Na wyjeździe #18

17 grudnia 2014 08:17

Proszę kontynuować tutaj.

17 grudnia 2014 10:03 / 19 osobom podoba się ten post
Nie ma to jak środa ,cieszę się że wtorek mam za sobą ,bo był to dzień pełen ''niespodzianek''.Zaczęło się od rana , już miałyśmy wychodzi i zaczęłam szukać portfela ,mojego portfela , widziałam pościel ze Spajdermenem dla chłopaków w Kiku. Przepadł jak kamfora, kasa rzecz nabyta, ale dowód i karty, no zmarszczyłam się nie powiem , więc przekopałam wszystkie możliwe miejsca i nic. Zysia w międzyczasie zdążyła wyciągnąć 3 pary butów i zaczęła czyścić je pastą do zębów , przy okazji zahaczając o lustro w łazience i zabrała się za kota,goniąc go prawie upadła i ledwo ją złapałam. Musiałam Zysiulę umyć ,bo ręce całe wypaćkane, potem jak zwykle chciałam jej nakremować ręce i o zgrozo !!! Zauważyłam brak pierścionka, tego juz było za wiele nawet jak dla mnie, ciśnienie chciało mi rozwalić głowę,o Matko Opiekunowska  i wszyscy Swięci, latałam jak szalona , pytam Zysi a ta z rozbrajającym uśmiechem mówi ''keine ahnung'' Metodycznie zaczęłam przeszukiwać WSZYSTKO, nawet zasikany piasek kota przebrałam.Myśl mówię do siebie, myśl kobito.... i nic, pozostało tylko odkręcenie syfonu pod zlewem , uczepiłam się tej myśli, ale to nie takie proste , żadnego klucza a syfon zatwardziały , złamałam 2 paznokcie ,spociłam się jak mysz i wreszcie puścił ,nie pamiętam żebym się tak ucieszyła na widok kołtuna z włosów w którym leżał zaplątany pierścionek, mało brakowało zebym go ucałowała. W następnej kolejności pościągałam Zysi wszystkie pierścionki i obrączkę z palców, pisałam już ,że bardzo schudła , paluszki ma jak wykruszone papierosy i tylko patrzeć jak resztę pogubi ,a będzie na mnie.Wszystko opowiedziałam córce i zabrała precjoza do siebie.Portfela nie znalazłam, trudno myślę pewnie gdzieś leży i się śmieje.Wieczorem ułożyłam Zysiulę do łóżka,  a Ta ledwo wyszłam dzwoni barierkami , letę nie na żarty wkurzona, modląc się aby dzień się skończył, a moja Zysia wyciąga łapkę i mówi '' Ich habe  ein Geschenk Fur dich '' i podaje mi mój porfel pięknie zawinięty w majty ....jak ja lubię takie dni .....nie pytajcie.....
17 grudnia 2014 10:17 / 2 osobom podoba się ten post
Evvex

Nie ma to jak środa ,cieszę się że wtorek mam za sobą ,bo był to dzień pełen ''niespodzianek''.Zaczęło się od rana , już miałyśmy wychodzi i zaczęłam szukać portfela ,mojego portfela , widziałam pościel ze Spajdermenem dla chłopaków w Kiku. Przepadł jak kamfora, kasa rzecz nabyta, ale dowód i karty, no zmarszczyłam się nie powiem , więc przekopałam wszystkie możliwe miejsca i nic. Zysia w międzyczasie zdążyła wyciągnąć 3 pary butów i zaczęła czyścić je pastą do zębów , przy okazji zahaczając o lustro w łazience i zabrała się za kota,goniąc go prawie upadła i ledwo ją złapałam. Musiałam Zysiulę umyć ,bo ręce całe wypaćkane, potem jak zwykle chciałam jej nakremować ręce i o zgrozo !!! Zauważyłam brak pierścionka, tego juz było za wiele nawet jak dla mnie, ciśnienie chciało mi rozwalić głowę,o Matko Opiekunowska  i wszyscy Swięci, latałam jak szalona , pytam Zysi a ta z rozbrajającym uśmiechem mówi ''keine ahnung'' Metodycznie zaczęłam przeszukiwać WSZYSTKO, nawet zasikany piasek kota przebrałam.Myśl mówię do siebie, myśl kobito.... i nic, pozostało tylko odkręcenie syfonu pod zlewem , uczepiłam się tej myśli, ale to nie takie proste , żadnego klucza a syfon zatwardziały , złamałam 2 paznokcie ,spociłam się jak mysz i wreszcie puścił ,nie pamiętam żebym się tak ucieszyła na widok kołtuna z włosów w którym leżał zaplątany pierścionek, mało brakowało zebym go ucałowała. W następnej kolejności pościągałam Zysi wszystkie pierścionki i obrączkę z palców, pisałam już ,że bardzo schudła , paluszki ma jak wykruszone papierosy i tylko patrzeć jak resztę pogubi ,a będzie na mnie.Wszystko opowiedziałam córce i zabrała precjoza do siebie.Portfela nie znalazłam, trudno myślę pewnie gdzieś leży i się śmieje.Wieczorem ułożyłam Zysiulę do łóżka,  a Ta ledwo wyszłam dzwoni barierkami , letę nie na żarty wkurzona, modląc się aby dzień się skończył, a moja Zysia wyciąga łapkę i mówi '' Ich habe  ein Geschenk Fur dich '' i podaje mi mój porfel pięknie zawinięty w majty ....jak ja lubię takie dni .....nie pytajcie.....

A do św. Antoniego to nie łaska zwrócić się z prośbą jak coś zaginie w akcji? ( zawsze tak robię - i uwierz - POMAGA !!! )
17 grudnia 2014 10:20 / 4 osobom podoba się ten post
Evvex

Nie ma to jak środa ,cieszę się że wtorek mam za sobą ,bo był to dzień pełen ''niespodzianek''.Zaczęło się od rana , już miałyśmy wychodzi i zaczęłam szukać portfela ,mojego portfela , widziałam pościel ze Spajdermenem dla chłopaków w Kiku. Przepadł jak kamfora, kasa rzecz nabyta, ale dowód i karty, no zmarszczyłam się nie powiem , więc przekopałam wszystkie możliwe miejsca i nic. Zysia w międzyczasie zdążyła wyciągnąć 3 pary butów i zaczęła czyścić je pastą do zębów , przy okazji zahaczając o lustro w łazience i zabrała się za kota,goniąc go prawie upadła i ledwo ją złapałam. Musiałam Zysiulę umyć ,bo ręce całe wypaćkane, potem jak zwykle chciałam jej nakremować ręce i o zgrozo !!! Zauważyłam brak pierścionka, tego juz było za wiele nawet jak dla mnie, ciśnienie chciało mi rozwalić głowę,o Matko Opiekunowska  i wszyscy Swięci, latałam jak szalona , pytam Zysi a ta z rozbrajającym uśmiechem mówi ''keine ahnung'' Metodycznie zaczęłam przeszukiwać WSZYSTKO, nawet zasikany piasek kota przebrałam.Myśl mówię do siebie, myśl kobito.... i nic, pozostało tylko odkręcenie syfonu pod zlewem , uczepiłam się tej myśli, ale to nie takie proste , żadnego klucza a syfon zatwardziały , złamałam 2 paznokcie ,spociłam się jak mysz i wreszcie puścił ,nie pamiętam żebym się tak ucieszyła na widok kołtuna z włosów w którym leżał zaplątany pierścionek, mało brakowało zebym go ucałowała. W następnej kolejności pościągałam Zysi wszystkie pierścionki i obrączkę z palców, pisałam już ,że bardzo schudła , paluszki ma jak wykruszone papierosy i tylko patrzeć jak resztę pogubi ,a będzie na mnie.Wszystko opowiedziałam córce i zabrała precjoza do siebie.Portfela nie znalazłam, trudno myślę pewnie gdzieś leży i się śmieje.Wieczorem ułożyłam Zysiulę do łóżka,  a Ta ledwo wyszłam dzwoni barierkami , letę nie na żarty wkurzona, modląc się aby dzień się skończył, a moja Zysia wyciąga łapkę i mówi '' Ich habe  ein Geschenk Fur dich '' i podaje mi mój porfel pięknie zawinięty w majty ....jak ja lubię takie dni .....nie pytajcie.....

A dziewczyny mi zazdrościły, ze moja babka wciska mi pieniądze za fryzurę.... Drobniaki...
A tobie Zysia caly portfel od razu daje w prezencie ;))))))))))
17 grudnia 2014 10:29 / 1 osobie podoba się ten post
Mi do smiechu ale to byyylo fajnea dla Ciebie
Matko Opiekunowska :)-dobre
17 grudnia 2014 10:40 / 5 osobom podoba się ten post
basiaim

A dziewczyny mi zazdrościły, ze moja babka wciska mi pieniądze za fryzurę.... Drobniaki...
A tobie Zysia caly portfel od razu daje w prezencie ;))))))))))

To że Zysiula hojna jest to fakt nie podważalny, ostatnio doręczyciel za paczkę, dostał bukiet z kociej trawy, ale za to z włosem anielskim,tylko Karlos był wkurzony , ale już zalałam następną i za 3 dni podrośnie :)))
17 grudnia 2014 10:43
Evvex

To że Zysiula hojna jest to fakt nie podważalny, ostatnio doręczyciel za paczkę, dostał bukiet z kociej trawy, ale za to z włosem anielskim,tylko Karlos był wkurzony , ale już zalałam następną i za 3 dni podrośnie :)))

niepodważalny chciałam i powinnam napisać razem :)
17 grudnia 2014 12:22 / 1 osobie podoba się ten post
Ide na roewr :D
Milej pauzy wszystkim :D
17 grudnia 2014 12:34 / 2 osobom podoba się ten post
Ja już uskuteczniłam spacerek,choć leje deszcz,postanowiłam,że nic mi nie przeszkodzi w wyjściu na świeze powietrze.Udanego popołudnia.
17 grudnia 2014 12:41 / 6 osobom podoba się ten post
Czułam ,że środa to dobry dzień, właśnie dostałam paczkę od córek i w standardzie oleki do e-fajki, ale przede wszystkim najprawdziwsze suszone prawdziwki, tralalala będzie zupa grzybowa na wigilię. I jeszcze 2  paczki śledzi korzennych, ja tam już mam gwiazdkę, brakuje mi tylko naszego prawdziwego sera , ale nie będę zachłanna  :):)))))
17 grudnia 2014 13:48
sroda minie tydzien zginie, mi tu na pawde szybko czas leci :D
17 grudnia 2014 14:16 / 2 osobom podoba się ten post
Mnie środa mija lekko nerwowo bo dalej zadnej rezerwacji biletu nie mam. Córka pdp tak się wkurzyła,że sama dziś wydzwaniała co koordynatorki,a tamta do agencji,ale powiedziała ,że nic się nie dowiedziała,więc podała mi telefon i mówi dzwoń do skutku. No to zadzwnołam,no i pani nic nie wie bo to aministracja załatwia,a administracja dziś oddzwoni,zobaczymy...
Na pauze poszłyśmy z koleżankami do Edeki,między regałami usłyszałam polska mowę,wychyliłam się ,no jakaś para naradza się co kupić. Przy kasia ta para stała prze nami,szepnęlam koeżance zeby uważala co mowi bo to Polacy,ale żeby sprawdzić jacy to Polacy,zaczęłam z koleżanka po polsku rozmawiać. Pan nachylił się do mnie i mowi,że rozumie polską mowę hahahahah. ja mówię,że wiem bo słyszałam . Okazało się ,że pan jest proboszczem parafii we Freibergu i zapraszał na mszę.Nie wim kim była pani mu towarzysząca,ale równiez przyłączyła się do rozmowy.
Nerwówki ciąg dalszy,na telefon z agencji czekam....
17 grudnia 2014 14:19 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Mnie środa mija lekko nerwowo bo dalej zadnej rezerwacji biletu nie mam. Córka pdp tak się wkurzyła,że sama dziś wydzwaniała co koordynatorki,a tamta do agencji,ale powiedziała ,że nic się nie dowiedziała,więc podała mi telefon i mówi dzwoń do skutku. No to zadzwnołam,no i pani nic nie wie bo to aministracja załatwia,a administracja dziś oddzwoni,zobaczymy...
Na pauze poszłyśmy z koleżankami do Edeki,między regałami usłyszałam polska mowę,wychyliłam się ,no jakaś para naradza się co kupić. Przy kasia ta para stała prze nami,szepnęlam koeżance zeby uważala co mowi bo to Polacy,ale żeby sprawdzić jacy to Polacy,zaczęłam z koleżanka po polsku rozmawiać. Pan nachylił się do mnie i mowi,że rozumie polską mowę hahahahah. ja mówię,że wiem bo słyszałam . Okazało się ,że pan jest proboszczem parafii we Freibergu i zapraszał na mszę.Nie wim kim była pani mu towarzysząca,ale równiez przyłączyła się do rozmowy.
Nerwówki ciąg dalszy,na telefon z agencji czekam....

Ivanilcia!!!! to dlatego nie odliczasz?
17 grudnia 2014 14:26 / 1 osobie podoba się ten post
ANULA62

Ivanilcia!!!! to dlatego nie odliczasz?

A bo jak wiem ile mi zostało? hi,hi Niby do soboty,ale może się przeciągnąć,wolę się nie denerwować jeszcze i tym :)))))
17 grudnia 2014 14:31
ivanilia40

Mnie środa mija lekko nerwowo bo dalej zadnej rezerwacji biletu nie mam. Córka pdp tak się wkurzyła,że sama dziś wydzwaniała co koordynatorki,a tamta do agencji,ale powiedziała ,że nic się nie dowiedziała,więc podała mi telefon i mówi dzwoń do skutku. No to zadzwnołam,no i pani nic nie wie bo to aministracja załatwia,a administracja dziś oddzwoni,zobaczymy...
Na pauze poszłyśmy z koleżankami do Edeki,między regałami usłyszałam polska mowę,wychyliłam się ,no jakaś para naradza się co kupić. Przy kasia ta para stała prze nami,szepnęlam koeżance zeby uważala co mowi bo to Polacy,ale żeby sprawdzić jacy to Polacy,zaczęłam z koleżanka po polsku rozmawiać. Pan nachylił się do mnie i mowi,że rozumie polską mowę hahahahah. ja mówię,że wiem bo słyszałam . Okazało się ,że pan jest proboszczem parafii we Freibergu i zapraszał na mszę.Nie wim kim była pani mu towarzysząca,ale równiez przyłączyła się do rozmowy.
Nerwówki ciąg dalszy,na telefon z agencji czekam....

To może skorzystaj z tego zaproszenia od proboszcza ? :):):)