Na wyjeździe

29 maja 2012 10:19
Andrea znikła, jak wróciła do polski, to jej na forum chyba nie ma. Jedzie do Niemiec znów?
29 maja 2012 10:48
Tak, wczoraj wyjechała - dziś powinna się przywitać z de - jak jej sił starczy
29 maja 2012 10:49
Justa - to czuj, że masz szczęście i wysypiaj się do woli ! Pozdrawiam.
29 maja 2012 11:00
ulencja said:
opiekun_Janusz said:
Czy teraz wszyscy są w Polsce? Zostałem na lodzie w DE.

Andrea przecie do Ciebie jedzie ;)

I ja w Niemczech :)))
29 maja 2012 11:04
Dzień dobry :))) Słoneczny poranek, dziadek pospał dłużej dziś to i ja się nie spieszyłam z wstawaniem...miłego dnia :)
29 maja 2012 13:14
A jednak! Myślałem, że się emigranckie towarzystwo wykruszyło.
29 maja 2012 13:36
Sylwunia said:
ulencja said:
opiekun_Janusz said:
Czy teraz wszyscy są w Polsce? Zostałem na lodzie w DE.

Andrea przecie do Ciebie jedzie ;)

I ja w Niemczech :)))

I ja tez w Niemczech. Jeszcze cale dwa miechy do urlopu ;)
29 maja 2012 13:53
I ja też. Widać jesteśmy ciągle w większości.
29 maja 2012 14:17
i ja tez jeszcze miesiac
29 maja 2012 15:31
Ja też, jeszcze dwa tygodnie
29 maja 2012 17:32
Andrea, witaj. Czas najwyższy , kochana, stęskniliśmy się za Tobą !
29 maja 2012 18:37
Witam kochani wszystkich razem i kazdego z osobna.Jezusie dziewczyny ja tu jeszcze zostaje dluuuuuuuugie 5miesiecy,dobrze ze chociaz przed nami lato to mysle ze dam rade,pozdrawiam.
29 maja 2012 18:57
no to powodzonka i wytrwałości przez te pięć miesięcy też tak mialam kiedyś pierwsza umowa i od razu na pół roku ale babcia była ok więc w sumie wytrzymałam prawie rok i powiedziałam sobie nigdy więcej tak długo max. 2 m-ce i wystarczy
29 maja 2012 19:33
Witaj Doris,ja tutaj wrocilam po urlopie 2maja z powrotem.Jak narazie (odpukac) z babcia dogaduje sie dobrze z rodzina rowniez,jak sie nic nie zmieni to zostaje do konca pazdziernika,pozdrawiam.
29 maja 2012 21:50
Andrea, witaj na naszej wysepce polskości otoczonej oceanem germańskiego żywiołu!

Jestem dziś lekko podłamana i potrzebuję Waszego wsparcia, bo może nie ma się co szczypać.A oto opis sytuacji - moja córka w ciąży i z mężem jedynym żywicielem rodziny (2.200 pensji netto) wynajmuje mieszkanie, co pożera łącznie z jedzeniem całą pensję.Dostała propozycję zamieszkania w 3 pokojowym lokum, które nagle dostali do dyspozycji jej teściowie w zamian za opiekę nad rodzicami jednego z nich. Radość wielka, jednak do czasu - teściowe chcą, by im za to płacić, parę stów mniej niż na rynku, ale ciągle sporo. Teściowie to ludzie z potężnym kredytem, który wzięli na zakup domu, lecz z dobrymi zawodami i dochodami rzędu kilku naszych pensji miesięcznie. Moja córka średnio może iść teraz do pracy, i tak łapie co może, jakieś zastępstwa i prowadzenie zajęć w projektach unijnych, lecz nie ma tego wiele, bo źle się czuje i poza tym pisze magisterkę, ma sesję itd. Ja uważam, że teściowie mogliby młodym pomóc bezinteresownie, zważywszy że są o niebo lepiej sytuowani od mojej rodziny, nie mówiąc o córce i jej mężu. Są to mili bardzo ludzie, głęboko zaangażowani chrześcijanie, jednak teraz zaczyna mi coś zgrzytać w tym wszystkim. Czy to normalne chcieć niemałych pieniędzy za wynajem mieszkania, od najbliższej rodziny, będącej świeżo na dorobku?