Muszę to napisać:
Mam oficjalny zakaz ugotowania obiadu dla siebie-o ile podczas tego wydzieli się jakikolwiek smród(czytaj zapach).
Niezmiernie mnie to cieszy,bo w cichości zawsze to wiedziałam,a dzisiaj wreszcie usłyszałam.HA.
W związku z powyższym proces odchudzania się mam ułatwiony-obiadek to surówka z marchewki i porcja wędzonego łososia.
po kilku godzinkach dwa kawałki czekoladowego ciasta(się rozmrażają)