Wieczorne rozmowy opiekunek i nie tylko

04 grudnia 2014 17:26 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Andrea aleś się wystroiła hahahahah super ubranko i krajobraz,ale o reniferach zapomniałaś :))))))
 
Ja czuję taki niedosyt gtowania,że jak zacznę 22-go grudnia to nie wiem czy do wyjazdu zdąze wszystkiego nagotować. Niespodziewałam się,że tak pomyśle..czlowiek całe życie poznaje siebie:)

Oj ja to tak sie rozleniwiłam z gotowaniem ,że nawet w domu mi sie nie chce gotować .
Tu na sztelli dla PDP nie gotuję , tyle co sobie coś do jedzonka zrobię .
No , ale na święta to muszę się w domku potaraać , bo jeszcze mi chłopina da wypowiedzenie i zostanę na lodzie .
05 grudnia 2014 18:22
mleczko47

Pierogi mamy juz prawie zrobione, to może teraz zrobimy wspólnego karpia w galarecie.Co robimy żeby galaretka była czysta-przejzysta.A jak gotujemy barszczyk,żeby był pieknej barwy?

No własnie,jak?
Odświeżam wątek,bo kolacja  wigilijna nie za długo,a bede ją robić w domu.
Jak zrobić dobry,aromatyczny barszczyk czerwony.I przejrzystą galaretę do ryby.Słucham bardziej doświadczonych w tym temacie koleżanek...
05 grudnia 2014 18:30 / 2 osobom podoba się ten post
Ja do barszczyku zawsze dodaję sok z cytryny, bądź trochę kwasku cytrynowego i zawsze ma piekny kolor, natomiast karpia w galarecie własnie dziś zamówiłam w firmie cateringowej :)))))))))), w tej kwestii ograniczę się do ustawienia półmiska na stole wigilijnym :))))))))))
05 grudnia 2014 18:33 / 1 osobie podoba się ten post
Tez dodaje do barszczu trochę soku z cytryny.

Karpia w galarecie robi moja tesciowa,muszę ja spytac o sekret klarownosci.
05 grudnia 2014 18:38
ja tez soku z cytryny albo kwasku cytrynowego jak nie ma cytryny,niektórzy dodaja octu
05 grudnia 2014 18:42
stary swietny przepis na karpia nadziewanego,ugotowac ryz ,ostudzic grzybki suszone ugotowac pokroic drobno 2 jajka gotowane na twardo posiekaci i na oko 1 -2 surowe jaja ,cebula przesmazona ,sól i pieprz farsz wymieszac jak na gołąbki nadziac karpia zaszyc ,piec w piekarniku w gesiarce lub naczyniu z pokrywa , ,na dno oczywiscie troche oliwy wlac i polewac w czasie pieczenia karpika .smacznego życzę..
smaki mojego dziecinstwa ,niestey mojej najdrozszej Mamuni juz nie ma- odeszla,a to już 2 Wigilia bez niej ..ąch jak mi źle...
05 grudnia 2014 18:59 / 4 osobom podoba się ten post
Buraki do barszczu ścieram na duzych oczkach ,skrapiam cytryną i zostawiam żeby się przegryzły,mieszam od czasu do czasu.W tym czasie gotuje wywar warzywny z marchwi,pietruszki i selera,przyprawiam dopiero jak warzywa miękkie.Pieprz,kostka warzywna z Winiar,czosnek zgnieciony,dodaję buraki i juz wywaru nie gotuję na duzym gazie,tylko sie pyrkoli az do miękkosci buraków - trzeba tego pilnowac bo jak sie zagotuje mocno to po ptokach bedzie brązowy nie czerwony.Przecedzam jak juz buraki miękkie i jak trzeba to jeszcze dosmaczam.Moj barszczyk wigilijny jest dość pikantny:)
05 grudnia 2014 22:59 / 1 osobie podoba się ten post
Dobry wieczór - nareszcie mogę cos napiać.Dzisiaj mam dzień samych przyjemności szkoda,ze sie kończy.Teraz poczytam wpisy i bede wiedziala co Was trapi kolezanki.
05 grudnia 2014 23:29 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Buraki do barszczu ścieram na duzych oczkach ,skrapiam cytryną i zostawiam żeby się przegryzły,mieszam od czasu do czasu.W tym czasie gotuje wywar warzywny z marchwi,pietruszki i selera,przyprawiam dopiero jak warzywa miękkie.Pieprz,kostka warzywna z Winiar,czosnek zgnieciony,dodaję buraki i juz wywaru nie gotuję na duzym gazie,tylko sie pyrkoli az do miękkosci buraków - trzeba tego pilnowac bo jak sie zagotuje mocno to po ptokach bedzie brązowy nie czerwony.Przecedzam jak juz buraki miękkie i jak trzeba to jeszcze dosmaczam.Moj barszczyk wigilijny jest dość pikantny:)

Zawsze kupowałam z torebki, ale w ty roku chyba spróbuję wg Twojego przepisu.
05 grudnia 2014 23:34 / 1 osobie podoba się ten post
Poczytałam o tych czerwonych barszczach i napisze jak ja robie.  (Wiadomo,ze to barszcz wigilijny, wiec bez tłuszczu)Wszystkie warzywa trę na tarce o grubych oczkach,zalewam woda i gotuje do miekkości.Cebule smaże na oleju i dodaje do tego wywaru,wrzucam starte buraki i gotuje jeszcze pare minut zakwaszam do wyboru cytryna,ocet czy inny środek do zakwaszania.Na pare minut prze koncem gotowania dodaje dobrą garść startych surowych burakow,żeby utrzymac piekny kolor.
 
Wode w ktorej gotuje grzyby do uszek i pierogow dodaje do tego wywary tylko z umiarem poniewaz musi zachowac kolor, a grzybowy tylko zapach.Jak już jest gotowy dodaje zgnieciony czosnek i po dobrej chwili przecedzam przez sitko.Jest piekny ,aromatyczny, a kolor ma taki jak powinien mieć barszczyk.Po dodaniu czosnku nie wolno go juz  gotować, bo czosnek traci zapach i smak.
 
No i przyprawy: sól,pieprz,listek,majranek,odrobina cukru.
14 grudnia 2014 18:40 / 1 osobie podoba się ten post
Ja juz jestem na zwiekszonych obrotach, jestem jak materiał łatwopalny.Nakręcam sie juz i zyje świetami,chociaz zostało jeszcze 2 tygodnie, ale już wrę.Czy macie jakies zwyczaje wigilijne,ktore były praktykowane w waszych domach i przeniosłyscie do siebie do swoich domow?
 
U nas w domu mojego dzieciństwa na stól było kładzione siano(mialam napisac sianko - ale amelka) a co sie z nim robiło po kolacji wiecie?.Warunki temu sprzyjały bo mieszkalismy na cudownej wsi gdzie ptaki zawracaja w dzikiej  knieji.Z domu przenioslam zwyczaj,że przed kolacja tato kroił grube pajdy chleba wkladał do koszyka a my nizalismy na sznurki i szlismy do lasu, wieszalismy na drzewach.Po powrocie stół już nakryty - ciocia musiala sie spieszyć - mycie i do stołu.To były czasy ogolnej szczesliwosci.
14 grudnia 2014 18:57 / 6 osobom podoba się ten post
To ja wam napiszę o dziwnym zwyczaju - bardzo starym w mojej rodzinie . Mama mi mówiła , ze jej babcia przejęła go od swojej babci - czyli to minimum 6 pokoleń.Otóż przed Świetami powinna pani domu upiec drożdżowy placek . Własnoręcznie , taki zwykły , z kruszonką . W Wigilię , po wieczerzy , przed pójściem spać stawia się na biało nakrytym stole na talerzu kawałek tego placka a obok kładzie nóż, stawia świecę i kładzie zapałki. To dla naszych przodków i zmarłych członków rodzin - gdy nas nocą odwiedzą to dla nich świateczny poczęstunek.
Moze ktos sie śmiac - ja to tez zrobię w tym roku.
Nie mam córki - może przejmie ten zwyczaj  przyszła synowa ?
14 grudnia 2014 19:03 / 2 osobom podoba się ten post
mozah aM

To ja wam napiszę o dziwnym zwyczaju - bardzo starym w mojej rodzinie . Mama mi mówiła , ze jej babcia przejęła go od swojej babci - czyli to minimum 6 pokoleń.Otóż przed Świetami powinna pani domu upiec drożdżowy placek . Własnoręcznie , taki zwykły , z kruszonką . W Wigilię , po wieczerzy , przed pójściem spać stawia się na biało nakrytym stole na talerzu kawałek tego placka a obok kładzie nóż, stawia świecę i kładzie zapałki. To dla naszych przodków i zmarłych członków rodzin - gdy nas nocą odwiedzą to dla nich świateczny poczęstunek.
Moze ktos sie śmiac - ja to tez zrobię w tym roku.
Nie mam córki - może przejmie ten zwyczaj  przyszła synowa ?

Tradycja rodzinna to piekny zwyczaj ktory wiaze pokolenia,Tak jak napisalas dla innych moze wydawac sie to smieszne ale dla rodziny to cos w rodzaju ceromeni ktora sie  utrwala i przekazuje,,,,,,,,tak malo  rodzin juz pielegnuje tradycje nawet te nasze polskie powoli zanikaj,tym bardziej pochwalam ten ,,zwyczaj,,DDDDDDDDDD
14 grudnia 2014 19:06 / 4 osobom podoba się ten post
mozah aM

To ja wam napiszę o dziwnym zwyczaju - bardzo starym w mojej rodzinie . Mama mi mówiła , ze jej babcia przejęła go od swojej babci - czyli to minimum 6 pokoleń.Otóż przed Świetami powinna pani domu upiec drożdżowy placek . Własnoręcznie , taki zwykły , z kruszonką . W Wigilię , po wieczerzy , przed pójściem spać stawia się na biało nakrytym stole na talerzu kawałek tego placka a obok kładzie nóż, stawia świecę i kładzie zapałki. To dla naszych przodków i zmarłych członków rodzin - gdy nas nocą odwiedzą to dla nich świateczny poczęstunek.
Moze ktos sie śmiac - ja to tez zrobię w tym roku.
Nie mam córki - może przejmie ten zwyczaj  przyszła synowa ?

Mozna wierzyc lub nie jednak tradycja,zwyczaje te narodowe i te male lub calkiem malutkie to jest to co tworzy rodzine i wiezi miedzy rodzina
14 grudnia 2014 19:14 / 2 osobom podoba się ten post
ORIM

Mozna wierzyc lub nie jednak tradycja,zwyczaje te narodowe i te male lub calkiem malutkie to jest to co tworzy rodzine i wiezi miedzy rodzina

Orim - masz w 100 % rację. Wspolne przygotowanie nie tylko swiat,ale tak na co dzien jest najprostsza forma zrastania sie rodziny.Szkoda,że to juz ginie.Internet wyparł wspolne ofladanie tv a caterig zniszczy ostatni bastion - wspolne przygotowywanie posiłków.A ile to smiechu było - moj syn obierał zawsze ziemniaki i kazdy ziemniak był inny, bo rzeżbił przy okazji twarze.