Gosiap,ależ spodobał mi się Twój wpis. Twoja filozofia życia, bliska jest mojej. Daleko mi do opiekunek-bohaterek, które całemu światu chcą udowodnić, że nawet na najcięższej Stelli, są najlepsze na świecie. Ja wcale nie chcę być aż taka dzielna. Znam swoje możliwości i nikomu nie mam zamiaru niczego udowadniać. Z takim podejsciem do życia łatwiej się pracuje. Kiedy rezygnowałam z ciężkiej Stelli, traktowałam to nie jak porażkę, ale kolejne doświadczenie, naukę na przyszłość i tyle.