gadal gadala, a kawa nie zamowiona. I stoi i gada i gada. Wkoncu zamowilam. Siadlysmy pijemy kawe no i babcia od nowa zaczepila dwie kobiety z malymi dzicmi i im nawija, pyta sie, one odpwiadaja. A ja cierpliwie stoje i czekam, chlopak z za lady zaczal ie smiac juz. MI brakowalo sil. Dwie kobietki zauwazyly ze juz mam dosc, odpuscily gadke z babcia. Mowie idziemy. Ona do mni ze ok. Zas kogos zauwazyla i zaczepia i nawija. Nie zna osoby, ale z nia gada..... Nie mialm sily, godzine ja wyciagalam.
Dotarlysmy do domu przed 18.
Nie podoba mi sie tutaj serio. Babcia pozno chodzi spac, pozno wstaje, poranna toaleta trwa godzine, wiecznie musi sie nagadac zamiast robic...
Po sniadaniu lezy do obiadu, po obiedzie lezy do 16. Teraz jak wrocilysmy chciala sie polozy, nie pozwolilam jej bo by siedziala do 12 w nocy.
Dzisiaj dzwonila babka z firmy spytac sie jak mi tu, a ja ze beznadzijnie ze mi sie nie podoba, ona na to ze wszystkim sie podobalo, ale mi sie nie podoba. Nie mam internetu, rozmow do Polski, nie wolno mi korzystac z telefonu, szafy w pokoju nie mam bez sens.
To jest moja 3 stella. Jestem 3 dni i nie chce tu byc... Moze sie przyzwyczaje. Tesknie za moja stella w LIpsku bardzo. Chcialbym tam wrocic ale to nie klapie. Zle mi jest tutaj bardzo bardzo bardzo :((((((((((((((((