pewnie spędzi wigilię w domowym cieple, na co zasłużył, a w Wigilię powie ludzkim głosem:
-Taka jedna blondynka mi się przyglądała, ale serce jej nie drgnęło na mój widok i poszła sobie, lecz gdybym przystojnym menem był, nie odwróciłaby się na pięcie, tylko wzięła do siebie, choć już jednego w domu ma!-
Ja sałatkę jarzynową wieczorem zrobiłam, ćwikłę też, pierogi z kapusta nabędę w dobrym miejscu, ciasta do pieczenia wchodzą na scenę jutro. Wnusia coraz ładniejsza i daje dłużej poczytać gazety. Prezenty kupione, koniaku porcyjka wypita. Ślubny zza drzwi chrapie w spokoju, po uczciwej pracy wczoraj i dziś, co mu się rzadko zdarza. Nawet śnieg spadł i zrobiło się bardzo malowniczo. To czemu, do cholery, jest mi jakoś smutno?????