Co dzisiaj gotujesz na obiad ? #2

09 listopada 2014 14:10 / 3 osobom podoba się ten post
My byłyśmy na wyjazdowym obiedzie w wiejskiej restauracji, w której krolowała Gensebraten. Porcje były ogromne: cwiartka pieczonej gęsi, 2 bayerische Kloss, i czerwona kapusta na ciepło. Jedna porcja kosztowała 15 euro.
 
Tak obserwuję Niemców i widzę, że oni w niedzielę całymi rodzinami wychodzą na obiad do restauracji. U nas nie mamy ani tego zwyczaju, ani nie stać nas na to. A tak wogóle, to te akcje z gesią pieczenią uważam za przereklamowane. Niby nie jest złe, ale jak dla mnie nic szczególnego - kupa kości i skóry, a mięsa niewiele. Oni natomiast mają teraz jakiś sezon na to Speise.
09 listopada 2014 14:17 / 3 osobom podoba się ten post
Zofija ja co niedziele chodze z pdp do restauracji,dzisiaj zaserwowalam sobie sznycja po hawajsku,plus frytki i salatka bozonarodzeniowa,sznycel dobry owszem ale zaden rarytas jakby nazwa wskazywala,ot sznycelek na nim ananas i plaster szynki i zapieczone z serem.zgadzam sie z toba tu gdzie jestem male miasteczko a co niedziele cale rodziny od 11 spotykaja sie wlasnie na tych niedzielnych obiadkach,;-;-;-;-
09 listopada 2014 15:01 / 1 osobie podoba się ten post
U mnie dziś prawie normalny obiad był: polędwica wieprzowa duszona,zapomnialam nazwy ale przypominało mi to nasze kopytka przysmazane na maśle i do tego warzywa w wielkiej ilosci sosu ( sos odcedzałam jedząc :))))
09 listopada 2014 15:01 / 1 osobie podoba się ten post
a ja zrobiłam dzisiaj gołąbki z sosem pomidorowym,podaję i słyszę że to tradycyjne szwabskie danie o.O
09 listopada 2014 15:10 / 3 osobom podoba się ten post
Niemcy robią Kohlrouladen (Krautwickel) z samego mielonego, bez ryżu czy kaszy znaczy się, i surowe obsmażają na oleju.
Potem podlewa się potrawę bulionem i piecze albo dusi. Podaje się najczęściej bez sosu.
Tak więc potrawa podobna, ale nie taka sama. Nasze gołąbki górą :)!
09 listopada 2014 15:28 / 5 osobom podoba się ten post
Zofija

My byłyśmy na wyjazdowym obiedzie w wiejskiej restauracji, w której krolowała Gensebraten. Porcje były ogromne: cwiartka pieczonej gęsi, 2 bayerische Kloss, i czerwona kapusta na ciepło. Jedna porcja kosztowała 15 euro.
 
Tak obserwuję Niemców i widzę, że oni w niedzielę całymi rodzinami wychodzą na obiad do restauracji. U nas nie mamy ani tego zwyczaju, ani nie stać nas na to. A tak wogóle, to te akcje z gesią pieczenią uważam za przereklamowane. Niby nie jest złe, ale jak dla mnie nic szczególnego - kupa kości i skóry, a mięsa niewiele. Oni natomiast mają teraz jakiś sezon na to Speise.

Wiejska restauracja, w której najczęściej jadamy obiady, ma w menu Gensebrust bez kości ;)  
I jest to najmniejsze wagowo mięsko jakie tam oferują.
Dodatek to sztampowy knoedel, sos, sałata, czerwona kapusta.
A teraz, w sezonie na gęsinę, oferują pół pieczonej gęsi  
Sezon trwa od końca października do ok. końca listopada. Wiąże się to z historią, kiedy to tradycyjnie hodowane np. na Pomorzu, gęsi, były sprzedawane w ok. św.Marcina handlarzom.
Tutaj jest teraz też sezon na karpia, w określonym terminie knajpa oferuje frytowane, gotowe filety, czy całe ryby łącznie
z płetwą ogonową w tej frytowanej panierce. 
I okazało się, że  owa płetwa jest tu rarytasem. A ja chciałam ją szybko wyrzucić. Dobrze, że pdp równie szybko mówi, dzięki temu ocalił dla siebie dwa ogonki rybie :)))))
09 listopada 2014 15:30
salazar

Niemcy robią Kohlrouladen (Krautwickel) z samego mielonego, bez ryżu czy kaszy znaczy się, i surowe obsmażają na oleju.
Potem podlewa się potrawę bulionem i piecze albo dusi. Podaje się najczęściej bez sosu.
Tak więc potrawa podobna, ale nie taka sama. Nasze gołąbki górą :)!

Hmmm a tutaj cycek mi powiedział że u nich też się to z ryżem robi ,tylko z ciemnym sosem pieczeniowym, ale dziękuję bardzo za "dokształcanie" :)
09 listopada 2014 16:02 / 4 osobom podoba się ten post
Moją pdp zabrali jacyś znajomi do restauracji, a ja zrobiłam sobie sałatkę: makaron ciemny, brokuł,ser żółty(dobry),kukurydza,mięsko białe w przyprawie gyros usmażone na oleju i zrumienione płatki migdałowe.Do tzw. "poślizgu" w tej sałatce jest tylko oliwa ze smażenia mięska i przyprawa z mięska, też wystarczająca do całości.
Pdp , po tej restauracji też "obaliła" słuszną porcyjkę.
09 listopada 2014 16:10 / 1 osobie podoba się ten post
margaritka59

Moją pdp zabrali jacyś znajomi do restauracji, a ja zrobiłam sobie sałatkę: makaron ciemny, brokuł,ser żółty(dobry),kukurydza,mięsko białe w przyprawie gyros usmażone na oleju i zrumienione płatki migdałowe.Do tzw. "poślizgu" w tej sałatce jest tylko oliwa ze smażenia mięska i przyprawa z mięska, też wystarczająca do całości.
Pdp , po tej restauracji też "obaliła" słuszną porcyjkę.

ot i takie pysznosci w tych restauracjach ze nie ma jak jedzonko domowe;-;-;-;
09 listopada 2014 16:31 / 3 osobom podoba się ten post
hagia

Wiejska restauracja, w której najczęściej jadamy obiady, ma w menu Gensebrust bez kości ;)  
I jest to najmniejsze wagowo mięsko jakie tam oferują.
Dodatek to sztampowy knoedel, sos, sałata, czerwona kapusta.
A teraz, w sezonie na gęsinę, oferują pół pieczonej gęsi :-) 
Sezon trwa od końca października do ok. końca listopada. Wiąże się to z historią, kiedy to tradycyjnie hodowane np. na Pomorzu, gęsi, były sprzedawane w ok. św.Marcina handlarzom.
Tutaj jest teraz też sezon na karpia, w określonym terminie knajpa oferuje frytowane, gotowe filety, czy całe ryby łącznie
z płetwą ogonową w tej frytowanej panierce. 
I okazało się, że  owa płetwa jest tu rarytasem. A ja chciałam ją szybko wyrzucić. Dobrze, że pdp równie szybko mówi, dzięki temu ocalił dla siebie dwa ogonki rybie :)))))

Stare przysłowie:
,,  Na św.Marcina  dobra jest gęsina''
09 listopada 2014 19:53 / 1 osobie podoba się ten post
ivetta

Stare przysłowie:
,,  Na św.Marcina  dobra jest gęsina''

Nie znałam tego przysłowia, a jedzenie gęsiny przed przyjazdem do DE było mi obce. 
O gęsiach na dawnym Pomorzu opowiadał mi oczywiście urodzony tam Niemiec :)
11 listopada 2014 07:41
U mnie dzis tradycyjnie rybka ziemniaczki szpinak i dill sose:)
 
11 listopada 2014 09:02
u mnie klopsy w sosie pomidorowym ziemniaczki i suroweczka;-;-
11 listopada 2014 09:05
U mnie skromnie twarożek z papryczkami,ogórkiem i czym tylko mozna i ziemniaki purre.
11 listopada 2014 09:20 / 2 osobom podoba się ten post
Karczek pieczony,kluski śląskie i buraczki