Odnosnie palenia. I ja postanowilam rzucic palenie po 10 latach nalogu. Pomogly mi bardzo tabletki Tabex, ksiazke Carrena tez czytalam. Tylko tak na dobra sprawe to nie wiem czy rzucilam czy nie, bo jak bylam w Polsce to juz mialam taki okres, ze ani nawet macha nie wzielam, a teraz pale 1-2 sztuki dziennie i jak niby mi sie chce to pociagam elektronicznego. Latwiej mi rzucac w domu niz tutaj. Tu niestety za duzo mam stresu. Ale nie mam juz tego uczucia, ze jak natychmiast nie zapale to zabije ;)
A kto pali a kto rzucil i jak?