Na wyjeździe

22 października 2012 20:10
Tepiciel - osoba. To nie jest nazwa taka, jak nasz "szczurolap", dotyczy wielu gryzoni i insektow.
22 października 2012 21:42
Dziękuję ,za rady bo naprawdę niektóre kwiaty są trujące np znam konwalię,Romana to oznacza i osoba i środek przeciwko gryzoniom,Andrea ja chyba wykupię lot do Polski ,aby go dokarmić
22 października 2012 23:11
nieeeeeeee, ale miałam trochę zalatany dzień! Rano z mężem byłam na zakupach, potem obiad, a o 17stej byłam na kolejnym "castingu" o pracę:). Tez tak czasami macie, ze z niektórymi osobami, pomimo iz są miłe, trudno Wam sie po niemiecku dogadać? Ja tak mam z kobietką, której sprzątam domek letniskowy... Dziś natomiast, na tym spotkaniu gadało mi sie rewelacyjnie:). Jutro rano jadę do mojej koleżanki, którą poznałam wiosną pracując u babki Jagi:). Danusia jest teraz w innym miejscu, 130 km od Kiel i już sie ciesze na jutrzejsze spotkanie:).

A jeśli o moje bydełko chodzi, to Lutek właśnie ruszył na "nocną zmianę", a Pyśka z Alutką, jak na kobiety przystało- śpią w domu.

Wszystkim dobrej nocy życzę:)
22 października 2012 23:24
To pozostaje chyba tylko inwestowanie w Amber Gold :)
23 października 2012 05:48
ha, ha! Dobry żart tynfa wart! Ale nie tracę nadziei, że znajdę odpowiedź. Wiem, że handel - tylko czym?
Dzień dobry tak w ogóle. Jeśli nie macie słońca, to wam wyślę spod Sttutgartu, nam tu nie brakuje.
Dziewczyny, dziękuję za "tępiciela". Wczoraj moja babcię przez 10 minut odwiedzili krewni i spytali mnie, czy jestem z Rumunii. Fajnie się poczułam, choć nie mam nic przeciwko Rumunom. Ale sądziłam, że wszyscy Niemcy wiedzą, kto zajmuje się w 80% ich emerytami. Jednak ci nie wiedzieli.Spotkałyście tu opiekunki z innych krajów?
23 października 2012 08:38
Opiekunki - nie spotkalam, natomiast w DRK pracuje sporo pan z Rosji. Mamy chyba znaczaca przewage na rynku, nie dziwie sie, od lat "zaciesniamy" kontakty, w wiekszosci jakies tam podstawy jezyka posiadamy, Chinek sie nie boimy,

Z mojej strony Stuttgartu slonce wyczerpalo limit - buro sie zrobilo, wstalam z bolem glowy, wlasnie kawke zaliczam.

Milego dnia !
23 października 2012 09:13
Andrea: jestesmy po przeciwnych stronach Stuttgartu (o ile jestes w Agenbach) - Ty na lewo, ja na prawo, mniej wiecej tyle samo km od miasta.
23 października 2012 10:15
Hmm, widac pogoda wszedzie do d..y. U mnie w dodatku w zwiazku z ta pogoda babcia dzis malo kontaktowna, na szczescie jest jak dziecko, dala sie polozyc "za raczke".
23 października 2012 11:19
Andrea ma sportowy kabriolet to może być za 5 minut u każdego.
23 października 2012 11:23
Witajcie,

na wyjeździe postanowiłam rzucić palenie, głowa mi dziś pęka (4 dzień nie palę!!!), zrobiło się zimno i ogólnie jest mi dziś trochę nie halo ;-)

Narazie wytrzymuję i własne rozdrażnenie i "miłe" pogaduszki z babcią i ból głowy.

Trzymajcie kciuki! Pozdrawiam serdecznie.

23 października 2012 11:39
Ja też rzuciłam 5 lat temu na wyjeździe i do dziś nie pale. Cięzko bylo bo to rozlaka itd. Jednak ceny papierosow w niemieckich sklepach i automatach po przeliczeniu na złotówki w pełni mnie zmobilizowaly. Oduczylam sie palic :) Za to teraz musze się odchudzać, bo mi poszlo na boczki że hoho. Jak przyjechalam do Polski po pierwszym wyjeździe to znajomy powiedzial ty lepiej juz do tych Niemiec nie jedź bo trzeba będzie futryny w całym mieszkaniu przerabiać;

Ale suma summarum kondycja lepsza, nie ma tego rannego brzydkiego kaszlu no i w ogóle po rzuceniu palenia samopoczucie na wielki plus.



Życze silnej woli 3maj się ;-)



Ps. Niektórym moim znajomym pomogło przeczytanie książki "Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie" Allena Carra
23 października 2012 12:19
Evka, dzięki.

Mnie tutaj łatwiej rzucić niż w domu, rozkład dnia "od do", spokojna babcia, cicha okolica, jakoś się tu naprawdę wyciszam.

W domu piętnastolatek plus sześciolatek (mieszanka wybuchowa, wierzcie mi ;-)), stres dnia codziennego i rozpraszacze typu spotkania z przyjaciółmi, wieczorne piwko itp.

Wracam 6.11. i mam nadzieję do tego czasu już opanować największe nerwy i rozdrażnienie.

Myślę, że mąż mnie nie pogoni z domu ;-), sam fakt, że po 20 latach palenia podjęłam taką decyzję już go bardzo cieszy.

Ale świętować mam zamiar po pierwszym miesiącu, więc najgorsze przede mną.



PS Ma ktoś z Was tego ebooka Carra?
23 października 2012 12:24
hej dziewczyny ponawiam do was pytanko czy wiecie coś o ofertach gdzie można ze sobą zabrać dziecko proszę moze macie jakieś namiary pozdrawiam
23 października 2012 12:40
Esserga poszukaj ebooka na pebie. Tam powinien być - wszystkie książki tam są.
23 października 2012 12:54
Janusz dzięki,

znalazłam już na chomiku, czytam, nawet głowa mnie przestała boleć ;-)

Pozdrawiam