No, dodam cukier waniliowy, chyba jutrzejsza kolacyjka to bedzie ! W moim polskim domu robilam takie placuszki na kwasnym mleku, czasami w DE bywalo, szczegolnie w Penny.
No, dodam cukier waniliowy, chyba jutrzejsza kolacyjka to bedzie ! W moim polskim domu robilam takie placuszki na kwasnym mleku, czasami w DE bywalo, szczegolnie w Penny.
U mnie obiadzik :) Mięsko mi się przejadło. Szczególnie przesolone ;-) A co pasuje do śledzika w pomidorach. Moi poprzedni PDP jedli w śmietanie i do tego ziemniaczki. A te w pomidorach to do ziemniaczków coś by się jeszcze zdało ...
Zupa dyniowa
duża skrojona cebula
2 spore zęby czosnku posiekane
plaster boczku wedzonego,skrojonego ,taki na 2 palce
olej
podsmażyć to wszystko do zeszklenia cebuli w garnku-wyjąć ,olej zostawić ile sie da-wrzycic skrojona w kostke dynię/ok.1,5kg już skrojonej/ i ew.skorke z boczku jak została-smazyć ,na małym ogniu ,troche zakryte troche odkryte,z 2 kostek bulionowych /kura/i 2 szkl wody zrobic bulion,jak dynia nieco zmięknie dolać ów bulion,troszke pieprzu ,curry lub imbiru/nie miaąłm to curry dałam/gotować odkryte z pół godz.żeby troche odparowało.Jak dynia bedzie całkiem miękka wyłączyć,za jakie 5-10 min zmixowac w blenderze,włożyć z powrotem boczkowe skwarki zcebulką i posypać pietruchą zielona albo świeżą kolendra jak macie,ostatecznie może być cienki szczypiorek-u mnie pietruszka z kolendra pomieszane.Zupka jest gęsta ale chłop sie nie naje więc trzeba grzanki zrobić z tostowego chleba albo oddzielnie ugotować makaron gwiazdki.Jest dosc pikantna choc przyprawy dałam oszczędnie i rozgrzewa fajnie:)Smacznego:)Przepis na dżem dyniowo-jablkowy jutro:)
Kontynuuję temat mojego gotowania,jak ktoś sie juz znudził to niech nie czyta.
A więc dzis jedlismy z dziadkiem ten sauerkraut wczoraj gotowany.Najpierw było troche paniki w kuchn bo dziadek kazał szukać coś tam schnee więc myśle u licha jaki śnieg??? Może o coś białego chodzi a może o coś zimnego,wszystkie szuflady pootwieralam,potem szafki...no ale trudno znalezc jak sie nie wie czego sie szuka.Gdy juz zdesperowana chcialam odłupywac śnieg z lodówki dziadek krzyknął mam! I trzyma w reku trzepaczkę! Po niemiecku Schneebesen!O do diabła co to za nazwa,jak oni cos takiego ze śniegiem skojarzyli,dziwny naród.
Trzypaczka byla potrzebna do zrobienia puree a puree bylo potrzebne do owego sauerkrautu,uff.
Nareszcie wszystko zrobione,na talerzach po kolei londuje mięsko,obok kapusta,obok kapusty puree.w sumie dobre danie,dziadek aż sie oblizywał,ja nie aż tak,ale smakowało niezle.Teraz leżę po po czyms takim chodzic sie nie da,brzuch za ciężki.
Dziewczyny, nazbierałam trochę kurek , jak to Niemcy jedzą?
Ale ja chce swojej babci radochę sprawić, ma 94 lata , nie bedę jej przestawiać, dosyć się napracowałam , żeby ją znowu do piwa przyzwyczaić:D.Ale na poważnie ,ciekawi mnie po prostu , co oni z tymi kurkami wyrabiają.
Ale ja chce swojej babci radochę sprawić, ma 94 lata , nie bedę jej przestawiać, dosyć się napracowałam , żeby ją znowu do piwa przyzwyczaić:D.Ale na poważnie ,ciekawi mnie po prostu , co oni z tymi kurkami wyrabiają.