Dziś niemiecka kuchnia zaserwowała biednego,dzikiego szaraczka. Tak myślałam,nawet wczoraj wspomniałam,żeby tylko nie zrobiła dziś żadnego futrzaka na obiad,no i zrobiła. Ogólnie mięsko było pyszne,w sosie a jakże,do tego piuree,do tego czerwona kapusta zasmażana,a do tego uwaga............pół gruszki z puszki,a w dziurke włożona odrobina żurawiny :))))))))))))
Nie powiem,że był niesmaczny obiad,bo był , babcia dalej happy,jej corki też,dziś nawet żadna nie zajrzała z tej radości,że już nie muszą :))))