Czytam sobie ten ważny temat i przygotowuję się do mojego debiutu za 2 miesiące. I tak mi się nasuwają: pytania, obawy... Chciałabym się podpytać jak wyglądała u was kwestia ustalenia ile godzin dziennie pracujecie. W czytanych postach często spotykam się z sytuacją, że ktoś przyjeżdża, a rodzina pdp informuje go co i o której trzeba zrobić i ja odnoszę wrażenie, że informuje tak, jakby to nie podlegało negocjacji. Marshall-piszesz o nieprzespanych nocach. Moim zdaniem to my nie jesteśmy robotami i jeśli praca ma obejmować też nocne czuwanie, to albo są 2 osoby na zmianę, albo ja to potem w dzień odsypiam. Jak to negocjować, żeby się nie zarobić? Przez Skypa przed wyjazdem- tylko czy wtedy nie podziękują? Czy moglibyście podzielić się ze mną swoimi rozmowami z rodzinami na ten temat- jak to negocjowaliście? Czytam też inne wątki i widzę, że często wstajecie w nocy... nie wiem jak to ująć- jak wynegocjować 10 godzin/ 8 godzin nieprzerwanego spokoju na regenerację nocną, wyłączając wypadki. Czy agencja musi powiadomić wcześniej o tym, że dana osoba ileś tam razy w nocy wstaje?? Czy mogę zastrzec, że chcę tylko do osoby spokojnie przesypiająca noc (naturalnie lub z lekami- bez różnicy). Boję się, że moje pyatnia są naiwne, ale no nie wyobrażam sobie, jak to niektórzy opisują, wstawać po x razy w nocy, bo jak raz się wybudzę to już nie zasnę-znam siebie.